Magazyn koscian.net

2003-04-29 15:28:32

Przeciwko biedzie

Sześć policyjnych samochodów osobowych i dwie furgonetki, dwudziestu funkcjonariuszy uzbrojonych w tarcze, pałki i chełmy.
(GK nr 208 z 5.02.03)

Drogówka, komendant, zastępca komendanta, fotoreporter, kamerzysta i erka w pogotowiu. To na poboczach dróg w Czaczu. Tymczasem na skwerku przy krzyżówce z ,,piątką’’ z zimna tupało około 300 rolników. Przyszli bez bron i broni. Poniedziałkowy rolniczy protest skończył się po trzech godzinach.
 
 Protesty zaczęły się w Wielkopolsce już w ubiegłym tygodniu. W piątek w Spławiu pod Śmiglem odbyło się spotkanie Samoobrony, na którym był i starosta Jęcz i poseł Wojtkowiak, a nawet szef powiatowej komendy policji Henryk Kasiński. Emocje rosły i opadały. Forum Rolnicze Powiatu Kościańskiego, które 17 stycznia ogłosiło pogotowie protestacyjne tymczasem ograniczyło się do listów. Rolnicy skupieni wokół śmigielskiej Samoobrony zdecydowali się wyjść na drogę. Zbierać się po wsiach zaczęli o godzinie 10.00. Pod karczmą ,,Husarską’’ w Czaczu stawili się około 11.00.
 - Przyjechaliśmy, wyszliśmy na drogę i po dziesięciu, piętnastu minutach już zjechali się ci z pałkami - opowiada jeden z protestujących. - Co my, zbrodniarze jesteśmy? Z biedy idziemy na ulice. Pokażcie mi tych, co są z ostatnich rządów zadowoleni... A policja rząd popiera? Czemu na nas wychodzą?
 Przywódcy rolniczego strajku na beczce nie stawali. Płomiennych przemówień nie było. Tłumek rozchodził się, to znów zlewał. Protestować przyszli sami mężczyźni. Między dorosłymi kręciło się kilku wyrostków - ferie. Ponad głowami powiewały dwie flagi biało-czerwone i jedna zielona - Samoobrony.
 - Bieda nas tu wysłała - mówili zebrani. Przyjechali hodowcy świń, krów, drobiu, producenci mleka i zboża.
 - Widziała pani tych tam, w chełmach? Niezłą na nas artylerię wysłali - kiwali głowami rolnicy.
 - Ilu ich jest? No ilu? Może dwudziestu? To nas kilka razy więcej. Kilku chłopa na jednego. Damy radę - przechwalali się rolnicy, ale na skwerku panowała raczej pokojowa atmosfera. Między rolnikami cały czas przewijał się komendant Henryk Kasiński, rozmawiał, żartował.
 - Uprzedziliśmy protestujących, że w przypadku blokady drogi użyjemy siły. Będziemy rozblokowywać. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale jesteśmy przygotowani. Policja przygotowana jest do odblokowywania dróg w całym województwie. Mogą tu być użyte siły z całego województwa... Dlatego wezwana została karetka - wyjaśnił nam komendant Kasiński. - Protest jest nielegalny - stwierdził.
 - Teraz mamy prewencję na karku i rolnicy muszą trochę odpuścić, ale to wcale nie znaczy, że nie dojdzie do kolejnej blokady... - podtrzymywał na duchu Jan Pietrzak, radny gminy Śmigiel, delagat Wielkoplskiej Izby Rolniczej i szef śmigielskiej Samoobrony. - Trochę się rozejdziemy, może sobie pojadą... Pozwolenie mamy do godziny 16.00. Zgodnie z ustawą o zgromadzeniach pismo wystosowałem do burmistrza, burmistrz nie zawetował, czyli możemy twierdzić, że mamy pozwolenie. Zgromadzenie jest legalne, ale już blokowanie drogi „piątki” jest nielegalne. Nikt nam przecież pozwolenia na blokadę nie wyda!
 - Oni (policja) od tego są, żeby porządku pilnować. Od tego są. Nie można ich za to winić. Też rozumieją, ale jak by co, MUSZĄ interweniować. Taka służba. Zrozumiałe - uspokajał Hubert Książkiewicz, radny sejmiku wojewódzkiego z ramienia Samoobrony.
 Tłum przelewał się z prawa na lewo, z tyłu, na przód i tupał. Zimno.
 - Jasne, że tu się jeszcze będzie działo - pokrzykiwali rolnicy, ale nie działo się nic, aż nie przyjechał Bernard Ptak, założyciel Samoobrony w regionie leszczyńskim, obecnie radny powiatowy i członek zarządu powiatu. Zebrało się wokół niego kilku najbardziej aktywnych, a Ptak pokiwał tylko głową.
 - Duch upadł. Już nic z tego nie będzie. Nie są już nastawieni odpowiednio. Po wszystkim - stwierdził. - Przecież mogli chodzić na pasach. Legalnie...
 - Niech pan do nich przemówi, może się jeszcze poderwą - zachęcał jeden z protestujących.
 Bernard Ptak istotnie przeszedł na drugą stronę, zagadał i... rolnicy dwa razy przeszli przez jezdnię. Po piętnastu minutach było już po proteście.
 - Czy w gminie Śmigiel reszta mieszkańców wsi jest zadowolona? Wszystko na to wskazuje. Wszyscy tylko gadają, a stoimy sami... Gdzie reszta? Napiszcie o tym, może to ruszy sumienia. - machnął ręką czterdziestoleni mężczyzna.
 - Ta „piątka”, to błąd. Tu zawsze będzie nielegalnie, a przecież my nie możemy nękać innych obywateli. Nie o to chodzi, żeby policja nas z drogi zbierała siłą, ale żeby nas zauważył rząd... - stwierdził inny.
 - Teraz do żony na obiad, strzelić sobie groga i pod pierzynę - rzucił ktoś z oddalającej się ostatniej grupki protestujących.
 Jan Pietrzak zapowiada, że kolejne protesty mogą się odbyć jeszcze w tym tygodniu.
 
 P.S. We wtorek w Jerce prostowali rolnicy gminy Krzywiń.
 
 * * *
 Jan Pietrzak, radny gminy Śmigiel i szef gminnej Samoobrony: - Protestujemy przeciw działaniom rządu. Nie wiedzą nawet co podpisali z Unią! Wszędzie bieda. Wchodzimy, jak nam jaśniepanujący prezydent mówi, do ekskluzywnego klubu, jakim jest Unia Europejska, a funduje nam się wojnę z Irakiem! (...) Protestujemy przeciw biedzie i przeciw takiemu rządzeniu, jakie jest w Polsce od 12 lat. Niech się opamiętają, bo nie wiedzą, co czynią.
 
 Stefan Nowak z Morowicy, członek Izby Rolniczej:
- Sytuacja nasza jest dramatyczna. Jeśli te ceny się utrzymają, to uważam, że wiosną nie będziemy mieli co do baków wlać. My nie wyjdziemy już na pola. Chodzi o ceny trzody, mleka... Ja dopiero czytałem, że wyprodukowanie kilograma żywca wieprzowego kosztuje w granicach 3 złotych, a my dostajemy 2,60 złotego i to po miesiącu, albo i dłużej! To coś mówi. My musimy protestować.
 
 Stanisław Maćkowiak, rolnik z Nowego Białcza:
- Podstawowy błąd to to, że nie jesteśmy jednością. Rolnicy sobie lekceważą. Nie wiedzą, co ich jeszcze czeka. O! Jeden teraz obornik rozwozi. Jak mu nie wstyd. My tu protestujemy, a on sobie obornik nam przed nosem wozi? To tu nigdy nie będzie dobrze, jak nie będzie jedności. Przecież nie można dłużej godzić się na to wszystko.
 
 Anonimowy rolnik:
- Najwięcej problemów jest wtedy, gdy nie ma odpowiedzialnych za to, co się wokół dzieje. My wychodzimy na drogi i ponosimy za to odpowiedzialność. Rząd popełnia błąd, za błędem i nikt nie jest winien. Cierpimy my. Musimy dać o sobie znać. Mówi się o równości, a nasze dzieci są traktowane jakby były drugiej kategorii. Z roku na rok jesteśmy biedniejsi. Nie mają równych szans z tymi z miasta...
 
 ALICJA MUENZBERG
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.147.59.31

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.