Magazyn koscian.net

17 stycznia 2012

Znów grasują „wnuczkowie”

Po latach przerwy policja w Kościanie odnotowała kolejny przypadek kradzieży metodą „na wnuczka”. Mieszkanka sąsiedniego powiatu straciła w ten sposób 20 tys. zł. - Wiemy o licznych próbach podobnych wyłudzeń w ciągu ostatniego tygodnia także w naszym regionie – informuje rzecznik kościańskiej policji i apeluje o wzmożoną ostrożność


  
 Wyłudzanie pieniędzy metodą ,,na wnuczka’’ było przed laty prawdziwą plagą.  Sprawcy dzwonili do starszych osób podając się za krewnych, którzy pilnie potrzebują pieniędzy. Po ich odbiór wysyłali ,,kolegów’’, którzy inkasowali pieniądze i bezpowrotnie znikali. Zdawało się, że po licznych publikacjach opisujących ten  proceder oszustwa takie przeszły do historii. Okazało się jednak, że nadal można kraść na ten stary patent.
   
- W ubiegłym tygodniu mieszkanka sąsiedniego powiatu straciła w ten sposób 20 000 zł. Wiemy także o licznych próbach podobnych wyłudzeń w ciągu ostatniego tygodnia w naszym regionie.  Dlatego zwracamy się z próbą, zwłaszcza do osób starszych, żeby nie wpuszczały do domu nieznanych osób, a tym bardziej nie przekazywały im żadnych pieniędzy – mówi komisarz Mateusz Marszewski z Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
   
Choć metodę wyłudzeń „na wnuczka” opisywaliśmy już wielokrotnie, to doświadczenie minionego tygodnia wskazuje, że warto raz jeszcze przypomnieć mechanizm działania przestępców.
   
Prawdopodobnie pierwsze tego typu wyłudzenie w powiecie kościańskim miało miejsce w roku 2003.  Dwie kościanianki - matka i córka – straciły wówczas bezpowrotnie 6 tys. zł. Co ciekawe, cztery lata później próbowano je okraść w podobny sposób.
   
- Wróciłam do domu i zadzwonił telefon. Byłam przekonana, że to kuzyn, choć głos był zmieniony. Spytałam ,,co ty taki zachrypnięty Marek?’’, a w odpowiedzi usłyszałam, że jest chory i bierze antybiotyki. Tłumaczył, że jest na zakupach w Lesznie i zabrakło mu pieniędzy. Udawał skrępowanego tą prośbą i prosił o dyskrecję. Zdziwiłam się, bo gdzie on taki chory aż z Olsztyna na zakupy przyjechał? Spytałam więc jak się nazywa. W słuchawce zapadła cisza, słychać było jakieś szepty, a potem połączenie zostało przerwane – relacjonuje pani Barbara z Kościana. - Wściekłam się, że znów ktoś chce mnie nabrać na ten sam numer. Teraz już nie jestem taka łatwowierna.
   
Przestępstwo takie jest bardzo trudne do udowodnienia, bo ofiarami są zazwyczaj osoby starsze, a sprawcy posługują się telefonami komórkowymi na kartę. Jedna karta na jedno oszustwo.   Procederem tym zajmują się zorganizowane grupy, w których każda osoba ma do wykonania inne zadanie. Jedna odpowiedzialna jest za telefonowanie, druga za obserwację okolicy, a jeszcze inna za odbieranie pieniędzy. Oszuści nie są agresywni. Wręcz przeciwnie. Są mili, kulturalni i elokwentni. Jak podkreślają ofiary przestępców, w głosie dzwoniącego nie słychać zdenerwowania ani niepewności.

Oszukani „na rodzinę”

Nie wiadomo ile spraw nie ujrzało światła dziennego z powodu wstydu oszukanych, bądź utracenia niewielkich pieniędzy. Lista ujawnionych przypadków jest długa. W kwietniu 2004 r. ofiarą oszustów padła mieszkanka Os. Piastowskiego w Kościanie, od której ,,wnuk’’ pożyczył bezpowrotnie 3 tys. zł. Miesiąc później oszust podający się za syna poprosił ojca o pożyczenie 6,5 tys. zł na samochód. Ten zgodził się. Po odbiór pieniędzy stawiła się młoda kobieta. W połowie września 2004 r. ofiarą oszustów – „krewniaków” padła 69-letnia mieszkanka Kościana. Był to już siódmy ujawniony w tamtym roku przypadek w samym tylko Kościanie.  
   
Kolejna oszukana kościanianka odebrała telefon od rzekomego siostrzeńca męża. Głos w słuchawce wyjaśnił, że potrzebuje kilkunastu tysięcy złotych, które pozwolą mu na dokończenie super interesu. Poproszona o pożyczkę kobieta zgodziła się bez większych oporów i z banku pobrała 14 tys. zł. Po pieniądze zgłosił się kolega fałszywego siostrzeńca. Czekał przed blokiem. Dopiero po kilku godzinach kobieta zaczęła mieć wątpliwości i dla pewności zadzwoniła do krewnego. Ten ze zdziwieniem przyjął wieść o pożyczce. Wówczas zgłosiła oszustwo na policję. Potem przez kilka miesiecy ,,krewniacy’’ kilkakrotnie usiłowali nawiązać rozmowy telefoniczne z mieszkańcami Kościana. Na szczęście nikt nie dał się nabrać. Kolejną ofiarą oszustów, w marcu 2005 r., padła starsza pani w Śmiglu. Oszustka podała się za jej siostrzenicę. Kobieta straciła 6 tys. zł.
   
W listopadzie 2008 r. dwóch mężczyzn wyłudziło w Kościanie pieniądze od 88-letniej kobiety powołując się na jej rodzinę. Byli na tyle bezczelni, że nawet w obecności poszkodowanej udawali rozmowę telefoniczną z jej córką. Wmówili kobiecie, że przyszli na polecenie jej córki, która miała prosić matkę, aby ta w jej imieniu przekazała pieniądze jako zaliczkę. Kobieta niczego nie podejrzewając przekazała im 700 zł.

Nie tylko „krewni”

Poza oszustwami ,,na rodzinę’’ odnotowano w powiecie także kilka innych udanych metod wyłudzenia bądź kradzieży pieniędzy. W grudniu 2008 roku dwie kobiety odwiedziły mieszkanie 74-latka z Kościana. Łamaną polszczyzną poprosiły go o napisanie informacji, którą koniecznie musiały zostawić u nieobecnej sąsiadki. Życzliwy gospodarz postanowił im pomóc. Gdy mężczyzna koncentrował się na pisaniu dyktowanego listu, jedna z kobiet penetrowała mieszkanie. W jednej z szafek znalazła 9500 zł...
  
 Podobny scenariusz miało oszustwo dokonane w czerwcu 2010 roku. Do jednego z kościańskich mieszkań zapukały dwie kobiety. Panie zadeklarowały, że posiadają ważny przedmiot, który koniecznie trzeba przekazać nieobecnemu właśnie sąsiadowi. Gospodarz zaprosił na chwilę „znajome sąsiada” do mieszkania. Chęć pomocy i uprzejmość kosztowała go 1000 zł. Kradzieży ,,na paczkę’’ było więcej.
   
Tego samego roku stosując kombinację kilku prostych metod oszuści okradli starsze małżeństwo w podkościańskiej wsi. Przedstawiając się jako uchodźcy z Czeczeni poprosili o szklankę wody. Gdy weszli do domu rozłożyli przed gospodarzem koc, który miał być pamiątką z ojczystego kraju. Korzystając z tego parawanu plądrowali mieszkanie, z którego wynieśli 10 tysięcy złotych.
   
Rozbudowaną legendę wymyślili oszuści, którzy w lutym 2010 roku okradli 86–letniego mieszkańca Kościana. Dwóch mężczyzn zapytało mężczyznę o drogę do szpitala, ponieważ kierowca z ich firmy miał wypadek i jadą zapłacić za operację. Oszuści poprosili kościaniaka, aby pojechał z nimi, ponieważ sami nie trafią. Wyprosili także pożyczkę w wysokości 7 tysięcy złotych na pokrycie kosztów operacji i zniknęli.
   
Kilka miesięcy później taki sam mechanizm zastosowali oszuści, którzy pozbawili innego kościanaka 5 tysięcy złotych. Para oszustów zapytała mężczyznę o drogę do szpitala. Poprosiła go także o możliwość przechowania bagażu, w którym miało się znajdować 15 tysięcy dolarów. Oszuści rozwijali swoją legendę i realizowali rutynowe triki dekoncentrujące ofiarę. Rozmawiali ze sobą używając niemieckich zwrotów, poprosili o ugaszenie pragnienia, pokazywali zagraniczne przekazy pieniężne. Zamarkowali także rozmowę telefoniczną z policjantami drogówki, którym mieli zawieźć 5 tysięcy złotych mandatu za wypadek członka rodziny. Pożyczyli zatem od uczynnego kościaniaka 5 tysięcy pod zastaw kuferka rzekomo pełnego dolarów. Mężczyzna zrozumiał, że padł ofiara oszustów dopiero, gdy ci nie zgłosili się w umówionym czasie pod odbiór zastawu...

Zadzwoń pod 997
   
By uniknąć oszustwa policja radzi, by w rozmowie telefonicznej: nie zgadywać kto jest po drugiej stronie, lecz poprosić o przedstawienie się; wypytać rozmówcę o szczegóły znane tylko rodzinie; po odłożeniu słuchawki upewnić się czy na pewno był to ktoś z rodziny dzwoniąc do tej osoby; nie przekazywać pieniędzy osobom nieznanym. Po raz kolejny policja apeluje o rozwagę, prosząc, by o wszystkich podejrzanych telefonach niezwłocznie poinformować rodzinę lub najbliższą jednostkę dzwoniąc pod numer 997.   (kar) (s)

GK nr 2/2012


Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.226.87.83

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.