Magazyn koscian.net

2005-01-05 09:00:03

Żabka Ula czeka. Może na Ciebie?

Na opuszczonej od kilku lat posesji numer 17 przy ulicy księdza Surzyńskiego w Kościanie ciągle mieszka suczka.

- Chciałabym, by znalazła dom. Pomogę, jak tylko będę mogła – deklaruje Małgorzata Brink. Codziennie odwiedza samotnego psa w centrum miasta. Właściciel psa twierdzi, że nie dzieje mu się krzywda.
 
 ,,Suche bułki, chleb, kręgosłup z żebrami, łopatka, gnijące kocie zwłoki,  obok papiery, folie, gruz, zielsko. To posesja nr 17 przy ulicy Surzyńskiego w Kościanie. Śmierdzi z niej padliną. Pilnują jej cztery psy. - Do czwartku teren ma być posprzątany, a do piątku opuścić go mają psy - orzekł Maciej Szymczak,  komendant Straży Miejskiej w Kościanie’’ – pisaliśmy  blisko rok temu (,,Psie pole w centrum Kościana’’ - ,,GK’’ z 25 lutego 2004).  Posesja od lat jest bezpańska. Od lat straszy bałaganem. Jej właściciel – firma – upadła. W ubiegłym roku ,,siedemnastkę’’ zamieszkiwały cztery psy. Spały w magazynach i po całej posesji roznosiły znajdujące się tam rzeczy. Szczeniły się. Dokarmiały je dzieci, dokarmiali sąsiedzi i przechodnie. Panującym tam bałaganem i zagrożeniem ze strony, wyglądających na bezpańskie, psów zajmowała się straż miejska i policja, ale dopiero po interwencji ,,GK’’ okazało się, że można ustalić, kto jest właścicielem czworonogów. Straż miejska ustaliła i to, że za psy nikt nie płaci podatku i że nie są szczepione przeciwko wściekliźnie.

 Właściciel psów zobowiązał się do posprzątania terenu i znalezienia psom godziwego miejsca. Teren z grubsza sprzątnięto i psy zniknęły. Potem okazało się, że jeden został.  To suczka. Małgorzata Brink  nazwała ją  Żabką (pies reaguje na to imię). Codziennie podczas spacerów z własnym psem  pod bramą wsuwa dla niej miski z jedzeniem i piciem. Codziennie poświęca jej kilka minut na zabawę. Próbuje ośmielić bardzo płochliwego psa.

 - Zaobserwowałam, że ucieka, jak tylko usłyszy męski głos. Boi się. Ktoś postawił jej budę, ale ona w niej nie śpi. Nie wiem jak sobie da radę, gdy przyjdą mrozy. Najbardziej doskwiera jej, sądzę, samotność. Całe dnie siedzi sama  na zamkniętym śmietnisku. To naprawdę bardzo kochany piesek – mówi pani Małgorzata.

   Przekonana, że Żabka  jest bezpańska interweniowała w jej sprawie u powiatowego lekarza weterynarii, ale dowiedziała się, że w Kościanie nie ma schroniska, więc nawet jak się uda ją stamtąd zabrać, nie ma jej gdzie umieścić. Interweniowała w organizacjach ochrony zwierząt, ale dowiedziała się, że te zajmują się większymi sprawami. Takie problemy powinny rozwiązać lokalne władze. Interweniowała więc w Urzędzie Miejskim w Kościanie i tam okazało się, można coś zrobić.  Burmistrz wystosował pismo do likwidatora przedsiębiorstwa, które było właścicielem terenu. Domaga się porządku na posesji i zapewnienia właściwych warunków bytowania dla mieszkającego tam psa. Tymczasem Straż Miejska ustaliła, że właścicielem pieska jest ta sama osoba, która rok temu przyznała się do czterech psów na tej posesji – pan Andrzej.  

 - Wywiozłem wszystkie do dobrych ludzi. Nie było prosto znaleźć im dom, ale udało się. Pojechały 30 kilometrów za Kościan. Ta jedna widocznie uciekła i wróciła tam, gdzie dobrze się czuje. Stała się teraz bardzo nieufna  – powiedział ,,GK’’. Przez rok dzierżawił posesję i – jak twierdzi - nie ma nawet komu oddać kluczy. Czuje się za posesję w jakiś sposób odpowiedzialny. Psy chroniły ponoć bezpański majątek przez złodziejami złomu. Suczka, jak twierdzi jej właściciel, ma niewiele ponad rok. On nazwał ją – Ula. Karmi ją, jak twierdzi, codziennie. Jego zdaniem na psim polu – jak nazwaliśmy posesję – jest jej dobrze. Dlatego uciekła z miejsca, które jej znalazł.

 - Od czasu, gdy jest sama, podrzucono  na to podwórko już trzy inne psy. Dorosłe kundelki. Wszystkie wywiozłem do schroniska w Lesznie. Bałem się, że ludzie znów pomyślą, że robię tam psiarnię i nie dbam o psy, a to nieprawda. Ula została. Uznałem, że dobrze by choć jeden piesek tam był i odstraszał złomiarzy.  Jak przez kilka nocy nie była tam  psów, zaraz było włamanie.
 Dowiedziawszy się o ofercie Małgorzaty Brink, właściciel zgadza się oddać pieska.

 Ula – Żabka mieszka w wykopanej w ziemi norze. Gdy wołam ją, podbiega do płotu, liże mi rękę, odskakuje od niej w popłochu i wraca popiskując. Suczka wymaga dużo cierpliwości. Jest bardzo płocha i pewnie nie łatwo przyjdzie jej zmienić tryb życia. Każdego, kto chciałby się nią zająć zapraszamy do odwiedzin przy bramce posesji numer siedemnaście.

 - Pomogę – deklaruje pani Małgorzata. - Mogę awaryjnie wyprowadzać ją na spacery, zapłacić podatek za pierwszy rok, czy pomóc na początku w jej oswojeniu i utrzymaniu. Bardzo zależy mi, by Żabce zmieniło się życie. Może ktoś z czytelników Gazety zechciałby dać jej trochę szczęścia? 

 Osoby zainteresowane kontaktem z właścicielem psa i panią Małgorzatą prosimy o kontakt z redakcją.   (Al)
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.116.67.212

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.