Magazyn koscian.net

2003-10-28 15:05:36

Z nożem w dyskotece

- Bardzo żałuję. Chciałbym to wynagrodzić - powiedział na policji dwudziestodwuletni Maciej z Poznania w poniedziałek 13 października. Kilkanaście godzin wcześniej w bójce ugodził nożem o rok starszego Jakuba z Kościana. Powodem starcia było potrącenie łokciem (!).

O sprawie ,,Gazeta’’ pisała już w poprzednim numerze w kronice policyjnej. Wtedy wiedzieliśmy tylko, że doszło do pobicia z użyciem noża. Teraz wiemy jak relacjonowali je świadkowie i uczestnicy zdarzeń. Z kilku nie zawsze zbieżnych ze sobą zeznań układa się historia trywialna, ale tragiczna w skutkach. Jakub Sz. ma ranę ciętą po nożu tuż nad prawą nerką, bo Maciej J. potrącił go łokciem. Poznaniakowi grozi nawet 5 lat więzienia. Kościaniak wyszed już ze szpitala.

Mężczyźni, jak twierdzą, nie znali się wcześniej. Jakub przyszedł na dyskotekę z kuzynem. Maciej przyjechał z trzema kolegami z Poznania. Jeden z nich jest ochroniarzem w kościańskiej dyskotece. Bawili się w swoim towarzystwie aż w okolicach godziny czwartej obaj znaleźli się na pięrze przy barze niedaleko parkietu. Jakub stał tam z kuzynem, Maciej idąc potrącił Jakuba łokciem. Jakub twierdzi, że ,,bardzo mocno’’. Zdaniem Jakuba Maciej i jego kolega byli bardzo agresywni. Kuzyn Jakuba pamięta zdarzenie jako zaczepkę bez powodu. Ponoć Maciejowi nie podobało się, że na niego z Jakubem patrzą. Kto kogo pierwszy uderzył, nie wiadomo. Jakub twierdzi, że Maciej. Maciej, że Jakub. Kuzyn Jakuba, że nie wie. Maciej proponować miał Jakubowi by wyszedł z nim ,,na solo’’, ale szarpać zaczęli się koło baru. Jakub okazał się silniejszy. Przewrócili się i Jakub niemal usiadł na Macieju. Do tej pory nikt się nie wtrącał.
 - Walka była fair, a nie dwóch na jednego - tłumaczył potem na policji kuzyn Jakuba.
 Gdy Maciej zaczął dostawać baty, Jakuba zaczął atakować towarzysz Macieja. Prawdopodobnie kilka osób chciało ich potem rozdzielić. DJ wezwał ochroniarzy na górę. Nie zdążyli dojść, a mężczyźni przerwali walkę. Prowadzony przez kuzyna i kolegę („Negera”) Jakub schodził na dół do łazienki. Maciej chciał ukryć się w dolnej części dyskoteki, by uniknać kłopotów, ale sam na nie wpadł.
 - Gdy go zobaczyłem znów puściły mi nerwy i przypomniałem sobie o nożu w kieszeni. Wyciągnąłem go i automatycznie rozłożyłem. Widziałem, że ten chłopak idzie wraz z innymi. Szli po obu jego stronach. Ruszyłem w ich kierunku - opowiadał na policji. - Chciałem tego chłopaka skaleczyć nożem w nogę, a konkretnie w udo. Nie wiem, skąd mi to przyszło do głowy. To był impuls. (...) Podszedłem do schodzącej trójki z prawej ich strony. Wydaje mi się, że nóż trzymałem w prawej ręce. Jestem praworęczny. Gdy zbliżyłem się na tyle, iż zobaczyłem prawy bok twarzy tego chłopaka, uderzyłem w niego nożem. Nie wiedziałem gdzie, ale poczułem, że trafiłem.
 Ukrył się w tłumie. Wyszedł na dwór i jak twierdzi, wtedy zrozumiał, ,,że zrobił coś złego’’. W tym czasie Jakub był już w łazience. Słaniał się. Krew odkryto na posadzce. Okazało się, że jest też na spodniach Jakuba, na koszulce i że sączy się z boku. Jakub słabł, więc koledzy postanowili wyprowadzić go na dwór. Pogotowie wezwał obecny w dyskotece aptekarz. Kolega o pseudonimie Boguś tamował krwotok.

Gdy przyjechała policja i pogotowie, Jakub leżał skulony na ziemi przed drzwiami do dyskoteki. Maciej zmarzł w parku. Na parkingu, jak twierdzi, pomógł jeszcze komuś zmienić koło z przebitą oponą. Wrócił do dyskoteki i został zatrzymany przez ochroniarzy. Kuzyn Jakuba z kolegami odszukał - Tomasza K. z Poznania (21 lat), który ich zdaniem razem z Maciejem brał udział w napaści na Jakuba. Zrobili mu nawet zdjęcie. Tomasz i Maciej zostali zatrzymani przez policję. Obaj byli pod wpływem alkoholu (Maciej - 1,08 promila, Tomasz - 1,49 promila). W sprawie wciąż jest sporo niejasności. W dyskotece było ciemno, migające światła myliły i jak oceniła policja, prawdopodobnie próbowano nakłonić świadków do fałszywych zeznań (mieli tego próbować rzekomo ochroniarze dyskoteki). W trakcie imprezy i już po zamknięciu dyskoteki nie znaleziono w budynku śladów krwi. Nie jest też jasnym, czy nóż, który ma policja jest tym, którym ugodzono Jakuba. Maciej przyznał się do winy.
 - Żałuję tego i dlatego wyjaśniam całą sprawę - powiedział.
 Twierdzi, że nóż (półautomatyczny) kilka godzin wcześniej znalazł w jednej z ubikacji. Przypomniał sobie o nim dopiero po bójce, na schodach.
 - Gdybym tego noża nie miał, to bym się się na niego już nie rzucił - tłumaczył na policji.
 Maciej J. wbijając go w ciało Jakuba o mały włos uszkodziłby nerkę. Jakub i jego kuzyn byli trzeźwi. Maciej J. był wcześniej dwukrotnie karany za posiadanie narkotyków. Czy atakując Jakuba by, pod ich wpływem, nie wiadomo. Takich badań krwi  nie przeprowadzono. (Al)

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.141.199.122

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.