Magazyn koscian.net

2003-05-28 09:27:55

Wspomnienie dziecięcych lat...

Z każdego urwisa może być jeszcze burmistrz, wójt, czy starosta. Kto ich rozpozna w dzisiejszej ,,Gazecie Kościańskiej’’?

Wszystkim dziecim, które chcą być już dorosłe, życzymy spełnienia innych marzeń. Wszystkim dorosłym, którzy myślą, że wiedzą już o życiu wszystko, życzymy, by odnaleźli w sobie dziecko. Może by tak znów pobiegać w trawie? Może by tak o zmroku poopowiadać sobie dziwne historie? Może by tak znów śmiać się całym sobą i cieszyć z byle czego? Z każdego urwisa może być jeszcze burmistrz, wójt, czy starosta. Kto ich rozpozna w dzisiejszej ,,Gazecie Kościańskiej’’?

 Dorka, 6 lat.
Zdjęcie zrobiono jej w Gostyniu, w przydomowym ogrodzie. Ogród był piękny, ale zbyt poukładany, więc bawić się wymykała do kuzynostwa. Obok domu cioci stały ruiny gospodarstwa. Śpiewała w kościelnym chórze, tańczyła w zespole tanecznym, a podczas obchodów 700-lecie Gostynia wystąpiła w przebraniu Pana Tadeusza. Miała lampasy na spodniach, kapelusz i Zosię u boku. Tak jak dziadek opowiadał jej bajkę o Alibabie i czterdziestu rozbójnikach nie opowiadał już potem nikt. Dziś to już nie Dorka, a pani Dorota, burmistrz Czempinia.
 - Byłam raczej spokojnym dzieckiem, ale i bardzo częstym bywalcem na oddziale chirurgii dziecięcej w Gostyniu. A to nakładłam  do nosa pąków jabłoni, innym razem wpadła mi do nosa pestka od wiśni, a raz trafiłam tam ze szklanką w głowie. To po wyścigach z wodą w szklance, jakie zorganizowałyśmy sobie z kuzynką. Pamiętam, że nie było nam wolno chodzić po stogu za domem. Oczwiście z bratem chodziliśmy. Mieliśmy misia wypchanego trocinami, którego gdy nacisnąć na brzuch, piszczał. Miś zginął. Znaleziono go dopiero na wiosnę, przy rozbieraniu stogu. Cały był pocięty. Robiłam na nim operacje. Tak się wydało, że zniszczyłam zabawkę i chodziłam po stogu.
 Marzenie:
 - Co zaprzątało moją głowę, gdy miałam 6-7 lat, nie pamiętam, ale gdy miałam 12, wiedziałam, że chcę być pielęgiarką. I jestem.
 Z dziecka ocaliła:
 - Niestety, jestem już dorosła, a więc poważniejsza. Wciąż mam jednak poczucie humoru i dużo życzliwości dla innych. Moi przeciwnicy polityczni wytykają mi, że do wszystkich szczerzę zęby. Inaczej nie umiem...
 Życzenia:
 - Beztroskiego dzieciństwa.


Andrzejek lat 5.
Wychowywał się na leszczyńskim Zatorzu. Całe dnie spędzał na dworze buszując z 3 braćmi i kolegami w opuszczonych ogrodach. W organizowanych przez nich zawodach lekkoatletycznych za kulę służył kamień, a kije w piasku za poprzeczkę w skokach wzwyż. Często grali w pieńka i organizowali mecze żużlowe (z felgami na drucie) ,,Nie nudziliśmy się’’ - mówi. Ma 45 lat. Jest starostą powiatu kościańskiego.
 - Nie byłem grzecznym dzieckiem. O nie. Miałem wiecznie obdarte kolana i całe mnóstwo wypadków, i to dość poważnych: z rozcięciem głowy, dwukrotnym cięciem kolana włącznie. Mama miała ze mną utrapienie. Poza tym nie zawsze wracałem na czas do domu. Mama mnie musiała wiecznie szukać. Co pamiętam najbardziej. To jak paliłem w krzakach papierosy. Miałam 6-7 lat. Tak... Sprawa się oczywiście wydała. Wiedziałem, że rodzice już wiedzą i nie chciałem wrócić do domu. Szukali mnie wszędzie... Bardzo się wtedy bałem... Wróciłem dopiero późnym wieczorem. Papierosy pamiętam nazywały się Silesja. Tata je palił...
 Marzenie:
 - Chciałem być mechanikiem, wynalazcą. Mój brat miał smykałkę do maszyn i trochę mu tego zazdrościłem. Chciałem skonstruować jakieś urządzenie, pojazd. Bardzo mnie to pociągało. Ostatecznie skończyłem politechnikę. Marketing, ale na politechnice...
 Z dziecka ocalił:
 - Myślę, że szczególnie upór mi z czasów dziecięcych został. To może być uciążliwe dla innych, ale uparty jestem i to bardzo. Jak wtedy. Poza tym zachowałem ciekawość ludzi...
 Życzenie:
 - Żeby  dzieci były radosne, uśmiechnięte i żeby doznały w domu szczęścia i ciepła. To jest najważniejsze.


Jurek, pseudonim Bartek.
W niedzielę przed południem w drodze do kościoła był schludny, czyściutki. Potem - różnie bywało. Kolana bywały zdarte... Na zdjęciu z kuzynem przed domem, w którym się urodził. W Maksymilianowie. Wychował się wśród łąk i pól. Niedaleko domu była czysta rzeczka, pod domem ogród. Każdy znaleziony przedmiot stawał się zabawką. Całe dnie spędzał na dworze. Dziś niestety więcej czasu spędza w gabinecie. Jest burmistrzem Kościana.
  - Mama opowiadała mi o mojej pierwszej bójce. Miałem około półtora roczku, czy może już dwa latka. Bawiłem się na podłodze, a obok mnie bawił się o rok starszy kolega. Kolega ani nie pisnął, a ja zabierałem się by mu odgryźć nos. Ponoć niewiele brakowało. Rodziców zaniepokoiła cisza. Uratowali nos. To była moja pierwsza w życiu walka. Potem byliśmy razem ministrantami. Pamiętam za to jak kiedyś w nowym ubranku podszedłem do konia, ten mnie kopnął i na brzuchu miałem odbite kopyto. Oj, jak się bałem wrócić do domu... To wtedy, bo innym razem... W piątej, czy szóstej klasie to było. Ksiądz dobrodziej wysłał nas do Wonieścia. Tam mieliśmy być około tygodnia. Wszyscy ministranci z większości parafii powiatu. Ja byłem mamisynkiem. Chciałem do domu. Po pierwszej nocy na sianie, na strychu zbuntowałem wszystkich ministrantów z parafi konojedzkiej i na drugi dzień wróciliśmy. Wysiadamy z autobusu, a tu akurat nasz proboszcz jedzie. Głowy spuściliśmy i gęsiego poszliśmy do domu. Był wstyd...
 Marzenie:
 - Kim chciał być mały Bartek? Traktorzystą. Brało się w rękę kij i próbowało się naśladować ruchy traktora. Traktory wówczas to była rzadkość i samochodów było bardzo mało. Dominował koń i bryczka. Traktorzysta, to był ktoś...
 Z dziecka ocalało:
 - Tęsknota za przyrodą. Niedawno na ganku mego obecnego domu usłyszałem brzęczenie pszczół w żarnowcu. Przypominam sobie, że pod moim domem był piękny ogród. W rogu stały dwie duże lipy, a przez okno dobiegał szum pszczół. Często jak mogę biorę samochód, wyjeżdzam gdzieś, gdzie jestem sam z przyrodą i biegam. Tak regeneruję akumulatory. Tak odpoczywam. Zapominam, że mam już 54 lata.
 Życzenia:
 - Oby wszystkie dzieci miały ciepłe dzieciństwo, oby niczego im nie brakowało.            
(CDN)
ALICJA MUENZBERG  

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.15.144.170

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.