Magazyn koscian.net
2005-02-09 09:36:52Wolnoć Tomku w cudzym domku...? - cd.
Wracamy do opisywanej przed kilkoma tygodniami sprawy sporu o mieszkanie, w domu przy ulicy Piłsudskiego w Kościanie, pomiędzy jego właścicielami państwem Aliną i Józefem Andrzejczakami a Eweliną Nowak
Przypomnijmy, we wrześniu 2004 r. państwo Andrzejczakowie dali ogłoszenie o sprzedaży 25-metrowego mieszkania (pokój ze ślepą kuchnią i łazienką). 2 października spotkali się z Eweliną Nowak (imię i nazwisko zmienione), która odpowiedziała na ich prasowy anons. Podpisali umowę przedwstępną na zakup mieszkania, bo jak twierdzą -pani Ewelinie zależało na szybkim załatwieniu sprawy. Mieszkanie miało być kupione na syna pani Eweliny. 19 listopada Andrzejczakowie podpisali z E. Nowak wstępną umowę kupna-sprzedaży, wyceniając wartość mieszkania na 20 tys. zł i przyjmując przedpłatę w wysokości 2 tys. zł. Jak zapewniają, mieli otrzymać jeszcze 1 tys. zł przy podpisywaniu aktu notarialnego. Pozostała kwota miała zostać uregulowana kredytem mieszkaniowym przez bank, a termin spisania aktu notarialnego zdecydowano uzależnić od decyzji banku. Przyszłej właścicielce dali klucze do mieszkania, by sprawdziła stan techniczny instalacji, ta jednak natychmiast wprowadziła się do 25-metrowego lokalu.
Sprawa przyznania kredytu przeciągała się, uzgodnione terminy obowiązywania umów mijały. 6 stycznia pani Ewelina zatelefonowała do Andrzejczaków informując, że opuszcza mieszkanie. Tego samego dnia otrzymali oni pisemne oświadczenie E. Nowak, że do końca stycznia 2005 roku zwróci klucze do lokalu przy ul. Piłsudskiego 51/2a, lecz dopiero po rozmontowaniu sieci komputerowej, telefonu i szafy komandora, ponownym założeniu kranów i przepływowego ogrzewacza wody oraz wymalowaniu pomieszczenia, by ,,nie spotkać się z zarzutem, że oddaję lokal nieczysty’’. Styczeń się skończył, a pani Ewelina nadal się nie wyprowadziła...
Zamiast tego pod koniec ubiegłego miesiąca państwo Andrzejczakowie otrzymali pismo podpisane przez adwokata reprezentującego Ewelinę Nowak, w którym domaga się ona przeniesienia na klientkę własności lokalu do 11 lutego za zapłatą pozostałych 17 tys. zł, a w przeciwnym razie ,,zwrotu uiszczonej wypłaty 3 tys. zł oraz rozliczenia poczynionych na lokal nakładów, bądź też zaliczenia w/w sum na poczet najmu za zajmowany lokal za okres dwóch lat wprzód’’. W ubiegły poniedziałek (31 stycznia) państwo Andrzejczakowie udali się na spotkanie z adwokatem pani Nowak.
- Na spotkanie miała przyjść także pani Nowak, ale nie pojawiła się. Adwokat namawiał nas byśmy dali pani Ewelinie miesiąc na zapłatę, a przecież wiemy, że nie dostała kredytu. Potwierdził to sam adwokat zapewniając, że jego klientka stara się dalej - relacjonują. – Nie chcemy już jednak robić żadnych interesów z tą panią i na pewno nie sprzedamy jej mieszkania! Nie wywiązywała się z obligatoryjnych terminów i jest niewiarygodna. Występujemy do sądu o odzyskanie lokalu.
Prokuratura Rejonowa w Kościanie odmówiła wszczęcia dochodzenia w tej sprawie, ponieważ jak czytamy w postanowieniu - ,,czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego’’. Do tematu wrócimy. (f)
Sprawa przyznania kredytu przeciągała się, uzgodnione terminy obowiązywania umów mijały. 6 stycznia pani Ewelina zatelefonowała do Andrzejczaków informując, że opuszcza mieszkanie. Tego samego dnia otrzymali oni pisemne oświadczenie E. Nowak, że do końca stycznia 2005 roku zwróci klucze do lokalu przy ul. Piłsudskiego 51/2a, lecz dopiero po rozmontowaniu sieci komputerowej, telefonu i szafy komandora, ponownym założeniu kranów i przepływowego ogrzewacza wody oraz wymalowaniu pomieszczenia, by ,,nie spotkać się z zarzutem, że oddaję lokal nieczysty’’. Styczeń się skończył, a pani Ewelina nadal się nie wyprowadziła...
Zamiast tego pod koniec ubiegłego miesiąca państwo Andrzejczakowie otrzymali pismo podpisane przez adwokata reprezentującego Ewelinę Nowak, w którym domaga się ona przeniesienia na klientkę własności lokalu do 11 lutego za zapłatą pozostałych 17 tys. zł, a w przeciwnym razie ,,zwrotu uiszczonej wypłaty 3 tys. zł oraz rozliczenia poczynionych na lokal nakładów, bądź też zaliczenia w/w sum na poczet najmu za zajmowany lokal za okres dwóch lat wprzód’’. W ubiegły poniedziałek (31 stycznia) państwo Andrzejczakowie udali się na spotkanie z adwokatem pani Nowak.
- Na spotkanie miała przyjść także pani Nowak, ale nie pojawiła się. Adwokat namawiał nas byśmy dali pani Ewelinie miesiąc na zapłatę, a przecież wiemy, że nie dostała kredytu. Potwierdził to sam adwokat zapewniając, że jego klientka stara się dalej - relacjonują. – Nie chcemy już jednak robić żadnych interesów z tą panią i na pewno nie sprzedamy jej mieszkania! Nie wywiązywała się z obligatoryjnych terminów i jest niewiarygodna. Występujemy do sądu o odzyskanie lokalu.
Prokuratura Rejonowa w Kościanie odmówiła wszczęcia dochodzenia w tej sprawie, ponieważ jak czytamy w postanowieniu - ,,czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego’’. Do tematu wrócimy. (f)
Już głosowałeś!