Magazyn koscian.net

2006-03-21 14:23:24

Wojna wsi

Mieszkają w sąsiednich wsiach, lecz uczą się w jednym gimnazjum. Walczą ze sobą jak Kargul z Pawlakiem, lecz spór nie o miedzę się toczy

Rywalizują ze sobą od dawna, lecz kiedy się wszystko zaczęło nie wie nikt. Ich konflikt z roku na rok narasta i przyjmuje coraz to nowe formy.

 Sprawa dotyczy młodzieży z sąsiednich wiosek – Racotu i Lubosza. Po podstawówce trafiają do jednego gimnazjum, są kolegami z jednej klasy. Czasem siedzą w ławce obok i podpowiadają sobie na sprawdzianach, a czasem występują przeciwko sobie. Dlaczego? Nie wiadomo. Najstarsi mieszkańcy gminy wspominają, że konflikt zaczął się dobre pół wieku temu. Najpierw dochodziło do bijatyk na wiejskich zabawach, a z czasem rozprzestrzeniło się i przeniosło także na szkolny grunt. Nikt już jednak nie pamięta jaki był powód tych sporów i kłótni.
 Kilka lat temu podczas szkolnej dyskoteki wokół budynku zaczęli gromadzić się absolwenci, którzy prawdopodobnie szykowali się na bitwę. Wezwano policję. Radiowóz, który stanął przed głównym wejściem ostudził wojownicze zapędy.

 - Były takie sytuacje w szkole – potwierdza Piotr Kaczmarek, dyrektor Gimnazjum im. Polskich Olimpijczyków w Racocie. – Zaczyna iskrzyć co jakiś czas. Średnio co dwa lata. Wtedy wystarczy, że któryś krzywo spojrzy lub potrąci na korytarzu i już są przepychanki, obrzucanie inwektywami i wyzwiskami. Ale, gdy do szkoły zjeżdża się młodzież z kilkunastu wsi, to o zatarg nietrudno. Do tej pory jednak nie doszło do rękoczynów i wszystko rozchodziło się po kościach – zapewnia dodając, że najbardziej przeraża go coraz większa zajadłość.

 - To jest gdzieś głęboko w nich zakorzenione. By się zaczęło wystarczy nawet błahy powód, bo są wojacko nastawieni. Wystarczy jeden agresywny i już wrogość narasta. To typowy wsiowy konflikt – dodaje wicedyrektor Irena Naskręt. – Ich nie jest znowu tak dużo. To grupka pięciu osób, głównie chłopcy, bo dziewczyny z innych wiosek najczęściej się po prostu do siebie nie odzywają. Ale i jedni, i drudzy szukają sojuszników. Wiadomo, w grupie czują się silniejsi.

 Kilka tygodni temu mieli stoczyć regularną bitwę po lekcjach, na neutralnym terenie. Wśród tych, którzy umówili się na tzw. ustawkę byli też absolwenci racockiego gimnazjum. W sumie w bójce miało brać udział kilkanaście osób. Gdyby doszło do bijatyki z użyciem noża lub innego ostrego narzędzia, mogło skończyć się tragicznie. Na szczęście w porę zareagowała policja.

 - O konflikcie uczniów z Racotu i Lubosza wiemy od dość dawna. Rok temu przeprowadzaliśmy w szkole pogadankę na ten temat. Uczulaliśmy rodziców i nauczycieli, by zwracali na to uwagę – informuje Przemysław Mieloch, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie. – Po tym, jak się dowiedzieliśmy, że szykują ustawkę poinformowaliśmy dyrekcję szkoły i dotarliśmy do liderów tych dwóch nieformalnych grup.

 Z gimnazjalistami, nauczycielami i rodzicami rozmowę przeprowadzili policjanci z Wydziału Prewencji. Uświadomili im prawne konsekwencje udziału w bójce, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności (bez względu na wiek sprawcy i uszkodzenia ciała), do 8 lat (jeśli sprawca skończył 17 lat i spowodował uszczerbek na zdrowiu) lub 10 lat (bójka ze skutkiem śmiertelnym).

 - Oni nawet nie brali pod uwagę, że mogą odpowiadać prawnie. Myślę, że to im przemówiło do wyobraźni – mówi wicedyrektor Irena Naskręt.

 - Tym razem się udało zapobiec rozróbie, ale konflikt nadal trwa i w każdej chwili może wystąpić ponownie. Zrobimy jednak wszystko, by temu zapobiec – zapewnia nadkomisarz Mieloch, podkreślając ważną rolę nauczycieli z racockiego gimnazjum. – Cieszę się, że mają do nas zaufanie i razem możemy działać, by wzmacniać autorytet szkoły i policji. To też zadanie dla rodziców.

 - O tej bitwie dowiedziałem się od policjantów. Byłem zaskoczony. Trzeba dmuchać na zimne. Na lekcjach wychowawczych rozmawiamy o agresji i staramy się wspólnie szukać pokojowego rozwiązania problemu – stwierdza dyrektor Kaczmarek.

 Z agresywnymi uczniami i ich rodzicami rozmowy przeprowadzili zarówno dyrekcja, jak i psycholog i pedagog szkolny.

 - Posadziłam ich naprzeciwko, by powyrzucali sobie wszystkie żale i co usłyszałam? Że ten się spojrzał, a tamten uśmiechnął półgębkiem. I z tego robią problem – relacjonuje wicedyrektor Naskręt ciesząc się z błyskawicznej reakcji policji. – Zawarłam z chłopakami umowę, w której zobowiązali się, że do niczego nie dojdzie. Mam nadzieję, że dotrzymają słowa i konflikt zostanie zażegnany na trwałe. Robimy co możemy, by młodzież się integrowała. Po to są organizowane zajęcia pozalekcyjne, wyjazdy.

 – To jest szerszy problem – problem agresji słownej i fizycznej – stwierdza P. Kaczmarek.

 Jak wynika z danych statystycznych aż 73 procent uczniów szkół podstawowych i 53 procent gimnazjalistów doświadcza agresji szkolnej. Często dzieje się tak w wyniku tzw. fali w szkołach, gdzie starsi uczniowie dręczą swoich młodszych kolegów. Coraz więcej uczniów przyznaje, że zostało pobitych lub było świadkami takiego zdarzenia. Agresja jest zaburzeniem w relacjach interpersonalnych, wyraża się m.in. w obniżaniu wartości innych, ubliżaniu, grożeniu, wyśmiewaniu, dokuczaniu, obrzucaniu wyzwiskami, ośmieszaniu, uszczypliwościach, kpinach (agresja werbalna), bądź też w napadaniu i biciu (agresja fizyczna). Ma często charakter instrumentalny, bo umożliwia osiągnięcie zamierzonego celu, jest przejawem woli mocy i pragnienia kontrolowania innych. Z pewnością ogromny wpływ na taki stan ma moda na agresywne zachowania wśród młodzieży, która uczy się obserwując rodziców, bohaterów filmowych czy bohaterów gier komputerowych.

 - Na co dzień nie ma agresji ani fali w naszej szkole – zapewnia wicedyrektor Irena Naskręt.

 - Ten nadmiar energii można spożytkować w zupełnie inny sposób, na przykład chodząc na treningi boksu, karate lub taekwondo – radzi nadkomisarz Przemysław Mieloch.

 Czy jesteśmy więc skazani na coraz brutalniejszy świat i ludzi? Miejmy nadzieję, że nie. Choć informacje docierające z różnych stron świata nie nastrajają optymistycznie. Pamiętajmy jednak, że do nas samych zależy czy problemy będziemy rozwiązywać pokojowo czy nie i jakie wartości wpoimy naszym następcom. (kar)


USTAWKA, to umawianie się na wspólne bójki na neutralnym terenie, to wśród stadionowych bandytów ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Takie zorganizowane kopanie cieszy się dużą popularnością i nazwane jest ustawkami. Ustawka polega na z góry umówionej bijatyce, dwóch grup ludzi deklarujących przynależność do zwaśnionych grup. Bywa, że w walce biorą udział osoby zainteresowane tylko i wyłącznie przemocą. Zjawisko to pojawiło się w Polsce w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Wówczas policja wspólnie z organizatorami meczów piłkarskich ograniczyła możliwość kontaktu kibiców przeciwnych drużyn na stadionie.
 Ustawki są umawiane według różnych kryteriów: liczby uczestników (5 na 5, 20 na 20 czy po 40), bądź według podziału ,,banda na bandę’’ (w tego typu ustawce może brać udział nieograniczona liczba kibiców), narzędzi dozwolonych w trakcie walki (kije, łomy, łańcuchy, noże), a nawet wieku uczestników. Typowa ustawka odbywa się bez broni i ochraniaczy, chociaż czasami stosowane są bandaże na ręce, rękawice lub ochraniacze na zęby. Ustawki odbywają się ustronnych miejscach, a jedynymi świadkami starcia są obserwatorzy - umówiona liczba osób z ekip biorących udział w bijatyce, którzy patrzą czy odbywa się ona zgodnie z ,,zasadami’’. Bywa, że członkowie band filmują swoje wyczyny. W walce obowiązuje zazwyczaj zasada nie kopania leżących, o ile ci nie przejawiają już ochoty do walki. Ustawka trwa do kilku minut. Jeżeli z każdej strony walczy po 20 osób, bijatyka trwa średnio minutę. Ustawka kończy się poddaniem przez pokonaną ekipę.
 Z punktu widzenia prawa ustawki są nielegalne, jednak ich uczestnicy nie są aktywnie ścigani przez policję, o ile w ich trakcie nie dojdzie do poważnych uszkodzeń ciała. (za Wikipedia).

GK nr 12/2006

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.15.144.170

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.