Wiele hałasu o nic?

Z nadzwyczajnej sesji Rady

Zaledwie pół godziny trwała zwołana w trybie nadzwyczajnym sesja Rady Miejskiej Kościana w sprawie zbadania działalności burmistrza. Po serii pytań radni jednogłośnie zgodzili się, że burmistrz nie może natychmiast na nie odpowiedzieć. Sesję przerwano. Kontynuowana ma być za dwa lub trzy tygodnie.

 ,,Mówi się, że demokracja to rządy większości - czytał na sesji z 30 października Stanisław Bartczak, szef Klubu Radnych Porozumienia Samorządowego. - My jesteśmy przekonani, że demokracja to rządy sprawiedliwe. Liczbowy wynik głosowania nie budzi nigdy wątpliwości. My również nie mieliśmy wątpliwości, że z chwilą zakończenia głosowania nad odwołaniem naszego kolegi wynik, czyli formalizm wziął górę nad rzeczywistością. Nie możemy jednak zgodzić się, by milcząco zaakceptować fakt, że wyrażenie woli większości przez głosowanie stanowi wystarczające kryterium, aby uznać, że odbyło się to w demokratyczny sposób’’.
 Jakie miałoby to być dodatkowe kryterium radni nie wyjaśnili. Zdaniem radnych Porozumienia, na pytanie dotyczące odwołania radnego Macieja Zielonki z komisji rewizyjnej, jak i na inne wcześniej zadawane na sesjach nie otrzymali ,,rzetelnych odpowiedzi’’. ,,Sesja nadzwyczajna’’ miała spowodować zbadanie podnoszonych przez nich wątpliwości przez ,,niezależny organ’’. Sesja nadzwyczajnie rozpoczęła się o godzinie 8 rano. Mimo tego, na sali zebrało się kilkadziesiąt osób. Panowała nieco nerwowa atmosfera.
 Do zadawania pytań zgłosili się tylko inicjatorzy zwołania sesji. Raz za razem strzelali pytaniami i artykułami prawa. Radna Alicja Brzozowska zadała 9 pytań dotyczących formalności związanych z budową pływalni w Kościanie. Maciej Zielonka drążył sprawę bratków, którymi obsadzono rabaty zanim ogłoszono wyniki przetargu na to nasadzenie. Pytał więc między innymi, dlaczego jednemu z uczestników przetargu Janusz Majewski trzykrotnie odmówił wglądu do dokumentów przetargowych. Raz nawet Majewski oparł się interwencji policji w tej sprawie. Jarosław Stachowiak zadał tylko 3 pytania domagając się wyjaśnienia zmian związanych z przetargiem na wydawanie biuletynu informacyjnego miasta. Dziewięć odczytał radny Aleksander Heller. Interesował go przede wszystkim ,,Migdałek’’. Radny domagał się wyjaśnień w sprawie zasad dzierżawy tego budynku w Parku Miejskim im. Kajetana Morawskiego i pozwoleń na jego przebudowę bez opinii konserwatora zabytków. Radny Kaczmarek pytania złożył pisemnie, bo nie wziął na sesję okularów. Odczytał je za niego przewodniczący. Dotyczyły przetargu na materiały biurowe dla potrzeb Urzędu Miejskiego w Kościanie.
 - Od początku naszej pracy zawsze podkreślaliśmy, że będzie to po prostu urząd otwarty, dostępny dla wszystkich, dla radnych, dla mieszkańców. Cieszę się, że radni właściwie rozumieją swoją rolę i w sposób właściwy kontrolują, dopełniają działania, które dla nas - i dla mnie i moich współpracowników - są bardzo potrzebne. Smuci mnie tylko jeden fakt, szanowni państwo, że to nie są - moim zdaniem - państwa pytania i niestety zostały one stworzone przez liderów waszego ugrupowania. Co nie znaczy, że nie są to pytania istotne i nie będziemy ich tutaj rozpatrywać. W związku z tym, że zakres ich jest bardzo szeroki i bardzo szczegółowy, panie przewodniczący proszę o umożliwienie odpowiedzi na piśmie - powiedział po wysłuchaniu pytań burmistrz Jerzy Bartkowiak.
 Kilka zebranych na sali osób odpowiedziało na to śmiechem, jednak przewodniczący uznał, że burmistrz ma prawo przygotować się do odpowiedzi. Radni jednogłośnie przychylili się do tej propozycji, choć radny Heller sugerował, że na niektóre pytania burmistrz mógłby jednak spróbować odpowiedzieć. Zanim rada rozpierzchła się, przewodniczący ogłosił mszę w intencji samorządu, radnych i mieszkańców miasta. Odbyła się w piątek o godzinie 7.
 - I trzeba to było wszystkim głowę zawracać, żeby przeczytać kilka pytań? - obruszał się radny Piotr Michałowski. W kuluarach sporo się jeszcze działo.
 - Były to rzeczywiście szczegółowe pytania. Nie sposób od razu na nie odpowiedzieć - powiedziała ,,GK’’ radna Alicja Brzozowska. Dlaczego nie zadano pytań wcześniej?
 - Niestety tak się nie stało - powiedziała tylko.
 - Obawiał się pan dzisiejszej sesji? - zapytaliśmy burmistrza Jerzego Bartkowiaka
 - Nie. Ja się nie obawiam. Uważam, że pracownicy spełniają należycie swoje obowiązki i nie zdziwiły mnie te pytania. Tym bardziej, że pytania były niestety nie przez radnych opracowywane, ale przez pana Woźniaka i zespół liderów tego ugrupowaia. To mnie tylko smuci. Uważam jednak, że każda dyskusja, zadawanie pytań, rozmowa o pracy urzędników jest właściwa.
 - Kiedy udzieli pan odpowiedzi na pytania?
 - Jest ich sporo, są bardzo szczegółowe i odpowiedzi  muszą być udokumentowane. Czasu będzie trochę potrzeba - stwierdził burmistrz Bartkowiak.
 Jak wyjaśnił przewodniczący rady, Bronisław Frąckowiak, kolejne posiedzenie rady nie będzie już zwołane w trybie nadzwyczajnym. Burmistrz ma na udzielenie odpowiedzi 21 dni.     (Al)

  Dlaczego sesja odbyła się o 8 rano?
 - Dlatego, że są zajęte terminy popołudniowe w związku z odbywającymi się zebraniami z mieszkańcami miasta. Wypada uczestniczyć w tych zebraniach zarówno burmistrzowi, jak i przewodniczącemu bądź jego zastępcom. Trudno było przewidzieć ile potrwa ta sesja, skoro tyle punktów zostało wyszczególnionych na wniosku, więc spodziewaliśmy się, że będzie długo trwała. Szkoda, że radni, którzy składali wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji nie złożyli pytań od razu, bo myślę, że burmistrz by przygotował się i można by było  kontynuować i efektywnie wykorzystać ten czas - powiedział Bronisław Frąckowiak, przewodniczący Rady Miejskiej Kościana.      (Al)

Już głosowałeś!