Magazyn koscian.net

13 marca 2012

Walka o odszkodowanie

Mieszkaniec Kościana domaga się wypłaty odszkodowania za wypadek, któremu uległ na chodniku przy ul. Śmigielskiej w Kościanie. W połowie października 2011 r. pan Mieczysław przewrócił się, zahaczając o wyrwę w kostce brukowej. Do zdarzenia doszło na wysokości Polmozbytu. Kościaniak przewracając się połamał palce.

 
   
- Chodnik był w tym miejscu zapadnięty, a dziura głęboka na 20 centymetrów. Nie jestem ubezpieczony, dlatego zwróciłem się do ubezpieczalni Zarządu Dróg Powiatowych o wypłatę odszkodowania. Do pisma załączyłem też zdjęcia i historię choroby – mówi kościaniak, oburzając się, że odmówiono mu wypłaty odszkodowania. – Będę pisał odwołanie. Trzeba o swoje walczyć.
   
Z prośbą o wyjaśnienie zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Powiatowych w Kościanie.
   
- Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia od poszkodowanego, a o sprawie dowiedzieliśmy się od firmy Concordia. Ponadto szkoda została zgłoszona do ubezpieczyciela dwa miesiące po zdarzeniu, czyli w połowie grudnia – wskazuje Dariusz Korzeniowski, dyrektor kościańskiego ZDP, informując, że najpierw poszkodowany powinien zwrócić się do zarządu dróg. – My nie uchylamy się od odpowiedzialności. Najpierw jednak trzeba udowodnić, że doszło do takiego zdarzenia. W tym przypadku tego zabrakło.
   
W dokumencie datowanym na 27 stycznia poznańskie Biuro Likwidacji Szkód Concordia Polska Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych stwierdza, że po analizie materiału dowodowego nie znajduje podstaw do przyjęcia odpowiedzialności i dokonania wypłaty świadczenia odszkodowawczego. Jak wynika z pisma z dnia 12.01.2012 r. otrzymanego od Ubezpieczonego, Ubezpieczony dokonuje regularnych objazdów i przeglądów podległych jemu dróg. (…) We wskazanym przez Pana czasie i miejscu nie stwierdzono jakichkolwiek uchybień, które wpływałyby na bezpieczeństwo użytkowników dróg. Brak winy Ubezpieczonego w przedmiotowej sprawie wyklucza Jego odpowiedzialność. W konsekwencji należy stwierdzić brak przesłanek odpowiedzialności gwarancyjnej naszego Towarzystwa z tytułu umowy ubezpieczenia OC określonej w umowie ubezpieczenia – czytamy w piśmie Concordii Polska.
   
20 lutego pan Mieczysław odwołał się od tej decyzji. Na jej rozpatrzenie ubezpieczyciel ma 30 dni.    (kar)

10/2012

Już głosowałeś!

Komentarze (8)

w dniu 14-03-2012 12:53:06 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

System jest chory .Płaimy ubezpieczenia od ubezpieczen i przyklepujemy ubezpieczeniem .Nie da sie funkcjonowac bo ktos ma problemy z chodzeniem .

System jest chory .Płaimy ubezpieczenia od ubezpieczen i przyklepujemy ubezpieczeniem .Nie da sie funkcjonowac bo ktos ma problemy z chodzeniem .

w dniu 14-03-2012 16:38:01 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Dlaczego ZDP i p. Korzeniowski nie chcą się przyznać, że w opisanym miejscu (nieważne w jakim czasie) była jednak niebezpieczna dla pieszych dziura? Wstyd im teraz, że wyszły na jaw niedopatrzenia? Chyba lepiej przyznać się do błędu niż wmawiać społeczeństwu, że są dokonywane regularne oględziny podległych Zarządowi dróg. Ja mogę potwierdzić, że była, a ponadto jest tutaj w artykule przecież zdjęcie owej "pułapki". To co? Fotomontaż? Kogo ZDP chce oszukiwać? Komu oczy mydlić? Z resztą co tu dużo pisać, każdy kto pojedzie w to feralne miejsce, zauważy wyraźny ślad po próbach załatania chodnika. Próbach, bo fachowo wykonaną robotą bym tego nie nazwał. Pozostawiono dość rozległe wgłębienie, które z bezpieczeństwem niedługo może nie mieć wiele wspólnego. Szkoda, że jak to zwykle bywa, ktoś musi stracić zdrowie (czasem nawet życie) by odpowiednie służby zajęły się źródłem niebezpieczeństwa. Prawdopodobnie i w tej sprawie, gdy wypadek pana Mieczysława ujrzał światło dzienne, ZDM wystraszył się niekorzystnego dla siebie finału i zlecił "na szybko" to prowizoryczne usunięcie szkody. Teraz ZDM nie ma sobie nic do zarzucenia, a poszkodowany ma zmartwienie. Życzę mu, aby odwołanie zostało rozpatrzone przychylnie dla niego. A GK zachęcam do "pochodzenia" przy temacie i w wolnej chwili udanie się na ul. Śmigielską.

Dlaczego ZDP i p. Korzeniowski nie chcą się przyznać, że w opisanym miejscu (nieważne w jakim czasie) była jednak niebezpieczna dla pieszych dziura? Wstyd im teraz, że wyszły na jaw niedopatrzenia? Chyba lepiej przyznać się do błędu niż wmawiać społeczeństwu, że są dokonywane regularne oględziny podległych Zarządowi dróg. Ja mogę potwierdzić, że była, a ponadto jest tutaj w artykule przecież zdjęcie owej "pułapki". To co? Fotomontaż? Kogo ZDP chce oszukiwać? Komu oczy mydlić? Z resztą co tu dużo pisać, każdy kto pojedzie w to feralne miejsce, zauważy wyraźny ślad po próbach załatania chodnika. Próbach, bo fachowo wykonaną robotą bym tego nie nazwał. Pozostawiono dość rozległe wgłębienie, które z bezpieczeństwem niedługo może nie mieć wiele wspólnego. Szkoda, że jak to zwykle bywa, ktoś musi stracić zdrowie (czasem nawet życie) by odpowiednie służby zajęły się źródłem niebezpieczeństwa. Prawdopodobnie i w tej sprawie, gdy wypadek pana Mieczysława ujrzał światło dzienne, ZDM wystraszył się niekorzystnego dla siebie finału i zlecił "na szybko" to prowizoryczne usunięcie szkody. Teraz ZDM nie ma sobie nic do zarzucenia, a poszkodowany ma zmartwienie. Życzę mu, aby odwołanie zostało rozpatrzone przychylnie dla niego. A GK zachęcam do "pochodzenia" przy temacie i w wolnej chwili udanie się na ul. Śmigielską.

w dniu 14-03-2012 16:38:02 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Dlaczego ZDP i p. Korzeniowski nie chcą się przyznać, że w opisanym miejscu (nieważne w jakim czasie) była jednak niebezpieczna dla pieszych dziura? Wstyd im teraz, że wyszły na jaw niedopatrzenia? Chyba lepiej przyznać się do błędu niż wmawiać społeczeństwu, że są dokonywane regularne oględziny podległych Zarządowi dróg. Ja mogę potwierdzić, że była, a ponadto jest tutaj w artykule przecież zdjęcie owej "pułapki". To co? Fotomontaż? Kogo ZDP chce oszukiwać? Komu oczy mydlić? Z resztą co tu dużo pisać, każdy kto pojedzie w to feralne miejsce, zauważy wyraźny ślad po próbach załatania chodnika. Próbach, bo fachowo wykonaną robotą bym tego nie nazwał. Pozostawiono dość rozległe wgłębienie, które z bezpieczeństwem niedługo może nie mieć wiele wspólnego. Szkoda, że jak to zwykle bywa, ktoś musi stracić zdrowie (czasem nawet życie) by odpowiednie służby zajęły się źródłem niebezpieczeństwa. Prawdopodobnie i w tej sprawie, gdy wypadek pana Mieczysława ujrzał światło dzienne, ZDM wystraszył się niekorzystnego dla siebie finału i zlecił "na szybko" to prowizoryczne usunięcie szkody. Teraz ZDM nie ma sobie nic do zarzucenia, a poszkodowany ma zmartwienie. Życzę mu, aby odwołanie zostało rozpatrzone przychylnie dla niego. A GK zachęcam do "pochodzenia" przy temacie i w wolnej chwili udanie się na ul. Śmigielską.

Dlaczego ZDP i p. Korzeniowski nie chcą się przyznać, że w opisanym miejscu (nieważne w jakim czasie) była jednak niebezpieczna dla pieszych dziura? Wstyd im teraz, że wyszły na jaw niedopatrzenia? Chyba lepiej przyznać się do błędu niż wmawiać społeczeństwu, że są dokonywane regularne oględziny podległych Zarządowi dróg. Ja mogę potwierdzić, że była, a ponadto jest tutaj w artykule przecież zdjęcie owej "pułapki". To co? Fotomontaż? Kogo ZDP chce oszukiwać? Komu oczy mydlić? Z resztą co tu dużo pisać, każdy kto pojedzie w to feralne miejsce, zauważy wyraźny ślad po próbach załatania chodnika. Próbach, bo fachowo wykonaną robotą bym tego nie nazwał. Pozostawiono dość rozległe wgłębienie, które z bezpieczeństwem niedługo może nie mieć wiele wspólnego. Szkoda, że jak to zwykle bywa, ktoś musi stracić zdrowie (czasem nawet życie) by odpowiednie służby zajęły się źródłem niebezpieczeństwa. Prawdopodobnie i w tej sprawie, gdy wypadek pana Mieczysława ujrzał światło dzienne, ZDM wystraszył się niekorzystnego dla siebie finału i zlecił "na szybko" to prowizoryczne usunięcie szkody. Teraz ZDM nie ma sobie nic do zarzucenia, a poszkodowany ma zmartwienie. Życzę mu, aby odwołanie zostało rozpatrzone przychylnie dla niego. A GK zachęcam do "pochodzenia" przy temacie i w wolnej chwili udanie się na ul. Śmigielską.

w dniu 14-03-2012 18:16:28 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

A to ciekawe .Jegomość przypomniał sobie oo dziurze w chodniku i złamanych palcach po 2 miesiącach.

A to ciekawe .Jegomość przypomniał sobie oo dziurze w chodniku i złamanych palcach po 2 miesiącach.

w dniu 15-03-2012 11:00:49 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Lennon ma rację - dziura była w tamtym miejscu już przynajmniej z pół roku wcześniej. I co? I nic - nikt nic z nią nie robił a dodatkowo...nikt w nia nie wpadł. Była niebezpieczna, to fakt niezaprzeczalny, szczególnie dla rowerzystów, ale dlaczego przez tak długi okres czasu krzywdę zrobiła sobie tam tylko jednak osoba, która dodatkowo "przypomniała" sobie o tym po dwóch m-cach? CUD?

Lennon ma rację - dziura była w tamtym miejscu już przynajmniej z pół roku wcześniej. I co? I nic - nikt nic z nią nie robił a dodatkowo...nikt w nia nie wpadł. Była niebezpieczna, to fakt niezaprzeczalny, szczególnie dla rowerzystów, ale dlaczego przez tak długi okres czasu krzywdę zrobiła sobie tam tylko jednak osoba, która dodatkowo "przypomniała" sobie o tym po dwóch m-cach? CUD?

w dniu 15-03-2012 12:42:58 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

I znów ZDP, i znów dyrektor Korzeniowski. Niekompetencja tego człowieka woła o pomstę do nieba.

I znów ZDP, i znów dyrektor Korzeniowski. Niekompetencja tego człowieka woła o pomstę do nieba.

w dniu 20-03-2012 10:27:37 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

kolejny łamaga co chce wszystkich winić za swoja nieudolność pewnie jeszcze był pijany

kolejny łamaga co chce wszystkich winić za swoja nieudolność pewnie jeszcze był pijany

w dniu 14-01-2013 19:37:52 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

W przypadku trudności z odzyskaniem odszkodowania za wypadek,błąd lekarski, polecam skorzystanie z usług kancelarii prawnej specjalizującej się w tym zakresie. Nie warto stresować się spotkaniami z przedstawicielami firm ubezpieczeniowych i przeciąganiem przez nie sprawy w nieskończoność. Osobiście korzystam z usług kancelarii Teodorowski&Wojtaszak.

W przypadku trudności z odzyskaniem odszkodowania za wypadek,błąd lekarski, polecam skorzystanie z usług kancelarii prawnej specjalizującej się w tym zakresie. Nie warto stresować się spotkaniami z przedstawicielami firm ubezpieczeniowych i przeciąganiem przez nie sprawy w nieskończoność. Osobiście korzystam z usług kancelarii Teodorowski&Wojtaszak.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.226.180.161

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.