Magazyn koscian.net

2006-05-24 09:05:24

Tęcza szaro-bura

Po trzech latach gry bez przerwy w I lidze (w sumie tylko cztery sezony na zapleczu ekstraklasy) MKS Tęcza Kościan spadła do II ligi.

Tak naprawdę jednak kibice kościańskiego szczypiorniaka mają dużo większe powody do obaw o swój klub niż tylko słabe wyniki sportowe. Klub z olbrzymimi kłopotami, finansowymi, a także kadrowymi znalazł się na rozdrożu i dziś chyba nikt nie wie jaka czeka go przyszłość.

Sezon 2005/2006 Tęcza zakończyła na przedostatnim, 11 miejscu w tabeli, mając na koncie 12 punktów i bramki 634:735. W obu rundach kościaniacy wygrali po 3 mecze i zanotowali po 8 porażek. Bilans I rundy to: 6 pkt i bramki 311:359 (średnio na mecz 28,3 : 32,6); natomiast w drugiej rundzie: 6 pkt i bramki 323:376 (29,4 : 34,2). W sumie w całym sezonie Tęcza zdobywała w meczu średnio 28,8 bramki i traciła 33,4. Dla porównania, w poprzednim sezonie było to odpowiednio 29,4 : 29,3. Zwłaszcza różnica ponad 4 straconych bramek w każdym meczu musiała znaleźć odbicie w wynikach spotkań.
 Kiedy po pierwszej rundzie Tęcza kończyła na 11 miejscu jeszcze nie było tragedii. Poprzedni sezon, już pod wodzą Piotra Zembrzuskiego (zastąpił Aleksandra Sowę od sezonu 2004/2005), pokazał, że zespół lepiej radził sobie w drugiej rundzie rozgrywek. Wtedy udało się wywalczyć wysokie 6 miejsce. Niestety, po udanym sezonie Tęczę opuścił najlepszy strzelec Mikołaj Szymyślik. I tego było już za wiele. Wcześniejszych ubytków (Walenciak, Misiaczyk, Gryla) już nie udało się zrównoważyć. Choć znalazły się środki na pozyskanie trzech graczy, to trudno uznać te transfery za udane. Zwłaszcza jeśli celem ich miało być znalezienie następcy Szymyślika. Wystarczy prosty rachunek: Stolarek, Perzyński i Pasierbek wspólnie mają średnią zdobytych bramek w sezonie 7,5, podczas gdy  Szymyślik sam zdobywał średnio 9,2 bramki w meczu. Do tego Perzyński dostał szansę występów tak naprawdę dopiero w drugiej rundzie, a Pasierbek cały sezon szlifował ławkę rezerwowych. Szkoda wielka, że zabrakło dobrego rozeznania rynku i zamiast trzech graczy, z których żaden (z różnych przyczyn) nie był w stanie udźwignąć ciężaru gry, nie sprowadzono jednego prawdziwego snajpera. Takiego, jak choćby Derdzikowski z ostatniej w tabeli Cuiavii Inowrocław, który w Kościanie praktycznie sam walczył z Tęczą, zdobywając 11 bramek. 

 Nadzieja na drugą rundę, i skuteczną walkę o utrzymanie, była oparta – jak się wydawało - na dość pewnych przesłankach. Rozbudziły ją powroty do zespołu (w trakcie pierwszej rundy) Walenciaka i Misiaczyka. Niestety, temu drugiemu starczyło chęci na 5 meczów i w drugiej rundzie już go nie zobaczyliśmy na boisku. Z Walenciakiem sytuacja była jeszcze bardziej dziwna. Doświadczony rozgrywający momentami traktowany był przez trenera jak piąte koło u wozu. Zaczynał mecze z ławki rezerwowych, a wchodził na boisko przeważnie, gdy sytuacja była już beznadziejna. Z reguły, kiedy w pierwszych minutach spotkań trwała walka o uzyskanie przewagi, Waluś mógł tylko przyglądać się poczynaniom kolegów.  W końcówce sezonu najbardziej doświadczony zawodnik Tęczy miał już dość takiej sytuacji. Inną przesłanką, na której można było budować nadzieję na lepsze jutro Tęczy w rundzie rewanżowej był terminarz spotkań. Zespół bezpośrednio wyprzedzający kościaniaków, Sokół Kościerzyna, miał identyczną zdobycz punktową. Do tego w rundzie rewanżowej nasi mieli 6 spotkań na własnym parkiecie, przy 5 wyjazdach. Zadanie więc wydawało się proste, przede wszystkim wygrać pierwszy mecz u siebie z Sokołem. Niestety, wszystko poszło nie tak. 

 Z Sokołem Tęcza zagrała słabo i przegrała 27:30. Co gorsze, po tygodniu poległa u siebie 27:36 z AZS Zielona Góra, a później w Wolsztynie 27:35, choć to był chyba najsłabszy przeciwnik ze  wspomnianej trójki. Nadzieję dało zwycięstwo z Grunwaldem Poznań w Kościanie 31:29, jednak w kolejnym meczu wyjazdowym, na boisku lidera, w Elblągu gościom zabrakło wiary, by w ogóle nawiązać walkę. Stąd wysoka porażka 24:38. Kolejne derby w Kościanie, tym razem z Nielbą, zakończyły się kolejną przegraną (30:39). Ten mecz przegrany został w identyczny sposób jak z Wolsztyniakiem: szybcy, zwinni, niewysocy rywale wypunktowali statycznych gospodarzy. Nauka z poprzednich meczów wyraźnie poszła w las.  Przedostatnią deską ratunku miał być mecz w Gdańsku z młodzieżą ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Niestety, niektórym zawodnikom Tęczy zabrakło przed meczem profesjonalizmu, co miało swoje odbicie w wyniku 36:29 dla gospodarzy. Wygrana u siebie 35:25 z AZS Politechnika Radomska było już jak musztarda po obiedzie. Co prawda, w teorii, dawało to jeszcze jakieś nadzieje na wyprzedzenie radomian, ale oni nie mieli zamiaru ,,podkładać się’’. W nastepnej kolejce wygrali swój pojedynek, a Tęcza przegrała w Warszawie z kolejnym AZS-em 30:35 i na dwa mecze przed zakończeniem sezonu definitywnie spadła do II ligi. Na pożegnanie z kibicami kościaniacy ograli 40:31 drugiego spadkowicza, Cuiavię, a na zakończenie sezonu zostali rozgromieni w Obornikach 23:42. Miejscowa Sparta miała jeszcze nikłą nadzieję na awans, więc walczyła z zaangażowaniem. 

 Porównując indywidualne osiągnięcia zawodników, w stosunku do pierwszej rundy, wyraźnie widać postęp w zdobyczach bramkowych u Bąkowskiego, Perzyńskiego, Przekwasa, Adamczaka  i Krystkowiaka. Czterej ostatni dostawali dużo więcej szans gry niż dotychczas, ale z drugiej strony spadku zdobyczy punktowych Muszyńskiego nie sposób wytłumaczyć brakiem możliwości grania. Wyraźnie słabiej zaprezentowali się też Nowak oraz Kaczmarek, ale tego ostatniego tłumaczą kontuzje. Zresztą, Kaczmarek okazał się najlepszym strzelcem zespołu, co zaowocowało dla niego propozycją gry w Głogowie. Co do Nowaka, to warto zwrócić uwagę na fakt, że aż 31 bramek zdobył w sześciu meczach pierwszej rundy, kiedy do drużyny dołączyli Walenciak z Misiaczykiem.

 Przyszłość Tęczy, wbrew nazwie, nie wygląda kolorowo. Jeśli najbardziej doświadczeni zawodnicy ogłoszą zakończenie kariery, a obecni juniorzy zaczną studia poza Kościanem, może być kłopot ze skomletowaniem składu nawet na II ligę. Sytuacje komplikuje oczywiście sytuacja finansowa klubu. Już w trakcie sezonu zawodnicy musieli zgodzić się na obniżkę i tak skromnego wynagrodzenia. Problem pogłębił się wyraźnie, gdy po znanych problemach w magistracie rozchwiana została sytuacja całego sportu w Kościanie. I nikt nie wie co będzie dalej, tym bardziej, że jesienią mają być wybory samorządowe. 

Bramki dla Tęczy zdobyli: Hubert Kaczmarek – 87 w 19 meczach (w tym: w I rundzie 56/11 i w II rundzie – 31/8); Krzysztof Olejnik – 83/20 (38/9 i 45/11); Dawid Nowak – 75/21 (48/11 i 27/10); Wojciech Stolarek – 70/21 (32/11 i 38/10); Maciej Bąkowski 62/20 (26/11 i 36/9); Jakub Perzyński – 51/21 (19/10 i 32/11); Krzysztof Muszyński – 42/21 (25/10 i 17/11); Robert Walenciak – 40/11 (20/5 i 20/6); Maciej Pasierbek – 33/19 (16/10 i 17/9); Bartosz Adamczak – 27/19 (10/9 i 17/10); Michał Przekwas – 24/14 (3/5 i 21/9); Tomasz Błażejczak – 19/17 (9/7 i 10/10); Damian Krystkowiak – 10/8 (0/3 i 10/5); Krzysztof Misiaczyk – 8/5 (tylko w I rundzie) i Piotr Stelmasik 2 bramki.
CEZARY ORLIK

GK nr 21/2006

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.142.119.114

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.