Magazyn koscian.net

2005-08-17 10:29:36

Śledztwo w sprawie g(...)

- Tu wszyscy mają szamba podłączone do kanalizacji deszczowej, ale panuje zmowa milczenia. To szambowa mafia – oburza się Rafał Szpet z Krzywinia. Chce kontroli metod pozbywania się nieczystości w całym mieście. Jeśli jednak taka machina ruszy, on sam może się spodziewać solidnej kary

,,Kilka rodzin mieszkających w jednej z krzywińskich kamienic nie ma dostępu  do ubikacji. Tymczasem właściciel kamienicy Rafał Szpet alarmuje, że piwnica  zamienia się w szambo, a on musi je stamtąd wynosić. Alarmuje i obraża’’ -  pisaliśmy w lipcu (,,Szpetna sprawa’’ - ,,GK’’ z 20 lipca 2005).   Przypomnijmy, po wizycie w magistracie Szpet wywiesił na budynku kartony, na których napisał  między innymi że: w piwnicy paskudzi mu burmistrz i sąsiedzi,  oraz  że w Krzywiniu jest mafia. Sprawie ścieków w kamienicy przyjrzeć miała się komisja krzywińskiego magistratu. I przyjrzała się.
 
Rura jaka jest, każdy widzi
 W środę zastaliśmy Szpeta na pisaniu listu do władz gminy.
 - Chcę napisać, że będę musiał po raz kolejny wynosić czyjś kał z piwnicy. Chcę tylko, żeby mi to podbili, że przyjęli to do wiadomości – mówi.
 A w piwnicy istotnie wilgoć.  Jedna z rur jest rozerwana. Kapie z niej. Odoru szamba nie czuć. Chwilowo?
 - W ten dzień, kiedy ja te kartony wywiesiłem i kiedy pani potem pisała, to sąsiad dwie, a ja czternaście godzin kał z piwnicy wybierałem. To mi już nerwy puściły. Jak mnie tu nie będzie, to nikt tego nie wyleje i smród w piwnicy będzie leżał... – opowiada Szpet.
 
Jego zdaniem wszystkiemu winne są władze gminy. Oczekuje, że one ukażą winnych problemów w jego piwnicy. Domaga się budowy kanalizacji w mieście. Pieniądze na ten cel proponuje pozyskać nakładając kary na wszystkich nieuczciwie pozbywających się nieczystości. Sam szamba dla siebie i swoich lokatorów nie przygotował. Tak w dwudziestym pierwszym wieku, w centrum miasta, stoi kamienica, w której nie ma ubikacji. Kto, gdzie  jak się załatwia stało się tematem spekulacji i śledztw. Pan Rafał obserwuje kto i ile razy zachodzi do stojącej w zielsku na końcu posesji wygódki. Wysuwa nawet oskarżenia, że ten, czy ów, nie był tam jeszcze ani razu. Sam, jak twierdzi, za potrzebą chadza tylko tam.
 
- U mnie w mieszkaniu jest miejsce na łazienkę, ale na lewo nie chcę się podłączać z kałem do deszczówki, a za samo zezwolenie na budowę szamba musiałbym jeszcze zapłacić z tysiąc pięćset złotych! Chcą ode mnie jakichś mapek i nie wiadomo czego! To ma być sprawiedliwość? Jestem pewny, że w tym mieście nikt nie ma szamba budowanego na zezwolenie! – obrusza się. – Niech lepiej ścigają tych co tu smrodzą!

A smrodzą, jego zdaniem wszyscy, ale dziurawa rura w jego piwnicy jest – jak przekonuje- dowodem winy sąsiadów, którzy gdy szambo się przepełnia, odprowadzają nadmiar nieczystości do deszczówki.
  - Jeśli tak twierdzi, to może tak jest. Mieszkamy tu od czterech lat. Od niego kupiliśmy tę część kamienicy razem z gotowym już i użytkowanym szambem. To pan Szpet zbudował ten system. My nic nie poprawialiśmy. Nie wiem, jak i gdzie w ziemi biegną położone przez niego rury. On wie to najlepiej. Kiedy sam tu mieszkał, to mu to nie przeszkadzało – mówi pani Maria, sąsiadka Szpeta.

Jak w mafii?
 20 lipca, zgodnie zapowiedzią, w budynku stawiła się komisja z urzędu na wizji lokalnej.
 - Dmuchnąć w rurę nie chcieli. Nie chcieli, bo by się okazało, że ona prowadzi do szamba. Musieliby wtedy karę wlepić, a jak by wlepili sąsiadowi, to całemu miastu by musieli. Tego nie chcą i to właśnie jest dowód na to, że tu rządzi mafia – ocenia Szpet. – Jak ktoś nie jest podłączony, to nocą włącza pompę i rurką odprowadza ścieki do kratki na ulicy. Potem w całym mieście śmierdzi... Tu panuje zmowa milczenia. O takich sprawach się nie wie i nie mówi... Jak w mafii.

Urzędnicy podczas wizji lokalnej ustalili, że w piwnicy jest rura, a w rurze dziura.
 - Tamtędy kał leci – obwieszcza w urzędzie w Szpet.
 - To może by to szmatą, albo gipsem zatkać – proponują nieśmiało urzędnicy.
 - Rzecz dotyczy prywatnych rur w prywatnej piwnicy. Nam nic do tego – mówi burmistrz Paweł Buksalewicz. - Może by pan wezwał hydraulika? – proponuje.
  Szpet kiwa głową. Jemu nie chodzi o rury, ale o dowód. Z rury, jak twierdzi, leci kał, a to dowód, jak twierdzi, że sąsiad rurą tą odprowadza nieczystości z szamba do kanalizacji deszczowej.
 - Jesteśmy zobowiązani  sprawdzać, czy sąsiad wywozi szambo i to będziemy robić. Jeśli szambo ma wady konstrukcyjne, sprawą powinien zająć się nadzór budowlany. I my go o problemie zawiadomimy. Wyślemy pismo... – zamyka dyskusję włodarz.

Tymczasem Szpet oczekuje, że gmina rozwiąże problem g(...) w jego piwnicy i to fizycznie.
  - Ja tu nie przyjechałem sprzątać, albo czyjś kał wynosić – oburza się pokazując nam piwnicę Rafał Szpet. – Wszystkiemu winien jest burmistrz. Z kim tu nie gadam, mówi: burmistrz jest podłączony do kanalizacji, to czemu nie ja? Stąd całe nieszczęście!
 Zapowiada wezwanie do piwnicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Policję, jak twierdzi wzywał już kilka razy, ale ta nie chce już przyjeżdżać, bo twierdzi, że nie może pomóc.

Prawem kaduka
 – A pan gdzie odprowadza nieczystości? – dopytuje w urzędzie burmistrz.
 - Ja nie mam ubikacji, tylko zlew – odpowiada Szpet
 - A ze zlewu gdzie pan odprowadza?
 - Do kanalizacji
 - Przecież tu nie ma kanalizacji  – stwierdza burmistrz Buksalewicz
 - No, do deszczowej – szczerze odpowiada Szpet i argumentuje, że w latach siedemdziesiątych naczelnik miasta zezwolił mieszkańcom na takie podłączenie ścieków z kuchennych zlewów. On jest – jak twierdzi - w porządku, ale 90% mieszkańców naciągnęła ówczesny przepis i podłączyła do kanalizacji szamba. To ich gmina winna ścigać.
 - Nawet jeśli tak było, przepisy od tamtej pory zmieniły się i to wiele razy – mówi burmistrz. – Jeśli pan domaga się kontroli, to i pana czeka kara...
 - Za co? To ma być sprawiedliwość? – zastanawia się w drodze do domu Szpet.

A w mieście naprawdę śmierdzi. Z kratek kanalizacji deszczowej na głównych ulicach miasta zalatuje szambem.
 - Póki jeden drugiego nie skarży, jest jak jest. A jak jest, wszyscy wiedzą. My też wiemy, że mieszkańcy są podłączeni do kanalizacji, ale nie chcemy karać. Musielibyśmy ukarać pół miasta... Niedługo będzie kanalizacja sanitarna... – mówi burmistrz.

To niedługo, to kilka lat. Kanalizacja gminy, bo problem dotyczy nie tylko Krzywinia, to ogromne przedsięwzięcie.
 - Mapy są już wykonane, jest wszczęte postępowanie o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Jak to będziemy już mieli, wystąpimy o opracowanie projektu. Potrzebne są jeszcze pieniądze... – mówi urzędnik gminy odpowiedzialny za inwestycje.

Gmina zrzeszyła się z innymi. Stowarzyszenie pomóc ma w zdobyciu  pieniędzy. Podobna sytuacja jest w wielu polskich gminach.  Póki gminy nie będą fair wobec mieszkańców oferując cywilizowany sposób pozbywania się nieczystości, póty, nie będą nękać swych nieuczciwych mieszkańców. Czy i burmistrz Krzywinia, co dowodził Szpet, odprowadza ścieki do deszczówki?
 - Wywożę szambo – odparł burmistrz i na dowód pokazał  rachunek za jedno z takich zleceń.  

ALICJA MUENZBERG

GK nr 33/2005

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 13.59.154.143

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.