Magazyn koscian.net

2005-08-02 16:19:01

Skazany na bluesa

Jarosław Jaromi Drażewski jest znany miłośnikom bluesa w całej Polsce, niewiele jednak osób wie, że od urodzenia mieszka w Kościanie

Po raz pierwszy na łamach ,,Gazety Kościańskiej’’ o Jaromim pisaliśmy 21 kwietnia 1999 r. Wywiad z muzykiem przeprowadził wówczas Sławek Dolata. Wiele się od tego czasu zmieniło, ale nie w Kościanie. Nadal nie ma tu klimatu dla bluesa, a Jaromi  pozostaje w cieniu.

PRZYGODA Z MUZYKĄ
 Jarosław Drażewski już od 9 roku życia sam uczył się grać na gitarze. Urodził się w Poznaniu, lecz zaraz potem jego rodzice przeprowadzili się do Kościana.
 - Mój brat miał kolegę, Tomasza. Często przychodził do nas i grał na gitarze. Kurcze jak to mi się podobało! – wspomina Jaromi. – Ale właściwie wszystko zaczęło się od telewizji. Leciał kiedyś taki program, gdzie grał zespół jazzowy dixilandowy. Jakiś koleś grał tam na banjo. Wtedy coś we mnie drgnęło, jakbym miał zapisaną tę muzykę w genach. Byłem wtedy małym chłopcem, a mimo to natychmiast się skupiałem na melodii.
 Pierwsze wprawki gitarowe wygrywał na gitarze brata.
 - To było jakieś stare pudło akustyczne – dodaje ze śmiechem.
 Przełomowy był rok 1980. Wówczas Jaromi zaczął przygodę w zespole The Key, gdzie grał wraz z Krzysztofem Michniewiczem i Krzysztofem Marrasem.
 - To była taka grupa zabawowa, ale grywaliśmy bluesa. Oczywiście przeze mnie – mówi muzyk.
 Rok później nawiązał współpracę z kapelą Omen z Mirkiem Drzewieckim, grającym dziś w kapeli Hot Way. Oba zespoły rozpadły się w połowie lat 80. W 1986 r. wraz z Eugeniuszem Flisikowskim założył pierwszy zespół bluesowo-jazzowy Two Players.
 - Flisikowski grał na trąbce, a ja na gitarze. To był ważny dla mnie zespół. Choć nie graliśmy dużo koncertów, to mieliśmy mnóstwo prób i szlifowaliśmy warsztat. To bardzo wiele mi dało – stwierdza bluesman. – To Eugeniusz wymyślił ksywkę Jaromi i tak już zostało. W środowisku bluesowym jestem przede wszystkim znany jako Jaromi, a nie Jarosław Drażewski.
 Na polskiej scenie bluesowej zadebiutował w 1990 r.
 - Występowałem wówczas w Poznaniu w ogólnopolskim konkursie ,,Zaczarowany świat harmonijki’’. To było niepowodzenie – stwierdza Jaromi. – Wnerwiłem się i pojechałem na Śląsk. Rok później w Poznaniu zagrałem w duecie House Platz Blues z Andrzejem Batyckim. Wygraliśmy i w tym samym roku wystąpiliśmy w katowickim Spodku na Rawie Blues.
 Jaromi gra na gitarze, harmonijce ustnej, banjo, saksofonie.
 - Sprzedałem niedawno saksofon i teraz żałuję. Przydałby się. Na płycie Blues Flowers w jednym utworze gram nawet na fortepianie, ale wyraźnie słychać, że nie umiem na tym instrumencie grać – mówi autoironicznie.
 W ankiecie Blues Top’96 Radia Katowice w kategorii Instrumentalista Roku bluesman z Kościana zajął trzecie miejsce. W ankiecie kwartalnika ,,Blues Top’’ w roku 2003 Jaromi zdobył trzecią lokatę w kategorii Osobowość Roku, Wokalista Roku i Gitarzysta Roku. Muzyk był też wyróżniany na konkursach muzycznych Blues nad Piławą w Głowaczewie i Blues nad Bobrem w Bolesławcu.
 W 1999 r. Jaromi dołączył do grupy Blues Menu. A wiosną 2002 r. wraz z muzykami Objazdowego Teatru Czudaki utworzył efemeryczną formację Yassny Gvint. Grywał też gościnnie z kościańskimi muzykami - Michałem Dolatą i z Szymonem Hemmerlingiem.

BLUES FLOWERS
 Latem 1993 r. Jaromi rozpoczął współpracę z zespołem Blues Flowers, który tworzą: Maciej Kręc – bas, Henryk Szopiński - akordeon, Robert Grześkowiak - gitara, Paweł Kuśnierek – perkusja. Z tą grupą odnosi największe sukcesy. Zdobywają pierwsze miejsce na wrocławskim Intermedia Promotion’94, drugie na Bluesadzie w Szczecinie.
 Największym przebojem grupy był utwór ,,Nie będę grzecznym chłopcem’’, który przez 20 tygodni utrzymywał się w ,,Gorącej Dziesiątce Muzycznej Jedynki’’ w 1996 r. Autorem słów i muzyki do tego hitu jest właśnie kościaniak. Teledysk do piosenki z zespołem Blues Flowers nagrał Tony Halik.
 - W tekście jest mowa o Tonym Haliku, więc reżyser zaproponował mu zagranie w teledysku. W studiu Halik podszedł do mnie i powiedział: ,,Tekst o mnie napisałeś? Fajnie, bardzo się cieszę. Jak będziecie chcieli jeszcze nakręcić jakieś wariactwo, to się zgadzam!’’ – wspomina. – Zostało nam z tego spotkania zdjęcie, no i teledysk.
 - Nie ma przepisu na przebój. Nie da się tego wytłumaczyć. Każda piosenka powstaje w innych okolicznościach. To jest tak samo jak z humorem sytuacyjnym, nie da się go opowiedzieć, tylko trzeba zobaczyć – porównuje kościaniak. – I słowa i muzyka powstają jednocześnie. Kiedy piszę tekst od razu w głowie układają mi się nutki.
 Standard Williego Dixona ,,My baby’’ w ich wykonaniu pojawił się na składance ,,Encyklopedia Muzyki Popularnej – blues w Polsce’’ w 1997 r.
 - Osiągnęliśmy już dużo. Mamy ugruntowaną pozycję na krajowym rynku bluesowym – przyznaje Jaromi. – Gramy z różnymi muzykami. Blues jest jedynym gatunkiem w jakim się dobrze czujemy. Jest popyt na tę muzykę. Wbrew temu co słychać, a właściwie czego nie słychać w mediach. W mediach ten gatunek muzyki w ogóle nie istnieje. Nawet w radiowej ,,trójce’’. Jan Chojnacki po wakacjach chce zacząć nadawanie internetowego radia bluesowego.
 Koncertu zespołu Blues Flower można było posłuchać kilka lat temu na Kościańskich Zdarzeniach Teatralno-Muzycznych.

BLUES TO…
 -... dla mnie życie – mówi Jaromi. – Nie jestem muzykiem z wykształcenia, lecz samoukiem. Żyję głównie z koncertów, sprzedaży płyt, trochę z honorariów autorskich. Z tego taki muzyk jak ja, który komponuje i pisze teksty może przeżyć od pierwszego do pierwszego. Nie wyobrażam sobie gdybym miał siedzieć osiem godzin w biurze. Grunt to nienormowany czas pracy. Bycie muzykiem, to mój zawód wybrany, to moja pasja. Bez tego, to całe granie nie miałoby sensu. Z tego żyję, bo nigdzie więcej nie pracuję. Żyję sobie spokojnie, bez rozgłosu, bo go nie lubię. Ja chcę mieć po prostu gdzie mieszkać. Sąsiedzi coś tam wiedzą czym się zajmuję.
 Najwięcej czasu zabierają muzykowi z Kościana koncerty, które gra średnio raz w tygodniu.
 - Nie było żadnego boomu. Dziennikarze się nie rzucili nawet po nakręceniu przez zespół teledysku. Woda sodowa nie uderzyła nam do głowy – zapewnia Jarosław Drażewski zdradzając, że na następnej płycie ukaże się piosenka na temat sodówki. - Fama głosi, że blues to smutna muzyka. Dopiero przychodząc na koncert można się przekonać, że jest na odwrót.

ZAREJESTROWANE DŹWIĘKI
 Muzyk z Kościana ma na koncie 16 albumów, 12 singli, dwie składanki.
 - Trochę się już uzbierało – kwituje gitarzysta. – Najdłużej nagrywaliśmy pierwszą płytę studyjną ,,Nie będę grzecznym chłopcem’’. Była to taka zbieranina z różnych studiów. Trochę nagrywaliśmy w Zielonej Górze, w Szczecinie, w Poznaniu. Wyszła taka składankowa płyta. Teraz wchodzimy do studia na miesiąc i nagrywamy za jednym zamachem.
 Pierwszą kasetę Jaromi nagrał w 1992 r. Nosi tytuł ,,Sing The Blues’’ i są na niej interpretacje standardów bluesowych.
 - To była nagroda w konkursie Blues-Fest, który odbywał się w Jeleniej Górze – mówi muzyk.
 ,,Sings the blues’’ to Jaromiego własny sumpt z numerem JWS 001. Płytę muzyk nagrał w 1993 r. na CDR. Rok później Blues Flowers nagrał kasetę ,,Koncert 100%’’. Patronat medialny nad produkcją miały Program 3 PR i miesięcznik ,,Brum’’. W 1997 r. ukazał się krążek pt. ,,Nie będę grzecznym chłopcem’’ wydany przez Flowers Records. Dwa lata później Jaromi wyprodukował drugą płytę solową pt. ,,Jestem bluesmanem’’. W 2002 r. wyszły ,,Virtualni virtuozi’’ grupy Yassny Gvint i trzecia solowa płyta Jaromiego zatytułowana ,,Ballada o Obcym i Jaśku Warchole’’. Ukazały się ponadto płyty: ,,Rozum Cielęcy’’ duetu Cielak & Jaromi, ,,Tribute to Ryszard Skiba Skibiński’’ Michała Cielaka Kielaka, ,,Spoko wodza’’ Blues Flowers, ,,Folk Goes Blues’’ Jaromiego, ,,Cieszymy się jak dzieci’’ Blues Flowers (2003 r.), ,,Experienced’’ – siódma płyta solowa Jaromiego, ,,Gra w piki daje wyniki’’ Jaromi i Szulerzy, ,,Za ścianą rodzi się blues’’ Blues Menu, ,,Blue train’’ Jaromiego (2004 r.), ,,Koncert w Ostrzeszowie dla Kawy’’ Cielak & Jaromi (2005 r.). 24 maja 2005 – ukazała się płyta ,,Bluesy jednoosobowe Jaromiego’’. Na promocję czeka już kolejne dziecko muzyczne zespołu zatytułowane ,,Bluesmenty’’.
 - Na płytach zagrali z nami: kontrabasista Grzegorz Nadolny, muzycy rockowi choćby Maciej Sobczak, zaśpiewała też jazzowa wokalistka Magda Piskorczyk – wymienia Jaromi.
 Płyty sprzedawane są przede wszystkim na koncertach. Jedynie krążek ,,Spoko wodza’’ - nagrany pod patronatem poznańskiego Radia Merkury (zapewniło darmowe studio) - można było kupić w Empikach. Jaromi prowadzi wysyłkową sprzedaż płyt. Ostatnia płyta grupy została okrzyknięta przez branżowe pismo ,,Gitara i Bas’’ Bluesową Płytą Roku 2004.
 - Nie jest ciężko wydać płytę. Nie robimy dużych nakładów. Wypuszczamy po tysiąc sztuk i to schodzi na koncertach – zapewnia muzyk. – Początkowo ciężko było przekonać Ryszarda Glogera, dziennikarza muzycznego z Merkurego do patronatu. Dał się przekonać i z kolejną płytą już nie mieliśmy problemów. Jesteśmy zawsze mile widziani w Radio Merkury. Kiedy wydajemy nowe płyty robi z nami wywiady i materiały promocyjne.
 Piosenki Blues Flowers można też usłyszeć w autorskich bluesowych audycjach radiowych.
 - Jest ich w całej Polsce może z dziesięć, między innymi bydgoskie Radio Pik, kaliskie Radio Centrum, śląskie Radio Em, Radio Piekary, warszawskie Radio Jazz - wylicza muzyk. – Szkoda tylko, że bluesa puszczają dopiero nocą.
 Płyty Blues Flowers recenzowali m.in. Mariusz Szalbierz w pilskim ,,Tygodniku Nowym’’, Magdalena Szuster w ,,Jazii Magazine’’, Marek Jakubowski w piśmie ,,Twój Blues’’, Krzysztof Stankiewicz w ,,Gitara i Bas’’ i Marcin Gajewski w ,,Teraz Rock’’.
 - Recenzje nie mają wpływu na kierunek naszych działań. Jesteśmy straceńcami, nie potrafimy niczego innego robić, dlatego nawet gdyby ktoś zjechał nasze produkcje, to i tak byśmy dalej grali – stwierdza Jaromi. – Ja nie mam już innego wyjścia, bo nie pamiętam czego uczyłem się w zawodzie elektryka.
 Koncerty z Blues Flowers grywa i w Polsce i za granicą, głównie w Niemczech.
 Przez całe wakacje można ich posłuchać w Zielonej Górze, Trzebnicy. 8 października zagrają w katowickim spodku na Rawie Blues, a 15 października w Lesznie w Forcie 47.

RYSOWANIE
 Drugą życiową pasją Jaromiego jest rysowanie. Jego grafiki ukazywały się w czasopismach jazzowych ,,Jazz Forum’’ i ,,Jazzi Magazine’’. Jest autorem projektów okładek własnych płyt solowych, Michała Cielaka Kielaka. Od niedawna Jaromi zajmuje się grafiką komputerową.
 - Rysunki z numerem 1 są odręcznie robione, a z pozostałymi numerami - po obróbce komputerowej – wyjaśnia Jaromi. – Dłubię w komputerze od niedawna.
 
INTERNET
 Od stycznia br. w sieci pojawiła się strona internetowa Jaromiego.
 - Zaczęło się od kupna komputera, który pojawił się w moim domu dwa lata temu – wyjaśnia. – Wtedy zrobiłem domowe studio nagrań, a ponieważ wszyscy moi koledzy mają strony też postanowiłem mieć. Robiłem ją i krok po kroku uczyłem się, bo to pierwsza moja strona. Nie wiem czy ostatnia – mówi śmiejąc się. – Strona rozrastała się z czasem. Od kiedy strona ruszyła podwoiła się wysyłkowa sprzedaż płyt.
 Na stronie Jaromiego pod adresem www.jaromi.com znajdziecie wiele interesujących informacji, terminy koncertów i 54 fragmenty utworów.

KARINA JANKOWSKA

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.117.152.26

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.