Magazyn koscian.net
2008-10-01Rodzice kontra szkoła
Rodzice uczniów ze szkoły w Kokorzynie są zaniepokojeni złym stanem technicznym budynku. Zarzucają dyrekcji placówki, że przez dwa letnie miesiące nic nie zrobiła, by poprawić warunki, co więcej, że przez ostatnie siedem lat nie wykonała żadnych remontów ani prac modernizacyjnych. Sprawą zainteresowali naszą redakcję bo jak argumentują, walczą o bezpieczeństwo swoich dzieci i przyszłość szkoły
- Jeśli nikt o to nie zadba, to za kilka lat gmina może zamknąć szkołę – twierdzą. Lista zaniedbań przedstawiona przez rodziców jest długa. - Rozlatujące się schody, zbita szyba, odrapane drzwi, graffiti na drzwiach od kotłowni, zasypana żwirem piaskownica, ławki bez siedzisk, łazienki w złym stanie, brudne ściany wewnątrz, nieskoszona trawa na boisku - wyliczają na dowód pokazując zdjęcia. - Tak jest od kilku lat. Proszę spojrzeć, na dziesięć ławek ustawionych wokół boiska tylko jedna jest cała, ale usiąść się na niej nie da, bo cała pokryta jest mchem. A wystarczyłoby ją odmalować raz na jakiś czas.Winą za ten stan obarczają dyrektor Zofię Landzwojczak. Twierdzą, że poprzedni dyrektor radził sobie o niebo lepiej.
- Oczywiście my, jako rodzice możemy pomóc – deklarują, ale zaraz dorzucają. - Nikt za panią dyrektor nie będzie robił, wyręczając ją z obowiązków.
By zweryfikować słowa rodziców umówiliśmy się na rozmowę z dyrektor Zofią Landzwojczak. Pani dyrektor spokojnie i rzeczowo odpowiada na kolejne zarzuty, oprowadzając po zakątkach szkoły. Pokazuje też protokoły okresowych kontroli stanu technicznego budynku. 5 września wydano zalecenia pokontrolne stanu technicznego sprawności obiektu, elementów budowli narażonych na szkodliwe wpływy atmosferyczne, niszczące działania czynników podczas użytkowania obiektów. Znalazła się tam tylko jedna uwaga – konieczność remontu schodów zewnętrznych prowadzących do przedszkola.
- Już tę usterkę naprawiliśmy – zapewnia Zofia Landzwojczak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Kokorzynie, dodając, że w ciągu minionych 9 lat schody naprawiane były dwukrotnie. - Rzeczywiście przez wakacje nie przeprowadziliśmy żadnych remontów, bo czekaliśmy na rozbudowę, ale procedury przetargowe się przeciągały i zamiast latem prace zaczęły się w połowie września. Nie było sensu inwestować skoro będzie robiona nowa elewacja – tłumaczy. Kategorycznie też zaprzecza, by od siedmiu lat nie było robionych żadnych remontów. – Od dziewięciu lat jestem dyrektorem tej szkoły i w tym czasie wszystkie sale były malowane. Zrobiliśmy salkę komputerową, kupiliśmy regały do biblioteki szkolnej. Każdego roku – zgodnie z wymogami sanepidu – odświeżane, białkowane są sanitariaty. W ubiegłym roku wyremontowaliśmy dwie sale i biura. Zostały one wymalowane i wymieniona została wykładzina. Do kolejnych dwóch sal mamy już zakupioną wykładzinę. Nie da się zrobić wszystkiego od razu.
W ubiegłym tygodniu w Kokorzynie ruszyła budowa sali gimnastycznej, która zostanie połączona z istniejącą szkołą jednokondygnacyjnym budynkiem, w którym będą sale lekcyjne z zapleczem sanitarnym i WC dla niepełnosprawnych. Prace budowlane wykonuje kościański Budomont. Nowy budynek ma zostać oddany w roku szkolnym 2009/2010.
- Rodzice wiedzą o rozbudowie i wszelkich utrudnieniach, bo omawialiśmy tę sprawę podczas zebrań – zapewnia dyrektor Landzwojczak, dodając, że na 1 października zaplanowano zebranie rady rodziców.
Z powodu rozbudowy nie zostały latem naprawione ławki. Siedziska w ławkach wokół boiska były już kilkakrotnie wymieniane, ale wciąż są dewastowane. Przez kogo nie wiadomo, bo nikogo nie złapano na gorącym uczynku. Nowe ławki mają się pojawić na wiosnę.
- Kiedyś sprzątaczka zauważyła dzieci huśtające się na urwanej listwie w ławce, gdy zareagowała usłyszała ,,co cię to obchodzi’’ – przytacza pani dyrektor. – Szpilki w zamkach to codzienność. Zmorą jest graffiti. Trzykrotnie już wymienialiśmy wyrywany dzwonek przy wejściu do przedszkola. Wyrywane są kable zewnętrzne, rozrzucane plastikowe butelki i inne śmieci.
Nikt nie pokusił się o podliczenie ile takie doraźne naprawy kosztowały, bo jak tłumaczy dyrektor Landzwojczak, wszystkie naprawy wykonywane były własnym sumptem.
Rodziców niepokoją metalowe obejmy - pozostałości po furtce. Dwa lata temu, od strony stawu, wycięto fragment ogrodzenia i zrobiono furtkę, by ułatwić mieszkańcom wejście na boisko.
- Zainwestowaliśmy 500 złotych. Furtka nie była zamykana na klucz. Wisiała tylko przez tydzień i została zniszczona. Zostało otwarte przejście, ale dla kogoś okazało się zbyt wąskie i słupki były przewracane, ogrodzenie wyłamywane, a siatka zrywana. Podjęliśmy więc decyzję o założeniu siatki i zamknięciu przejścia – tłumaczy, zapewniając, że metalowe obejmy znikną jeszcze tego samego dnia.
Na jednym ze zdjęć zrobionych przez rodziców widnieje zbita szyba w oknie przedszkola. Już została wymieniona.
- Zbił ją gimnazjalista. Chłopak celował w okno piłką. To było już po pierwszym września. Będziemy dążyli do tego, by pokrył koszt naprawy szkody. Dwa tygodnie czekaliśmy na przyjazd szklarza – mówi dyrektor z Kokorzyna.
Przedszkolny plac zabaw – jedyny taki we wsi – według rodziców nie jest wystarczający. Są tam tylko huśtawka, drabinki i piaskownica. Zarówno piaskownica, jak i huśtawka zostały już zdemontowane.
- Będzie nowy plac zabaw, ale jak zakończą się prace budowlane – zapewnia dyrektor Landzwojczak.
Rozbudowa szkoły w Kokorzynie zakończy się w lipcu 2009 r. Nowy obiekt zostanie oddany do użytku z początkiem roku szkolnego 2009/2010. Pozostaje więc się uzbroić w cierpliwość. (kar)
GK 40/2008
Już głosowałeś!
Zgłaszasz poniższy komentarz:
mlodzi rodzice nich daja dobry przyklad swoim dzieciom a nie wolny czas spędzaja na piwialni weżcie przyklad ojcowie , z Jakuba wojciechowskieko waszego kolegi z wioski bylego mieszkanca a nie bzdury dajecie opisywać w gazetach zrobcie coś dobrego a potem dyskutujcie lenie