Magazyn koscian.net

2006-03-15 10:11:14

Rezerwat w tarapatach?

Ochrona zagrożonych wyginięciem gatunków roślin i zwierząt to nic nowego. Ale czy zagrożony może być rezerwat?

Warto się nad tym zastanowić. Nie każdy wie, że w powiecie kościańskim znajduje się Rezerwat Czerwona Wieś utworzony w 1959 roku w celu ochrony zbiorowiska jałowców pospolitych, które wyrosły na terenie bagnistym.  Dla tego gatunku jest to rzecz nietypowa. Przyroda jednak zatoczyła koło. Warunki dla jałowców stały się niesprzyjające. Przetrwał tylko jeden z okazałych przedstawicieli gatunku, słusznie nazywany ostatnim wojownikiem oraz kilka mniejszych okazów.

 - To taki dziki skrawek przyrody – mówi o Rezerwacie Czerwona Wieś leśniczy  Robert Mądry. Pracę w leśniczówce Jurkowo rozpoczął jako podleśniczy w 2002 roku.

 Ale gdzie jest ten kawałek nienaruszonej przez człowieka przyrody? Wystarczy dojechać do leśniczówki Jurkowo, co wcale nie jest rzeczą prostą. Droga wije się pomiędzy zabudowaniami i użytkami rolnymi.  Później trzeba wjechać w las i pokonać kilka małych wzniesień, żeby na horyzoncie pojawiła się siedziba leśniczego.

 - Tu wcale nie jest trudno dojechać – śmieje się Robert Mądry.

 Leśniczówka już jest, ale do samego rezerwatu jeszcze kawałek drogi. Leśne ścieżki z zadziwiającą łatwością pokonuje „terenowy maluch”. Jak przystało na samochód leśniczego w środku auta znaleźć można podręczną mapę i miarę. Jeszcze tylko kilka zakrętów. Las jest dość monotonny.  Drzewa nie różnią się zbytnio od siebie. Wszystkie proste jak zapałki rosną w równych odległościach od siebie. W pewnym momencie las trochę gęstnieje. To już otulina rezerwatu. W tym miejscu można znaleźć kilka jałowców. Jak zaznacza leśniczy, okazy są niezbyt dorodne. Z trudnością opierają się rogatej zwierzynie, która chętnie wyciera  sobie poroże zdzierając delikatną korę z pnia drzewa. Nie pomogły plastikowe osłony. Lepszym rozwiązaniem okazały się ogrodzenia. Jałowców nie niszczą już jeleniowate, ale za to powala je śnieg zalegający na gałęziach. Sąsiedztwo większych gatunków drzew ogranicza też dopływ światła słonecznego. Młodym osobnikom jałowca pospolitego trudno więc się przebić w takich warunkach.

 - Jego pospolitość nijak się ma do rzeczywistości – wyjaśnia leśniczy.  - Jałowce lubią jałową ziemię, która innym gatunkom nie wystarcza. Ubogi w składniki mineralne jest też torf. Na piskach jałowiec jest krzewem, ale na torfowiskach osiąga kolosalne rozmiary. Jego rola kończy się tragicznie. W jego miejsce wkraczają gatunki liściaste i następuje naturalna sukcesja.

 Właściwy rezerwat trudno pomylić ze zwykłym lasem sadzonym rękom człowieka.
 - Ktoś mi powiedział, że w tej scenerii  można by nakręcić film na podstawie książek Tolkiena - śmieje się Robert Mądry wkraczając na teren rezerwatu. - Na terenie wielkopolski taki las to rarytas.

 I rzeczywiście, żeby przedrzeć się przez leśny gąszcz trzeba się nieźle natrudzić. Ale za to widok jest imponujący. Ostatni wojownik osiągnął wysokość siedmiu metrów. Jego obwód to 90 cm. Drzewo to nie jeden pień a trzy. Chociaż jałowiec pod naporem śniegu przechylił już się na bok, w dalszym ciągu nie poddaje się. Przetrwał też spotkanie z rogatą zwierzyną. Ubytki kory już się nie odnowiły. Nadal stara się łapać jak najwięcej światła słonecznego. 

 - Okaz pamięta zamierzchłe czasy – przekonuje Robert Mądry. - Trudno wymagać, żeby jeszcze rósł. To tak jakby powiedzieć osiemdziesięcioletniemu dziadkowi, żeby urósł jeszcze dwa centymetry. Jak na małą roślinkę osiągnął już gigantyczny wiek. Jałowce nie należą do gatunków długowiecznych.

 Rezerwat nie powstał oczywiście, żeby chronić tylko ten jeden okaz. Z publikacji Okręgowego Komitetu Ochronny Przyrody w Poznaniu z 1938 wynika, że na niewielkim obszarze stwierdzono tutaj występowanie około 200 sztuk jałowca pospolitego w wieku około 300 lat. W roku 1959, gdy tworzono rezerwat było ich 60. Imponowały przede wszystkim wielkością i nietypowym miejscem występowania. Miały także rzadką cechę, czyli strzelistość. Dane z lat trzydziestych są bardzo prawdopodobne. Chociaż istnieje możliwość, że chodziło o teren większy od dzisiejszego rezerwatu. Mapy z przełomu XIX i XX potwierdzają, że ekspansja drzew nastąpiła na terenach bagiennych. Do dzisiaj przetrwały cztery duże okazy i trzy nieco mniejsze. 

 - Dawniej były tu łąki. Jałowce miały sprzymierzeńca – bydło. Teraz łąki w większości zostały zarośnięte przez drzewa – mówi Robert Mądry.

 Można powiedzieć, że rezerwat jest zagrożony. Jeżeli gatunek zniknie, obszar chroniony może przestać istnieć. Rezerwat zostanie wówczas przekształcony w coś o niższej randze np. użytek ekologiczny. Jego los nie jest jednak przesądzony. Na szczęście podjęto już działania zmierzające do zachowania populacji jałowców. Ingerencja człowieka jest możliwa, ponieważ jest to rezerwat częściowy, a nie ścisły.

 - Jeżeli człowiek ingerował w przyrodę, to teraz musi przyczynić się do tego, żeby ją chronić – wyjaśnia krótko leśniczy.   

 Nasiona jałowca zostały już zebrane i wysiane. Na efekty trzeba jednak jeszcze trochę poczekać. Roślina potrzebuje dwóch lat, żeby wypuścić pędy. Sadzonki trafią do obszaru chronionego. Zostaną jednak posadzone w pewnej odległości od starszych okazów, w bardziej sprzyjających warunkach. O tym, czy gatunek uda się zachować zdecyduje jednak przyroda. Jest  też inne światełko w tunelu. Jałowce rozsiały się też samoczynnie. Trudno jednak powiedzieć, czy osiągną rozmiary wiekowych już okazów. Na szczęście rezerwatowi nie zagraża człowiek. Mieszkańcy okolicznych wsi nie ingerują  w obszar chroniony. Rezerwat nie jest też zbyt popularnym miejscem. Mało kto wie o małym skrawku dzikiego lasu położonym gdzieś z dala od głównych szlaków komunikacyjnych. Stopniowe wymieranie gatunku to po prostu naturalna kolej rzeczy.

 - Takie zjawiska zdarzają się też w rezerwatach. Przyroda zatoczyła koło -  dodaje Mądry.

 Próbę zachowania gatunku warto jednak podjąć. Takich dzikich ostępów jest przecież  coraz mniej. Ostatecznie to jednak nie człowiek zdecyduje, czy jałowce pospolite przetrwają w Rezerwacie Czerwona Wieś.  (h)

GK nr 11/2006

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.147.59.31

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.