Magazyn koscian.net
2005-01-20 09:22:16Rewizyjnej dziękujemy!
Przyjęcie sprawozdania z prac Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej Czempinia przebiegło sprawnie, choć towarzyszyły mu w gorące wystąpienia. Zdaniem radnego Włodzimierza Kuciaka, komisja przekroczyła swoje kompetencje, a dzięki jej działaniom kilku społecznikom grozi grzywna w wysokości 300 złotych
13 stycznia czempińscy radni przyjęli sprawozdania z prac komisji stałych za rok 2004. Zatwierdzono także sprawozdanie komisji rewizyjnej, która zdaniem radnego Kuciaka bez podstaw prawnych samodzielnie występowała z wnioskami do innych organów administracji. Rzecz dotyczy kontroli terenu położonego na zapleczu ulic Przedszkolnej i Jeździeckiej, na który zdaniem komisji nielegalnie zwożono śmieci. Komisja wystąpiła z doniesieniem do policji i Starostwa Powiatowego w Kościanie.
- To nie było żadne wysypisko! Razem z przewodniczącym zarządu osiedla panem Włodzimierzem Tylińskim dbamy o ten teren i o naszych działaniach informowaliśmy urząd – wyjaśnia ,,GK’’ radny Stanisław Owsianny.
Na terenie, należącym do gminy, znajduje się wgłębienie, które społecznicy chcieli częściowo zasypać, tak by wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu przygotować dla dzieci miejsce do zabaw z sankami.
- Niestety, zdaniem radnego Fitta zwożono tam śmieci – mówi Włodzimierz Tyliński. – Okazuje się, że chcemy tam zbudować tor saneczkowy bez projektu i pozwoleń. Przecież my tylko porządkujemy teren, aby bezpiecznie mogły z niego korzystać dzieci.
Społecznicy nie kryją rozgoryczenia. Przypominają, że ze strony radnego Fitta spotkała ich przykrość również w ubiegłym roku, kiedy własnym kosztem wykonali na tym terenie prowizoryczne lodowisko. Zorganizowali zabawy i ognisko dla dzieci.
- Radny wystąpił przeciwko nam i uznał, że nielegalnie wykonaliśmy budowlę! I jak tu pobudzać mieszkańców do aktywności i troski o otoczenie? – pyta Tyliński.
O akcji zwożenia ziemi komisja rewizyjna poinformowała policję, która wszczęła dochodzenie. Znaleźli się świadkowie, którzy wskazali osoby przywożące śmieci. Znalazł się wśród nich jeden z radnych, który jak utrzymuje – padł ofiarą fałszywych oskarżeń. Policja przekazała sprawę do sądu, który nałożył na siedem osób grzywny w wysokości do 300 złotych. Każda z nich może się od postanowienia odwołać. Wówczas odbędzie się rozprawa sądowa.
- I z pewnością się odwołają! Jest mi wstyd, że taki prezent zgotowała im komisja rewizyjna za ich pozytywną odpowiedź na moje prośby o pomoc w usypaniu górki – mówi radny Owsianny.
Jedynie radny Kuciak upierał się, że komisja nie miała prawa występować bezpośrednio do policji.
- Wynika to ze statutu gminy, gdzie zapisano, że komisja może występować do organów gminy w sprawach wniosków o przeprowadzenie kontroli przez inne organy. Tymczasem komisja nie zwróciła się do rady lub burmistrza tylko samodzielnie wysyłała listy do różnych instytucji. – wyjaśnia radny.
O rozstrzygnięcie swoich wątpliwości zwrócił się w listopadzie ubiegłego roku do przewodniczącego rady. Przewodniczący Bolesław Ratajczak odpisał, że nie jest upoważniany do interpretowania zakresu działania komisji. Radny ponowił swoje zapytanie. Ponieważ kolejna odpowiedź też go nie zadowoliła skierował pismo do rady.
- Komisje stałe rady wypracowały stanowisko w sprawie pytań pana radnego. Zdaniem rady komisja miała prawo bezpośrednio wystąpić do starostwa powiatowego w Kościanie – poinformował na sesji przewodniczący Bolesław Ratajczak.
Radni przegłosowali swoje stanowisko, które stało się oficjalną odpowiedzią rady na list Włodzimierza Kuciaka. Swoje stanowisko rada oparła na „przekonaniu” nie załączając do niego żadnej ekspertyzy prawnej.
- Moje zapytanie miało na celu uniknięcie w przyszłości nieporozumień i szkodliwych działań. Komisja jest po to, żeby działała na rzecz społeczeństwa, a nie szkodziła wizerunkowi rady, co już niejednokrotnie miało miejsce – wyjaśnił radnym swoje intencje Włodzimierz Kuciak.
Czy ukarani społecznicy odwołają się od decyzji sądu dowiemy się wkrótce. Pewne jest jedynie to, że górki dla saneczkarzy nie będzie.
- W imieniu mieszkańców i tych społeczników, których prosiłem o nawiezienie ziemi, dziękuję komisji rewizyjnej za grzywny jakie ci ludzie otrzymali. A w imieniu dzieci dziękuję komisji za to, że nie będzie górki do zjeżdżania na sankach. Dziękuję bardzo! – zakończył swoje wystąpienie radny Stanisław Owsianny. (s)
- To nie było żadne wysypisko! Razem z przewodniczącym zarządu osiedla panem Włodzimierzem Tylińskim dbamy o ten teren i o naszych działaniach informowaliśmy urząd – wyjaśnia ,,GK’’ radny Stanisław Owsianny.
Na terenie, należącym do gminy, znajduje się wgłębienie, które społecznicy chcieli częściowo zasypać, tak by wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu przygotować dla dzieci miejsce do zabaw z sankami.
- Niestety, zdaniem radnego Fitta zwożono tam śmieci – mówi Włodzimierz Tyliński. – Okazuje się, że chcemy tam zbudować tor saneczkowy bez projektu i pozwoleń. Przecież my tylko porządkujemy teren, aby bezpiecznie mogły z niego korzystać dzieci.
Społecznicy nie kryją rozgoryczenia. Przypominają, że ze strony radnego Fitta spotkała ich przykrość również w ubiegłym roku, kiedy własnym kosztem wykonali na tym terenie prowizoryczne lodowisko. Zorganizowali zabawy i ognisko dla dzieci.
- Radny wystąpił przeciwko nam i uznał, że nielegalnie wykonaliśmy budowlę! I jak tu pobudzać mieszkańców do aktywności i troski o otoczenie? – pyta Tyliński.
O akcji zwożenia ziemi komisja rewizyjna poinformowała policję, która wszczęła dochodzenie. Znaleźli się świadkowie, którzy wskazali osoby przywożące śmieci. Znalazł się wśród nich jeden z radnych, który jak utrzymuje – padł ofiarą fałszywych oskarżeń. Policja przekazała sprawę do sądu, który nałożył na siedem osób grzywny w wysokości do 300 złotych. Każda z nich może się od postanowienia odwołać. Wówczas odbędzie się rozprawa sądowa.
- I z pewnością się odwołają! Jest mi wstyd, że taki prezent zgotowała im komisja rewizyjna za ich pozytywną odpowiedź na moje prośby o pomoc w usypaniu górki – mówi radny Owsianny.
Jedynie radny Kuciak upierał się, że komisja nie miała prawa występować bezpośrednio do policji.
- Wynika to ze statutu gminy, gdzie zapisano, że komisja może występować do organów gminy w sprawach wniosków o przeprowadzenie kontroli przez inne organy. Tymczasem komisja nie zwróciła się do rady lub burmistrza tylko samodzielnie wysyłała listy do różnych instytucji. – wyjaśnia radny.
O rozstrzygnięcie swoich wątpliwości zwrócił się w listopadzie ubiegłego roku do przewodniczącego rady. Przewodniczący Bolesław Ratajczak odpisał, że nie jest upoważniany do interpretowania zakresu działania komisji. Radny ponowił swoje zapytanie. Ponieważ kolejna odpowiedź też go nie zadowoliła skierował pismo do rady.
- Komisje stałe rady wypracowały stanowisko w sprawie pytań pana radnego. Zdaniem rady komisja miała prawo bezpośrednio wystąpić do starostwa powiatowego w Kościanie – poinformował na sesji przewodniczący Bolesław Ratajczak.
Radni przegłosowali swoje stanowisko, które stało się oficjalną odpowiedzią rady na list Włodzimierza Kuciaka. Swoje stanowisko rada oparła na „przekonaniu” nie załączając do niego żadnej ekspertyzy prawnej.
- Moje zapytanie miało na celu uniknięcie w przyszłości nieporozumień i szkodliwych działań. Komisja jest po to, żeby działała na rzecz społeczeństwa, a nie szkodziła wizerunkowi rady, co już niejednokrotnie miało miejsce – wyjaśnił radnym swoje intencje Włodzimierz Kuciak.
Czy ukarani społecznicy odwołają się od decyzji sądu dowiemy się wkrótce. Pewne jest jedynie to, że górki dla saneczkarzy nie będzie.
- W imieniu mieszkańców i tych społeczników, których prosiłem o nawiezienie ziemi, dziękuję komisji rewizyjnej za grzywny jakie ci ludzie otrzymali. A w imieniu dzieci dziękuję komisji za to, że nie będzie górki do zjeżdżania na sankach. Dziękuję bardzo! – zakończył swoje wystąpienie radny Stanisław Owsianny. (s)
Już głosowałeś!