Przezroczyste cienie

Liquid Shadows kościański progresywny rock z domieszką jazzu, ostrych rockowych brzmień i odrobiną techno.

Liquid Shadows to istniejący od marca 2003 r. kościański zespół, w którym grają: Marek Smelkowski (gitara, śpiew), Szymon Hemmerling (perkusja), Paweł Hemmerling (gitara basowa), Marta Hemmerling (chórki) i Dawid Szmatuła (instrumenty klawiszowe). W marcu br. wydali swoją pierwszą płytę noszącą tytuł ,,...it’s all about her eyes’’. Zapytani o styl muzyczny jaki reprezentują, bez wahania odpowiadają - progresywny rock z domieszką jazzu, ostrych rockowych brzmień i odrobiną techno. Nazwa zespołu jest nawiązaniem do grupy Liquid Tension i naszych ulubionych muzyków jak Mike Portnoy i John Petrucci z Dream Theater.

 - Ten gatunek muzyki nas inspiruje, ale tego w naszej muzyce tak bardzo nie słychać. Nie chcemy nikogo kopiować, bo to wtórne - zapewnia Marek Smelkowski. - Razem z Dawidem planowaliśmy nagranie akustycznej płyty. Dopiero później dołączyli do nas bracia Hemmerlingowie, a jako ostatnia doszła ich siostra Marta, która śpiewa chórki - wspomina Marek Smelkowski. - Odezwał się do nas zespół z Włoch, który nosi taką samą nazwę, lecz grają progresywny metal. Napisaliśmy do nich, że nazwę wybraliśmy zanim dowiedzieliśmy się o ich istnieniu. Gitarzysta Riccardo Dotti uspokoił nas, że nie mają do nas pretensji o nazwę i poprosił o zmianę choćby jednej literki. Myślimy o tym.

Muzycy Liquid Shadows grali już wcześniej w kościańskich zespołach Sound of Soul oraz 13-tka Band. Znają się od dawna. Basista Paweł Hemmerling jest zawodowym muzykiem. Obecnie koncertuje z Rudim Schubertem i Robertem Rozmusem. Perkusista Szymon Hemmerling także żyje z muzyki, wyjeżdża na kontrakty do Szwecji. Klawiszowiec Dawid Szmatuła studiuje i zajmuje się jednocześnie turystyką. Wokalistka Marta Hemmerling jeszcze się uczy. A wokalista i gitarzysta Marek Smelkowski jest doradcą techniczno-handlowym.

Szkielet muzyczny większości piosenek Marek Smelkowski napisał jeszcze zanim powstał Liquid Shadows. Tekst ,,On the other side’’ napisał Szymon, a dwie piosenki zostały napisane od nowa. Nim powstała płyta przez rok trwały próby. Piosenki aranżowali już wspólnie. Płyta zawiera jedenaście utworów. Wszystkie teksty są w języku angielskim. W rolę tłumaczy wcielili się Marek i Dawid.
 - Surrealistyczne teksty progresywnego rocka zupełnie nie brzmiały po polsku, chociaż świetne to robił warszawski zespół Collage, do którego jesteśmy porównywani. Specyficzna melodyka języka angielskiego bardziej nam odpowiada, a nasi fani nie zgłaszają najmniejszych pretensji.  - tłumaczy Marek.

Płytę nagrywali w Śmiglu, w studiu Macieja Brzezińskiego, który był realizatorem nagrań.
 - Realizacja płyty przebiegała dość szybko. Nagraliśmy go w cztery weekendy, a miesiąc zabrał mastering. Oczywiście spędzaliśmy w studiu po 12-16 godzin - zdradza lider zespołu. - Jesteśmy zadowoleni z efektu, choć zdajemy sobie sprawę, że pewne rzeczy można było zrobić lepiej. Niestety, byliśmy ograniczeni czasowo i sprzętowo.

Płytę Liquid Shadows można kupić tylko w obiegu undergroundowym. Początkowo planowano wydanie 500 sztuk. Do tej pory rozeszło się ponad 700 egzemplarzy po całej Polsce. Koszty związane z nagraniem i drukiem okładki pokryli sponsorzy, czyli kościańscy przedsiębiorcy. Materiał na niej zarejestrowany bardzo się spodobał publiczności. Utwory Liquid Shadows można już usłyszeć w BestStacji Bydgoszcz, Radiu Elbląg i poznańskim Radiu Afera. Kościański zespół przekazał bydgoskiej stacji 10 płyt, które zostały rozdane w konkursie radiowym.
Piosenki posłali do Stowarzyszenia Autorów ZAIKS, gdzie zostaną zarejestrowane i dopisane do ponad 14 milionów utworów, których prawami autorskimi ZAIKS zarządza. Dopiero wtedy grupa starać się będzie zainteresować sobą profesjonalne wytwórnie i wydawców.

Pierwszy koncert zagrali w Kościańskim Ośrodku Kultury, 6 maja. Przyszło ich wówczas posłuchać ponad sto osób, które zgotowały zespołowi owację na stojąco. Kilka dni później zagrali kameralny koncert dla przyjaciół w małej salce KOK, który zarejestrowano na DVD. Zagrali także podczas Dni Kościana i w Śmiglu. Pod koniec wakacji zagrają koncerty w Bydgoszczy i Poznaniu. Zdecydowanie chcą wyjść ze swoją muzyką poza Wielkopolskę. Rozpoczną też pracę nad nowym materiałem. Zamierzają występować w ogólnopolskich konkursach muzycznych i programach telewizyjnych, by zostać zauważonym. Zastrzegając, że grać będą tylko i wyłącznie na żywo, by pokazać się z dobrej strony muzycznej.

 - Następną płytę chcemy nagrać w profesjonalnym studio. Mamy kontakt z Wojtkiem Pilichowskim, Tomaszem Lipertem, gitarzystą De Mono, który - mamy nadzieję - pomoże nam w dalszej promocji i zmasteringuje naszą druga płytę - planuje Marek. - Jesteśmy realistami i zdajemy sobie sprawę z tego, że rynek muzyczny jest bardzo trudny do zdobycia. By do czegoś dojść trzeba dużo czasu, ale my jesteśmy cierpliwi!

Na co dzień jednak spotykają się w salce przy parafii św. Brata Alberta, dzięki uprzejmości ks. Konrada Rapiora - który jest też nieoficjalnym menadżerem grupy.
 - Ksiądz Konrad pomaga nam jak może. Pożycza sprzęt, szuka dla nas kontaktów, wspiera duchowo. To nasz przyjaciel - wylicza Marek.
 Wkrótce w sieci pojawi się strona internetowa Liquid Shadows.

KARINA JANKOWSKA
GK nr 33/2004

Już głosowałeś!