Magazyn koscian.net

09 sierpnia 2011

Raz na ludowo

Andrzej Frankiewicz, dudziarz z Kapeli Dudziarzy ,,Sokoły’’ działającej w Kościańskim Ośrodku Kultury, zdobył wyróżnienie na tegorocznym 45. Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą. Jego przygoda z dudziarską tradycją zaczęła się jedenaście lat temu. W 2000 r., za namową cioci, pojawił się na zajęciach w KOK i tak już zostało. Gra na dudach to jego największa pasja. I choć z początku koledzy mu dokuczali, dziś jest dumny z tego wyjątkowego hobby



Sokoły hej
  
Kapela Dudziarska ,,Sokoły’’ powstała w 2000 r. z inicjatywy Małgorzaty Koski, ówczesnej dyrektor Kościańskiego Ośrodka Kultury. Kościańskie ,,Sokoły’’ biorą udział w wielu koncertach, konkursach, festiwalach, warsztatach w kraju i poza jego granicami. Muzycy mają na swoim koncie wiele nagród indywidualnych i zespołowych w konkursach dudziarskich. Dudziarze z Kościana po raz pierwszy wystąpili na Karnawale Kultur w Berlinie w 2002 r. razem z Uado Tara Ban, zespołem Wojtka Sówki.  Od początku instruktorem kapeli jest Tomasz Kiciński, uczeń Edwarda Ignysia z Bukówca, żywej dudziarskiej legendy. Z ramienia KOK kapelą opiekuje się Aleksandra Jakubowska.

Trudne początki
  
 Andrzej gra w ,,Sokołach’’ od samego początku. Gra na dudach. Gdy zaczynał miał 9 lat.
- Trafiłem do zespołu przez przypadek. Akurat bawiliśmy się z kolegami w strzelaninę, a tu ciocia Ola dzwoni, że kapela dudziarska powstaje i mam przyjechać na zajęcia – wspomina Andrzej Frankiewicz, przyznając, że wcale mu się ten pomysł nie spodobał, jednak posłusznie umył się i dojechał do Kościana. Mieszka bowiem w podkościańskim Bonikowie. – Nie miałem pojęcia o tym instrumencie. Wydawał się ciekawy, dlatego się nie zniechęcałem. Dudy to nietypowy instrument, to nie pianino, na którym każdy może grać. Po kilku pierwszych próbach postanowiłem już zostać w kapeli.  Potem wtajemniczyłem sąsiada Krzysia i tak jest do dziś.
   
Początkowo granie na dudach sprawiało mu trudność. Do dyspozycji miał bowiem dudy dla dorosłych, większe niż te dla dzieci.
   
- Miech był nieco większy, masywniejszy, ale nauczyliśmy się, bo mieliśmy chęć, by opanować instrument. Pół roku zajęło mi nauczenie się prawidłowego utrzymania ciśnienia w miechu. To było naprawdę trudne, a potem już uczyliśmy się melodii i jakoś poszło – przyznaje.
   
Oprócz cotygodniowych ćwiczeń podczas prób w KOK-u, początkujący dudziarze musieli trenować też w domu. Andrzej ćwiczył co drugi dzień, po godzinie. Początkowo niezbyt chętnie, ale gdy ćwiczenia zaczęły przynosić efekty, grał z większą ochotą. Do dziś raz w tygodniu spotyka się z instruktorem w KOK-u, by ćwiczyć przez dwie godziny.
   
- Wszystkiego nie da się opanować przez ten czas, więc szlifowanie w domu jest niezbędne – stwierdza instruktor Tomasz Kiciński.
   
Andrzej Frankiewicz pochodzi z muzykującej rodziny. Na gitarze grał jego dziadek, a także ojciec. On jest jednak pierwszym, który opanował dudy. Granie na dudach to dla niego przyjemność i duża frajda. Andrzej nie skończył szkoły muzycznej. Wcześniej brał prywatne lekcje gry na pianinie, głównie po to, by poznać podstawy i nauczyć się czytać nuty.
   
- Początki, jak u każdego, były trudne. Andrzej jest zdolny. Od początku to zauważyłem, ale nic nie mówiłem głośno. Jak złapał bakcyla to już poszło. Ma dobry słuch, charyzmę, zacięcie i do tego talent - ocenia ucznia Tomasz Kiciński, wspominając z uśmiechem jak mały Andrzejek złamał przebierkę (tj. piszczałkę melodyczną) w dudach i postanowił ją skleić. – Myślał, że nie zauważę. Potem bał się przychodzić na zajęcia i był bliski rezygnacji.
   
- Głupio mi było – przyznaje Andrzej, dopowiadając, że chciał bliżej poznać instrument i przy rozkładaniu instrumentu nie wiedział jak go złożyć. – A bratu podobały się łańcuszki… Mama i ciotka mnie przekonały, żebym nie wypisywał się z kapeli, więc zostałem.
- To nie była chęć odejścia, tylko taki młodzieńczy kryzys – prostuje ciocia Ola.

Deszcz nagród
   
Kościańscy dudziarze mają na koncie sporo nagród. W 2001 r. kapela w składzie Martyna Żurek - skrzypce i Andrzej Frankiewicz – dudy zdobyli nagrodę w konkursie ,,Stary – Młody’’ podczas XXXII Turnieju Dudziarzy Wielkopolskich - Stary Gołębin – Kościan. Rok później na XXXVI Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą ten sam duet zajął pierwsze miejsce. Solo Andrzej wygrał kategorię solistów – instrumentalistów na V Konkursie Muzyki Ludowej w Kopanicy w 2006 r., a dwa lata później trzecie. W duecie z Martyną Żurek zdobył drugą nagrodę w kategorii kapel średnio zaawansowanych na XXI Konkursie Kapel Dudziarskich im. Floriana i Piotra Ratajczaków w Bukówcu Górnym. W 2007 r. ten sam skład przywiózł z Ogólnopolskich Konfrontacji Kapel Dudziarskich w Poznaniu nagrodę za pielęgnowanie tradycji dudziarskich. W tym samym roku w duecie z Julią Bąk (skrzypce) wygrali kategorię zaawansowanych w XXII Konkursie Kapel Dudziarskich im. Floriana i Piotra Ratajczaków w Bukówcu Górnym.

Prestiż w Kazimierzu
   
45. Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą odbył się tego roku w czerwcu. Nie mogło na nim zabraknąć muzyków z kościańskiej kapeli. Podczas dwóch dni konkursowych na scenie wystąpiło blisko 800 wykonawców z 14 województw w kategoriach: kapel (21 zespołów), zespołów śpiewaczych (31), solistów instrumentalistów (13), solistów śpiewaków (20), folkloru rekonstruowanego (13). W konkursie ,,Duży – Mały’’ zagrały 22 grupy. Popisy młodych muzyków oceniało 10-osobowe jury pod przewodnictwem prof. dr. hab. Jana Adamowskiego.
   
- Poziom był naprawdę wysoki – ocenia dudziarz, dodając, że do Kazimierza jadą tylko najlepsi. – To najważniejszy festiwal dla muzyków ludowych w Polsce. Startowałem tam po raz drugi. Po raz pierwszy w Kazimierzu zagrałem w 2002 roku. Pojechaliśmy tam z całą kapelą i zajęliśmy pierwsze miejsce. Startowaliśmy wtedy jako kapele Ignysia. Teraz po raz pierwszy wystąpiłem indywidualnie.
   
Dudziarz zagrał trzy utwory z blisko 200, jakie ma w repertuarze. Wyboru dokonał wspólnie z instruktorem Tomaszem Kicińskim. Przygotowania do występu w Kazimierzu rozpoczął miesiąc przed konkursem. Wystarczyło. Kościaniak Andrzej Frankiewicz zdobył wyróżnienie w tym prestiżowym konkursie. Startował w kategorii instrumentalistów. Jak przyznaje, nie było to dla niego zaskoczenie.
  
 - Na miejsce nie liczyłem, bo z góralami nie ma się co równać, ale na wyróżnienie tak i się udało. Byłem zadowolony. Nie popełniłem żadnego błędu na konkursie. Trema była, ale po zagraniu pierwszego utworu przeszła  – stwierdza, przypominając, że przed rokiem w Bukowinie Tatrzańskiej zdobył trzecią nagrodę.

Nie ma jak dudy

   
Od niedawna Andrzej zaczął uczyć się gry na skrzypcach. Sam sobie załatwił instrument. Jednak dud nie zamierza zdradzić. Do dziś zresztą gra na tych samych dudach, na których się uczył.
   
- Dudy są zdecydowanie trudniejszym instrumentem - uważa dudziarz.
   
- By grać na skrzypcach, trzeba mieć zwinne, sprawne palce, więc trzeba ćwiczyć. Na dudach też, ale po dziesięciu latach grania nie ma konieczności robienia codziennych ćwiczeń – porównuje Kiciński, chwaląc, że Andrzej  dobrze gra ze słuchu. – Na skrzypcach nie ma jak w pianinie progów, trzeba wyłapać dźwięki słuchowo. Nie idzie mu jeszcze tak sprawnie, ale daje radę.
   
Jak przyznaje dudziarz z Bonikowa, to nie obciach grać w kapeli dudziarskiej, choć z początku koledzy mu dokuczali. W efekcie wyśmiewania przez rówieśników Andrzej niechętnie grywał koncerty w rodzinnym Bonikowie, czy w Starych Oborzyskach, gdzie się później uczył.
   
- Śmiali się ze mnie, że gram na dudach i śmiesznie wyglądam – wspomina, przyznając, że dzięki kapeli miał szansę zwiedzić wiele ciekawych miejsc w kraju i za granicą. – Dzisiaj już inaczej na to patrzę i bez problemów bym zagrał w swojej szkole. Zresztą teraz powrót do korzeni jest w modzie. Na to się stawia i to się promuje.
   
Na co dzień Andrzej uczy się w liceum dla dorosłych w Zakładzie Doskonalenia Zawodowego w Kościanie i pracuje w bonikowskim Akwizytorze. W przyszłości chciałby być instruktorem i uczyć innych gry na dudach.
   
- Są jeszcze ośrodki, gdzie nie ma kapeli dudziarskiej, na przykład w Czempiniu, czy Śremie – zdradza, dodając, że kościańskie ,,Sokoły’’ szukają chętnych do grania na dudach, bo skrzypków jest dużo. Zachęcając kandydatów podkreśla, że wśród dudziarzy jest mniejsza konkurencja, są bardziej doceniani i organizowanych jest więcej konkursów dla grających na dudach. – Bycie dudziarzem to zaszczyt. (kar)

GK nr 31/2011

Już głosowałeś!

Komentarze (4)

w dniu 11-08-2011 10:31:28 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Podziwiam!

Podziwiam!

w dniu 12-08-2011 23:11:17 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Widać że z Bonikowa. Tam sami porządni !

Widać że z Bonikowa. Tam sami porządni !

w dniu 16-08-2011 19:48:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

super, cieszę się Andrzeja sukcesami, bo to mobilizuje do dalszej pracy!! Życzę wszystkiego dobrego i owocnego muzykowania. POZDRAWIAM,

super, cieszę się Andrzeja sukcesami, bo to mobilizuje do dalszej pracy!! Życzę wszystkiego dobrego i owocnego muzykowania. POZDRAWIAM,

w dniu 20-11-2011 04:32:13 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Zespół muzyczny - Jaromi zez Ekom, życzy Andrzejowi Frankiewiczowi - wszystkiego najlepszego na Jego Dudziarskiej Drodze! :)

Zespół muzyczny - Jaromi zez Ekom, życzy Andrzejowi Frankiewiczowi - wszystkiego najlepszego na Jego Dudziarskiej Drodze! :)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.191.204.211

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.