Magazyn koscian.net

26 maja 2011

Oszukani

Osoby, które stały się ofiarami 28-letniego kościaniaka pragną przestrzec wszystkich przed zawieraniem z nim jakichkolwiek umów, wpłacaniem mu pieniędzy za wynajem lub kupno mieszkania. Od kilku tygodni odbieramy telefoniczne i mailowe prośby o pomoc od osób, które stawiają kościaniakowi niebotyczne wręcz zarzuty. Sprawą zainteresowała się też prokuratura i policja. Udało nam się porozmawiać z kilkoma poszkodowanymi. Żadna z tych osób nie chce ujawniać swojego nazwiska. Obawiają się zemsty



Zaczęło się od pożaru
   
Na początku marca br. w materiale ,,997. Złodziej o dwóch twarzach’’ informowaliśmy o 28-letnim kościaniaku, który okradł sąsiadkę, wcześniej pomagając ugasić pożar, jaki wybuchł w jej mieszkaniu. Przypomnijmy, że w niedzielny poranek kościaniankę obudził gryzący intensywny dym wydobywający się ze ściany mieszkania. Kobieta wszczęła alarm i ewakuowała się z zagrożonego miejsca. Na pomoc ruszył jej 28-latek, który przy pomocy przyniesionej z samochodu gaśnicy stłumił pożar instalacji elektrycznej. Ponieważ mieszkanie wymagało oddymienia, poszkodowana postanowiła opuścić je na kilka godzin, prosząc uczynnego sąsiada, by czuwał nad jej dobytkiem. Gdy wróciła do domu po południu i przystąpiła do porządkowania mieszkania, odkryła, że brakuje wartej 1200 zł biżuterii. Wezwani na miejsce policjanci szybko odkryli, że złodziejem był 28-letni sąsiad, którego kobieta poprosiła o pomoc. Funkcjonariusze przedstawili podejrzanemu niepodważalne dowody, dlatego przyznał się do kradzieży. Część skradzionego łupu policjanci odzyskali. Mężczyzna był już karany za przestępstwo przeciwko mieniu. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Zawiadomienie do prokuratury
   
Po tym zdarzeniu pani Anna złożyła w Prokuraturze Rejonowej w Kościanie dwa zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez 28-latka. Pierwsze dotyczy narażenia jej zdrowia i życia. Po pożarze zakład energetyczny stwierdził, że zabezpieczenia dla tak dużego budynku było nieodpowiednie i mimo odłączenia zasilania przewód wychodzący ze ściany tuż nad podłogą był pod napięciem. Drugie zawiadomienie, pod którym podpisały się cztery osoby, dotyczy szeregu przestępstw, w tym oświadczenia nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowych i wielokrotnego wyłudzenia pieniędzy.
   
Pan (...) podaje się za właściciela nieruchomości położonej w Kościanie przy ul. Poznańskiej, chociaż w Księdze Wieczystej, dotyczącej tej nieruchomości widnieją inni właściciele. Oświadczając, że jest właścicielem nieruchomości podpisuje umowy najmu, pobiera czynsz, dopłaty mieszkaniowe z OPS przyznane lokatorom oraz dzierżawy za grunty pod usytuowane na posesji garaże – czytamy w piśmie złożonym w połowie marca w kościańskiej prokuraturze.
   
- Umowa najmu obowiązywała do połowy kwietnia. Zapłaciłam za pięć miesięcy z góry. W styczniu  powiedział, że jest zmuszony wypowiedzieć mi umowę, bo potrzebuje mieszkanie dla kogoś z rodziny, ale powiedziałam, że się wyprowadzę, gdy znajdę coś innego – mówi pani Anna, przyznając, że to częsta praktyka tego pana – Zaczęłam szukać nowego mieszkania i w tym czasie wybuchł pożar. Nie było prądu, więc przebywałam tam z doskoku. Na szczęście nie myłam podłogi przy filarze, z którego tuż nad podłogą wystawał przewód, jak się później okazało pod napięciem.
   
Zgłosiła to energetyce, straży pożarnej i nadzorowi budowlanemu. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej stwierdziła, że miejsce i warunki techniczne instalacji kotła c.o. nie spełniają wymagań, a dalsza jego eksploatacja może spowodować pożar, co w konsekwencji odetnie jedyną drogę ewakuacyjną mieszkańców z pierwszego piętra i poddasza budynku.
   
- Pan (...) miał klucze do mojego mieszkania i pod moją nieobecność oprowadzał kolejnych zainteresowanych. Płaciłam regularnie opłaty za ogrzewanie, prąd i wodę – zapewnia, pokazując na dowód książeczkę z wpłatami potwierdzanymi własnoręcznym podpisem 28-latka. – Gdy zginęło złoto i policjanci spytali kto przychodził do mojego mieszkania, to uświadomiłam sobie, że tylko trzy osoby nie licząc ekipy, która mnie przeprowadzała.  Zanim zdążyłam się wyprowadzić po pożarze, wymienił zamki i nie mogłam dostać się do środka. Nie mam roszczeń finansowych wobec niego, chciałabym odzyskać utracone złoto. Sporo osób zgłasza się teraz do mnie. Ludzie są łatwowierni i nie dbają o dokumenty, ja mogłam sprawę zacząć, bo miałam i dokumenty, i świadków – podkreśla pani Anna, dodając, że w kamienicy są trzy mieszkania do wynajęcia, a w Księgach Wieczystych widnieją nazwiska czterech osób, lecz nie 28-latek. - Bardzo dobrze patrzy temu panu z oczu, wygląda na bardzo wiarygodnego. Ufnym i uczciwym osobom do głowy by nie przyszło, że ktoś w tak podstępny sposób może je oszukać.
   
W styczniu mieszkanie pani Ani obejrzała przyszła lokatorka, zainteresowana kupnem mieszkania na poddaszu. Pod jej nieobecność po lokalu panią Mariannę oprowadzał 28-latka, wcześniej pokazując go na wideo.
   
- Jak tłumaczył, lokator się nie wyprowadził i nie może pokazać mieszkania, ale potem jednak znalazły się klucze i mogliśmy wejść do środka. Szybko wszystko mi pokazał. Zajęło nam to parę minut – mówi pani Marianna, dodając, że lokal ma 60 m kw. – Mieszkanie mi się podobało. Jeden pokój z aneksem kuchennym, łazienka z wanną. Ładnie.
   
Tego dnia pani Marianna podpisała umowę najmu lokalu, który miała zająć w marcu i wpłaciła akonto 3 tys. zł. Wzięła na to kredyt, który spłaca do dziś. Była zainteresowana kupnem, bo oferta była atrakcyjna – 1 tys. zł za metr kwadratowy.
   
- Całe szczęście, że nie wpłaciłam 20 tysięcy złotych, bo bym je bezpowrotnie straciła – oddycha z ulgą, przyznając, że została ostrzeżona w porę przez sąsiadkę, która poinformowała ją przez SMS, że ów pan ma długi i komornika na karku. – Zaraz potem się wycofałam, ale pieniędzy do dziś nie odzyskałam, choć kilka razy tam byłam, ale ciągle słyszę, że odda mi jak ktoś wynajmie to mieszkanie.

Ofiary

   
Ile osób zostało oszukanych przez kościaniaka? Nie wiadomo. Pod zawiadomieniem do prokuratury o popełnieniu szeregu przestępstw podpisały się cztery osoby, lecz może być ich więcej. Nam udało się porozmawiać tylko z kilkoma. W każdym z tych przypadków scenariusz działania oszusta był taki sam. 28-latek podawał się za właściciela kamienicy, zawierał umowę najmu, pobierając czynsz  z góry za kilka miesięcy, po czym wypowiadał umowę nie zwracając pieniędzy. Były przypadki, gdy oferował mieszkanie na sprzedaż, żądając przedpłaty. Wśród ofiar kościaniaka są też państwo, którzy wynajmowali mu mieszkanie, za które nie płacił czynszu ani żadnych opłat. Dług wyniósł około 7 tys. zł. 9 tys. zł miał stracić mężczyzna, który próbował rozpocząć wspólną działalność gospodarczą z kościaniakiem. Potencjalnych najemców lub nabywców oprowadzał po mieszkaniach w czasie nieobecności lokatorów, korzystając z dorobionych kluczy. Do tej pory nikt nie zdecydował się na drodze prawnej dochodzić swoich praw. Pierwsza odważyła się pani Ania.
   
Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają, że rzekomy właściciel domu wzbudza zaufanie i jest bardzo przebiegły, potrafi też manipulować ludźmi. Jak szacują, w ciągu ostatnich dwóch i pół roku, mógł zarobić na tym procederze ponad 80 tys. zł.

Co na to organa ścigania?
   
Oba zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez 28-latka. wpłynęły do kościańskiej Prokuratury Rejonowej w połowie marca br. Sprawa została skierowana do Komendy Powiatowej Policji w Kościanie, gdzie prowadzone było postępowanie sprawdzające. Toczyło się ono pod nadzorem prokuratury. Na sprawdzenie zasadności zarzutów śledczy mieli 30 dni.  
   
- Wpłynęło kilka zawiadomień o popełnieniu różnych przestępstw przez 28-latka, dotyczących tej samej posesji. Sprawa jest w toku. Uzupełniamy informacje i sprawdzamy czy doszło do przestępstwa, czy nie – poinformował ,,GK” Mateusz Marszewski, oficer prasowy kościańskiej Komendy Powiatowej Policji, przypominając, że policja prowadzi przeciwko kościaniakowi postępowanie przygotowawcze w sprawie karnej o kradzież.
   
19 kwietnia prokurator prowadzący podjął decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie narażenia zdrowia i życia kościanianki. 28 kwietnia wpłynęło zażalenie od pani Anny. Teraz sprawa zostanie przesłana do rozpatrzenia do sądu. W drugiej sprawie dotyczącej szeregu przestępstw, w tym oświadczenia nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowych i wielokrotnego wyłudzenia pieniędzy także było prowadzone postępowanie sprawdzające. Po analizie zebranych dokumentów podjęto decyzję o wszczęciu śledztwa. Póki co toczy się ono w sprawie. Niewykluczone, że podejrzany usłyszy zarzut oszustwa z art. 286 kodeksu karnego.   (kar)

20/2011

Już głosowałeś!

Komentarze (1)

w dniu 27-05-2011 21:50:23 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

zdarza się, że ktoś sobie ustanowił "adwokata na póżniej" w osobach dziennikarzy ale powinni zainteresowani pamiętać, że są eksperymenty i prowokacje przez prawo zabronione; nie dotyczy uprzejmości "resortowych" co jest bardzo dziwne

zdarza się, że ktoś sobie ustanowił "adwokata na póżniej" w osobach dziennikarzy ale powinni zainteresowani pamiętać, że są eksperymenty i prowokacje przez prawo zabronione; nie dotyczy uprzejmości "resortowych" co jest bardzo dziwne

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.223.15.47

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.