Magazyn koscian.net

2003-04-28 16:14:39

Kominiarz przynosi szczęście

Czarny, szykowny mundur ze srebrnymi guzikami, przewieszona przez ramię lina z kulą i szczotką, metalowa graca, cylinder lub czapka na głowie i (bezwzględnie) uśmiech na twarzy - to atrybuty czempińskich kominiarzy. Obecnie jest ich dwóch: Leszek (ojciec) i Daniel (syn) Dolniakowie, którzy w ramach swej rzemieślniczej działalności troszczą się o czempińskie kominy, przewody wentylacyjne i instalacje grzewcze. (GK nr 203 z 30.12.2002)

- Nie od razu moje losy związane były z Czempiniem. Nie od razu też zostałem kominiarzem - wspomina Leszek Dolniak. - Zawodową drogę zaczynałem w moim rodzinnym mieście Śremie, w Szkole Zawodowej przy Odlewni Żeliwa należącej do poznańskich Zakładów Hipolita Cegielskiego. Szkołę tę ukończyłem ze specjalnością mechanik-kierowca. I jako mechanik samochodowy Leszek Dolniak pracował czas jakiś w śremskiej odlewni, a następnie w tamtejszym Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. - Moja przygoda z kominiarską profesją zaczęła się, gdy Spółdzielnia Kominiarska w Śremie ogłosiła nabór pracowników z możliwością przyuczenia do zawodu. Tam, za namową mojego kolegi, Ryszarda Raszewskiego (wnuka założyciela śremskiego zakładu kominiarskiego - przyp. red.), zgłosiłem się i wraz z drugim kolegą, Krzysztofem Ciemniakiem, podjąłem pracę. Z czasem też, pod okiem mistrza kominiarskiego Stanisława Górdka, pan Leszek zdobył kwalifikacje konserwatora urządzeń kominowych, a w 1991 uprawnienia czeladnicze. - Na przełom lat 1991/1992 datuje się też początek mojej samodzielnej działalności kominiarskiej - mówi L. Dolniak. - Muszę wyjaśnić, że od samego początku związana była ona z gminą Czempiń, którą obsługiwałem jeszcze jako pracownik śremskiego zakładu kominiarskiego. I tak też pozostało po założeniu mojego przedsiębiorstwa. Z czasem, poza uprawnieniami mistrzowskimi, Leszek Dolniak doczekał się wraz ze swoją małżonką Heleną aż pięciorga pociech. - Najstarszy syn Daniel jest studentem czwartego roku prawa na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza. O rok od niego młodsza córka Daria studiuje pedagogikę na Wyższej Szkole Społecznej i Ekonomicznej w Warszawie, której filia znajduje się w Środzie Wielkopolskiej. Następni w kolejce są: siedmioletnia Donata, sześcioletnia Zuzia i trzyletnia Olimpia. Dodać należy, że syn pana Leszka, Daniel godzi ambitne studia z pomocą ojcu w kominiarskim fachu. - Obecnie nabywa on pod moim okiem praktyki niezbędnej do egzaminów czeladniczych - informuje pan Leszek. - Do których też w stosownym czasie go zgłoszę. Wiele wskazuje na to, że obydwaj - starszy i młodszy - panowie Dolniakowie zdążyli już przyzwyczaić mieszkańców Czempinia do swej obecności. - Owszem w większości przypadków ludzie reagują na nasz widok z sympatią - cieszy się czempiński kominiarz. - Wielu z nich wierzy w to, że zobaczyć kominiarza - znaczy mieć szczęście. Dlatego z ochotą chwytają za guziki. Niestety, gorzej jest z praktyczną stroną naszej działalności. Ludzie z takich czy innych przyczyn dopuszczają się zaniedbań, które w niekorzystny sposób wpływają na stan techniczny urządzeń grzewczych i kominowych. Może to prowadzić do zagrożenia zdrowia i życia. Zdarza się, jak mówi Leszek Dolniak, że z niewłaściwie pojętej oszczędności i chęci wydłużenia spalania, użytkownicy zmniejszają dopływ powietrza do paleniska. Grozi to emisją szkodliwych substancji z pieców i kominów do mieszkań. W takich przypadkach może dojść do zaczadzeń. - Także z braku pieniędzy ludzie czyszczą kominy sami, często w niefachowy sposób - wyjaśnia czempiński kominiarz. - To również może prowadzić do problemów. Zdarzają się także rozmaite niepożądane i niebezpieczne przeróbki przewodów kominowych i grzewczych. Jedyna na to rada, to konsultacje z kominiarzami - przecież od tego jesteśmy. I większa świadomość tego, że w piecach zachodzą pewne ściśle określone procesy oparte na prawach fizyki, których przecież bez stwarzania zagrożeń obejść się nie da. Mimo tych trudności Leszek Dolniak nie zniechęca się i gotów jest dalej służyć czempiniakom pomocą. Dla niego praca jest pasją. - Bez pasji nic bym nie zdziałał - zwierza się. - Aby być dobrym kominiarzem trzeba lubić ludzi. Należy odznaczać się łatwością w nawiązywaniu kontaktów, cierpliwością i niezmienną pogodą ducha. Wówczas kominiarz rzeczywiście przynosić będzie szczęście - wyznaje Leszek Dolniak i z gracją dosiada zaprawionego w bojach ,,komarka’’. Ten sędziwy motorower, to także swoista wizytówka czempińskich kominarzy. ROBERT GORCZYŃSKI
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.15.151.159

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.