Magazyn koscian.net

2005-01-11 15:35:45

Przepraszamy i do siego roku

Projekt budżetu Kościana na roku 2005 zakłada dochody w wysokości ponad 44 milionów i 387 tysięcy złotych, a wydatki to ponad 45 milionów i 171 tysięcy złotych. Deficyt sięgnie 783 500 złotych. Opozycja obwieściła, że budżet jest niedoszacowany. Po sesji radni jednali się opłatkiem przy świątecznej kolacji

Sesja odbyła się 29 grudnia 2004 roku. Budżet przyjęto 12 głosami za przy 6 przeciwnych i 2 wstrzymujących (Heller i Pawłowski).  Dyskusja przed głosowaniem była długa, ale niewiele wniosła.

 - Czy to oznacza kolejny wzrost zadłużenia miasta? - dopytywał o brak blisko ośmiuset tysięcy do zbilansowania budżetu  radny Stanisław Bartczak.
 - Nie, to deficyt - odpowiedziała pani skarbnik, a burmistrz dopowiedział, że zlikwidować może go kredyt.
 - Czyli znów rośnie zadłużenie - stwierdził  Bartczak. Budżet ocenił jako niedoszacowany. Dopytywał, na jakiej podstawie wyceniono majątek wystawiony na sprzedaż. Dalej radni sprawdzali, czy podjęto już uchwały w sprawie sprzedaży majątków, z której zyski ujęto w budżecie. Radny Aleksander Heller chciał wiedzieć, czy RIO jeszcze raz będzie oceniać projekt budżetu, skoro po jego opinii wprowadzono doń istotne zmiany. Radny Piotr Ruszkiewicz ponowił pytanie sprzed kilku miesięcy, czy można zlecić prawnikom urzędu miejskiego obsługę prawną jednostek budżetowych.

 - Wystąpienie radnych opozycyjnych, czyli takich jak ja, jest jak rzucanie grochem o ścianę – powiedział radny Stefan Żurek. – Ten budżet dla mnie jest budżetem wirtualnym. To co robimy w ciągu roku, to nie są zmiany w budżecie. Przyjrzyjcie się dokładnie, strona po stronie temu budżetowi, jest przygotowany po to, żeby można było nim manipulować cały rok.  Będę głosował przeciw – zadeklarował.
 Radny Stefan Kaczmarek ogłosił, że nikt jeszcze nie widział, by kiedykolwiek  budżet był łatwy.
 - Społeczeństwo od nas oczekuje, żeby nie uszczypywać z wszystkiego tego, co zrujnuje przychody. Bo jeżeli zrujnujemy przychody, to proszę państwa, nie spełnimy zadań, jakie społeczeństwo oczekuje po rozchodach. Bo rozchody to są tylko pochodne przychodów. Dlatego, proszę państwa, musimy być optymistami i do społeczeństwa wnieść coś, na co oczekuje - wyjaśniał.
 Kaczmarek wypowiedź Żurka ocenił jako złośliwą.
 - Proszę sobie Żurkiem butów nie wycierać – odpalił Żurek.
 - I co? Nie mamy sobie stawiać celów dużych? Mamy usiąść i czekać, aż środki będą spływać? Wykreślić inwestycje? Myślę, że nie. Przyjęliśmy taką koncepcję i pod to będziemy szukać środków – przekonywał włodarz. Przypomniał, że na początku 2004 roku Rada decydowała o kredycie miliona pięciuset tysięcy złotych na wypłaty dla nauczycieli. W kasie nie było pieniędzy.

 - Dzisiaj, tuż przed końcem roku, mamy na koncie taką kwotę, która pozwoli wypłacić wszystkie wynagrodzenia oraz pochodne. Mimo, że nie zostały zrealizowane wszystkie dochody – przekonywał burmistrz. - Taki optymistyczny akcent przy przyjmowaniu budżetu na 2005 rok powinien nam wszystkim przyświecać. Przyjęliśmy koncepcję inwestycyjną tego miasta i stąd wskazuję na źródła pozyskania takich środków, by ten budżet mógł być zrealizowany i biorę za to odpowiedzialność. Jednoosobowo.
Głosowanie przebiegło sprawnie.

 - Małysz trzeci, a Mateja trzynasty. Wygrał Ahonen – obwieścił tuż po nim  Bronisław Frąckowiak, przewodniczący Rady. – Mam wrażenie, że radni dzwonią do domu, oczekując takiej właśnie informacji.
 Sala odetchnęła z ulgą, a radny Stefan Kaczmarek z okazji końca roku przeprosił tych, których być może obraził i obiecał poprawę. Na wniosek radnego Stefana Żurka minutą ciszy uczczono pamięć ofiar trzęsienia ziemi w Azji, po czym głos zabrała Mirosława Mueller, przewodnicząca Rady Osiedla Konstytucji, radna powiatowa i  dyrektor przedszkola. Negatywnie oceniła pracę Rady Miejskiej, a szczególnie opozycji, której zarzuciła zadawanie pytań stosownych raczej na spotkaniach komisji, a nie Rady. Pracownicy przedszkola i urzędu trzy dni w pełnej gotowości czekali  na takie pytania ze strony członków komisji obradujących nad budżetem, ale nie zadano ani jednego.    
 - Jestem zdumiona – powiedziała. – To czasami z tej strony stołu wydaje nam się śmieszne, że tracimy tyle czasu na niepotrzebną dyskusję. Przepraszam, jeśli kogokolwiek obraziłam. A przy okazji w imieniu wszystkich składam wszystkim państwu radnym, gościom życzenia Szczęśliwego Nowego Roku i oby w 2005 roku obrady były owocne i bardziej merytoryczne.
 Po sesji radni jednali się na kolacji wigilijnej.  (Al)

GK nr 2/2005
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.14.6.59

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.