Magazyn koscian.net

2010-10-22

Po prostu nie wypada!

Jak trzeźwieć i przeklinać to tylko w domu. W miejscach publicznych jest to niewskazane. Takie zachowanie to wybryk przeciw obyczajności. Wrażliwi są na to i policjanci, i strażnicy miejscy

„Co kraj, to obyczaj” - mówi ludowe przysłowie. Do tych polskich należy picie alkoholu, często w dużych ilościach. Jeżeli odbywa się to w czterech ścianach, to pół biedy. Gorzej jeżeli osoby „pod wpływem” znajdą się na ulicy. Gdy eskapada kończy się slalomem lub trzeźwieniem na ławce, do akcji mogą wkroczyć policjanci i strażnicy miejscy. W ręku mają oręż w postaci art. 140 kodeksu wykroczeń „kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”. A gdy delikwent z taką oceną sytuacji się nie zgadza i wchodzi w słowną utarczkę może liczyć także na zastosowanie kolejnego fragmentu tegoż kodeksu – art. 141 („kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenia, napisy lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany”).

- To nasza codzienność. Każdego dnia mamy takie przypadki – mówi o wybrykach nieobyczajnych Mateusz Marszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie. - Tygodniowo wystawiamy od kilkunastu do kilkudziesięciu mandatów za nieobyczajne zachowania.

Kościańscy policjanci najczęściej do czynienia mają z osobami, które trzeźwieją w miejscach publicznych zalegając na ławkach. Skala zjawiska jest na tyle duża, że można mówić o dwóch cyklach – rocznym i weekendowym. Na osoby „odpoczywające” w miejscach publicznych częściej można natknąć się w miesiącach letnich oraz w piątkowe i sobotnie wieczory. W takim przypadku taryfikatora nie ma. Mandaty najczęściej opiewają na kwotę 200 złotych. Jeżeli wymagane jest przewiezienie osoby na komendę, dochodzi do tego jeszcze rachunek za nocleg.

- Mandaty często są nieskuteczne. Osoby, które dopuszczają się takich czynów, często nie mają źródła dochodu. Nie jest to dla nich żadna dolegliwość – ocenia Mateusz Marszewski.

Rozwiązaniem może być wniosek do sądu. Taki wariant okazał się skuteczny wobec mężczyzny, który kilkanaście razy był zatrzymywany przez policję na dworcu. Rozprawa odbyła się w trybie przyspieszonym. Mężczyzna za wykroczenie przeciw obyczajności publicznej został skazany na dwutygodniowy areszt.

Leżenie na ławce, to najczęściej konsekwencja spożywania alkoholu. Jeżeli miłośnik trunków zostanie złapany na gorącym uczynku odpowie za naruszanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Z obserwacji policji wynika, że spożywanie alkoholu często idzie w parze z używaniem wulgaryzmów.

- Policjanci nie chodzą i nie nasłuchują, ale karzą przy okazji interwencji – podkreśla oficer prasowy kościańskiej policji.

Używanie słów nieprzyzwoitych to również domena kierowców. Zdarzało się, że mandatowi za wykroczenie drogowe towarzyszył, drugi za używanie wulgaryzmów. W dużo gorszej sytuacji były osoby, które w niewybredny sposób zwróciły się do policjanta. Wówczas odpowiadały za jego znieważenie.

Kościańscy strażnicy miejscy również często stosują mandaty za nieobyczajne wybryki. Do połowy sierpnia wypisali prawie czterdzieści mandatów związanych z popełnieniem wykroczeń z art. 140 i 141 k.w. Te opiewały niekiedy na kwotę 500 złotych.

- Mieszkańcy centrum miasta często skarżą się na grupki młodzieży, które głośno się zachowują i piją alkohol. Gdy strażnicy docierają na miejsce okazuje się, że nie spożywają alkoholu. Jeżeli padają słowa nieprzyzwoite, nie wahają się i wystawiają mandaty – wyjaśnia Maciej Szymczak, komendant Straży Miejskiej w Kościanie.

Rekordowej liczby mandatów od strażników miejskich nie otrzymał jednak przedstawiciel grupy młodzieżowej. Dojrzały już kościaniak do 20 września br. miał ich na swoim koncie 7. Wybryki nieobyczajne połączył ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych i łamaniem regulaminu utrzymania czystości i porządku w mieście. Funkcjonariusze skierowali także trzy wnioski o ukaranie go do kościańskiego sądu.

Ocena zachowań nieobyczajnych jest subiektywna. Nic więc dziwnego, że w Biuletynie Prawnym Komendy Głównej Policji powołano się na wyrok Sądu Najwyższego z 1992 roku, w którym wskazane zostały cechy charakterystyczne dla tego typu wybryku. Przede wszystkim, ze względu na zwyczajowo przyjęte normy współżycia ludzkiego wywołuje on negatywne oceny społeczne i uczucia odrazy, gniewu czy oburzenia. Oprócz zataczania się czy leżenia na ulicy, za wybryk nieobyczajny uznano załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym czy obnażanie się. I z tym ostatnim przypadkiem miała już do czynienie kościańska policja.

- Na stadionie mandatami zostały ukarane dwie osoby, które z trybun pokazały pośladki sędziom piłkarskim. Odbywało się to w obecności policjantów – mówi kom. Marszewski. (h)

Gazeta Kościańska 41/2010

Już głosowałeś!

Komentarze (1)

w dniu 27-10-2010 12:27:11 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

albo Komen-nomen

albo Komen-nomen

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.222.181.216

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.