Wiadomości

11 marca 2013

Pijani cykliści

Czterech pijanych rowerzystów wpadło w ręce kościańskiej policji w miniony weekend. Rekordzista jechał na dwóch kółkach mając 1,37 promila alkoholu w organizmie


W piątek w ręce funkcjonariuszy wpadł 24-letni mieszkaniec gminy Kościan. Mężczyzna został zatrzymany w Kościanie około godz. 18.25 i poddany badaniu alkomatem. Miał 1,34 promila alkoholu w organizmie.

W sobotni poranek w Pianowie policjanci zatrzymali kolejnego mieszkańca gminy Kościan jadącego rowerem. 43-latek o godz. 6.16 miał 1,08 promila alkoholu w organizmie. „Nieco słabszy” wynik zapisał na swoim koncie 45-letni rowerzysta z gminy Czempiń, który wsiadł na rower w sobotę o godz. 11. Mężczyzna został zatrzymany w Czempiniu. Badanie wykazało u niego 0,6 promila alkoholu w organizmie.

Weekendowym rekordzistą wśród amatorów jednośladów był 45-letni mieszkaniec powiatu kościańskiego zatrzymany w Czaczu. Mężczyzna w niedzielę około godz. 19.30 jechał rowerem mając 1,37 promila alkoholu w organizmie.

Już głosowałeś!

Komentarze (7)

w dniu 11-03-2013 13:40:19 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Polska, ot co.

Polska, ot co.

w dniu 11-03-2013 13:44:05 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Oj nie byli oni po jednym piwku.

Oj nie byli oni po jednym piwku.

w dniu 11-03-2013 13:54:04 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Znalazłem kiedyś śmieszny wątek na pewnym forum, jak pozbyć się alkoholu z organizmu ;) PS. Lepiej nie próbować ! Bo i tak alkomatu nie oszukacie ;) A oto ten wpis: "Otórz w moim dawnym zakładzie pracy, starzy wyjadacze opowiadali, że najlepiej pozbyć się alkoholu z organizmu WYPIJAJĄC ocet. Podobno (bo żaden z nich nie próbował ani tym bardziej nie mierzył zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu) usuwa on zupełnie alkohol. No ale weź tu wypij ocet. Zdesperowany i zmieszany sytuacją, pamiętając tą życiową radę postanowiłem ją wypróbować, kiedy po własnym weselu (3 dniach picia) musiałem wsiąść za kółko, ponieważ wybieraliśmy się z małżonką w romantyczną podróż poślubną. Nie chciałem jej zepsuć już na samym początku przez odebranie mi prawa jazdy. Nalałem więc sobie pół szklanki octu (do tej pory nie miałem pojęcia, że czysty ocet tak wali) i przez smród kwasu wydobywający się z tej szklanki, dorobiłem sobie jeszcze kanapkę na zagrychę. Wypiłem i .... ja pierd..... nie wiedziałem czy rzygać, czy gryźć kanapkę. Niczym Bruce Willis w Szklanej pułapce, jedynie przez niesamowitą siłę woli nie wyrzygałem jej do ubikacji i ugryzłem kanapkę, a czując się przymuszony sytuacją postanowiłem ponownie wychylić łyka soczystego octu, stojąc nota bene nad kiblem. Teraz już ugryzłem kanapkę przed wzięciem łyka i zaraz po nim i przełknąłem. Czułem jak wypala mi wnętrzności i myślałem o tych ludziach, którzy jedząc np. paprykę w occie myślą, że ma cierpki smak. Ha, śmieszni są! Wodę z octem z papryki to mógłbym spirytus przepijać, w porównaniu z octem CZYSTYM. Następnie czując się gorzej niż na kacu, próbowałem zwrócić to co wypiłem i zjadłem, ale nie było to ani łatwe, ani przyjemne, gdy znowu czułem w gardle "smak" (czyli palenie) octu. Czy jestem głupi, że to zrobiłem bez realnej wiedzy o działaniu? Nie wiem, czasem lubię robić ekstremalne rzeczy, a wydaje mi się że ludzie czasem głupsze rzeczy robią w życiu, chociażby jedząc zgniłe śledzie lub słuchając Kaczyńskiego. Czy mi to pomogło? Nie wiem, bo nie miałem jak sprawdzić, a na szczęście Panów ze smacznymi ustnikami nie spotkałem przy drodze. Odbijało mi się octem jeszcze na drugi dzień, a tradycyjnych śledzi w occie na Boże Narodzenie (5 miesięcy później) nawet nie próbowałem. Jednak nawiązując trochę do pytania, mogę powiedzieć, że wódą już chyba nie waliłem, a tym co chcieli by próbować tej metody - wskazałem skutki uboczne."

Znalazłem kiedyś śmieszny wątek na pewnym forum, jak pozbyć się alkoholu z organizmu ;) PS. Lepiej nie próbować ! Bo i tak alkomatu nie oszukacie ;) A oto ten wpis: "Otórz w moim dawnym zakładzie pracy, starzy wyjadacze opowiadali, że najlepiej pozbyć się alkoholu z organizmu WYPIJAJĄC ocet. Podobno (bo żaden z nich nie próbował ani tym bardziej nie mierzył zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu) usuwa on zupełnie alkohol. No ale weź tu wypij ocet. Zdesperowany i zmieszany sytuacją, pamiętając tą życiową radę postanowiłem ją wypróbować, kiedy po własnym weselu (3 dniach picia) musiałem wsiąść za kółko, ponieważ wybieraliśmy się z małżonką w romantyczną podróż poślubną. Nie chciałem jej zepsuć już na samym początku przez odebranie mi prawa jazdy. Nalałem więc sobie pół szklanki octu (do tej pory nie miałem pojęcia, że czysty ocet tak wali) i przez smród kwasu wydobywający się z tej szklanki, dorobiłem sobie jeszcze kanapkę na zagrychę. Wypiłem i .... ja pierd..... nie wiedziałem czy rzygać, czy gryźć kanapkę. Niczym Bruce Willis w Szklanej pułapce, jedynie przez niesamowitą siłę woli nie wyrzygałem jej do ubikacji i ugryzłem kanapkę, a czując się przymuszony sytuacją postanowiłem ponownie wychylić łyka soczystego octu, stojąc nota bene nad kiblem. Teraz już ugryzłem kanapkę przed wzięciem łyka i zaraz po nim i przełknąłem. Czułem jak wypala mi wnętrzności i myślałem o tych ludziach, którzy jedząc np. paprykę w occie myślą, że ma cierpki smak. Ha, śmieszni są! Wodę z octem z papryki to mógłbym spirytus przepijać, w porównaniu z octem CZYSTYM. Następnie czując się gorzej niż na kacu, próbowałem zwrócić to co wypiłem i zjadłem, ale nie było to ani łatwe, ani przyjemne, gdy znowu czułem w gardle "smak" (czyli palenie) octu. Czy jestem głupi, że to zrobiłem bez realnej wiedzy o działaniu? Nie wiem, czasem lubię robić ekstremalne rzeczy, a wydaje mi się że ludzie czasem głupsze rzeczy robią w życiu, chociażby jedząc zgniłe śledzie lub słuchając Kaczyńskiego. Czy mi to pomogło? Nie wiem, bo nie miałem jak sprawdzić, a na szczęście Panów ze smacznymi ustnikami nie spotkałem przy drodze. Odbijało mi się octem jeszcze na drugi dzień, a tradycyjnych śledzi w occie na Boże Narodzenie (5 miesięcy później) nawet nie próbowałem. Jednak nawiązując trochę do pytania, mogę powiedzieć, że wódą już chyba nie waliłem, a tym co chcieli by próbować tej metody - wskazałem skutki uboczne."

w dniu 11-03-2013 20:09:27 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Gdyby nie rowerzyści to co policja w Kościanie by robiła , bo do niczego innego nie są szkoleni

Gdyby nie rowerzyści to co policja w Kościanie by robiła , bo do niczego innego nie są szkoleni

w dniu 11-03-2013 21:14:59 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Kary wysokie a co tydzień to samo. ;(

Kary wysokie a co tydzień to samo. ;(

w dniu 11-03-2013 22:05:16 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Jak jeden z drugim najeb....ny rowerzysta pojedzie wężykiem bez światła i wjedzie ci pod koła to wtedy jeden z drugim bedziesz gadał inaczej buraczki przebrzydłe....

Jak jeden z drugim najeb....ny rowerzysta pojedzie wężykiem bez światła i wjedzie ci pod koła to wtedy jeden z drugim bedziesz gadał inaczej buraczki przebrzydłe....

w dniu 13-03-2013 05:51:08 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

może niech policjanci dmuchną w alkomat to by był wynik

może niech policjanci dmuchną w alkomat to by był wynik

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 52.15.231.106

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.