Magazyn koscian.net

2010-02-25

Okrakiem na księżycu? cd.

KGHM wycofał się z budowy kopalni odkrywkowej pod Legnicą. Przygotowania inwestycji przedłużały się, a protestujących przybywało. Może to znak, że i złoża pod Kościanem, Czempiniem i Krzywiniem poleżą jeszcze w spokoju kilka dekad?

Przypomnijmy, wieść o planach KGHM, Energetyki Południe SA oraz EnergiaPro Koncern Energetyczny SA wykorzystania złóż węgla brunatnego do produkcji energii wywołała dwa lata temu w Kościanie i okolicy sporo emocji. Pokaźne złoża węgla brunatnego znajdują się bowiem pod Kościanem, Czempiniem i Krzywiniem, a dziennik ,,Rzeczpospolita’’ tuż przed podpisaniem dokumentów określających współpracę koncernów przy przygotowaniach do inwestycji podał, że właśnie kościańskie złoża miałyby być wykorzystane jako źródło energii.

- Takie informacje otrzymałam od wiarygodnej osoby, ale po publikacji nikt nie chciał potwierdzić, że chodzi o złoża pod Kościanem w Wielkopolsce. Powiedziano, że chodzi o inny Kościan - wyjaśniła nam autorka publikacji w ,,Rzeczpospolitej’’

Tylko że z Kościanem jest taki kłopot, że jest w Polsce jedyny. Nie ma drugiej miejscowości o tej nazwie. Potem oficjalnie określono, że koncerny badają opłacalność wydobycia węgla ze złóż pod Legnicą. ,,GK’’ zapaliła już jednak czerwoną lampkę ostrzegawczą (,,GK’’ z 2 stycznia 2008 ,,Okrakiem na księżycu?’’). Raz już bowiem o mały włos powiatu kościańskiego nie zamieniono w krainę księżycową.

- Inne czasy, ale pamiętam, że w latach siedemdziesiątych też były tajemnice i zaprzeczenia, a potem się okazało, że plan budowy kopalni jest niezwykle realny – komentował sprawę Jerzy Zielonka, dziennikarz nagrodzony po latach za batalię informacyjną i zaangażowanie w obronę Wielkopolski przed uczynieniem z niej krainy księżycowej (,,Okrakiem na księżycu?’’).

Złoża węgla brunatnego ciągną się pod Mosiną, Czempiniem, Krzywiniem aż do Gostynia. Miały być złotym środkiem na kłopoty gospodarcze kraju. Na szczęście nie udało się – plany budowy dwóch kopalni odkrywkowych i elektrowni ujawniono w prasie - tygodniku „Polityka”. I zaczęło się. Szeregi zwarli naukowcy i przygotowali ekspertyzy, które pokazały, że kopalnia odkrywkowa spowoduje w Wielkopolsce potworne zniszczenia. Na Ziemi Kościańskiej w akcję informacyjno ostrzegawczą zaangażowało się Towarzystwo Miłośników Ziemi Kościańskiej, a za jego sprawą i dziennikarze wywodzący się z Kościana - Jerzy Zielonka i Piotr Gabryel. ,,Panorama Leszczyńska’’ otwarła specjalną rubrykę poświęconą sprawie: ,,Warta nad Poznańskim Rowem’’ i publikowała listy z wyrazami protestu.

- Udało nam się zaangażować w sprawę całe społeczeństwo. Naukowcy różnych dziedzin i działacze społeczni utworzyli nieformalny klub. Nie spotykaliśmy się, ale wymienialiśmy listami i telefonowaliśmy. Był list otwarty naukowców do Jaruzelskiego, w którym argumentowali, że kopalnie spowodują większe spustoszenie niż zabory i wojny. Nie było w całym byłym województwie leszczyńskim zebrania wiejskiego, na którym by się o tym nie mówiło. Ludzie pytali głośno lokalnych działaczy partyjnych - co robią, by tego kataklizmu nie było. Pisali listy sprzeciwu. Posłowie blokowali uchwałę sejmu, która budowę kopalni miałaby ruszyć... I udało się - mówił Zielonka.

A było się czego wówczas bać. Ojcowiznę musiałoby opuścić w samym obecnym powiecie kościańskim kilkanaście tysięcy osób. Zniknąć z mapy miał cały Czempiń, a wraz z nim wsie: Tarnowo Stare, Tarnowo Nowe, Borowo, Borówko, Helenopol, Gorzyce, Gorzyczki, Gołębin, Wyskoć, Ignacewo, Choryń, Rogaczewo Małe, Rogaczewo Wielkie, Kopaszewo, Jerka, Rudki, Berdychowo, Gierłachowo, Nowy Dwór, Lubin, Żelazno, Piotrkowice, Jasień, Słonin, Betkowo, Kawczyn, Oborzyska Stare i Nowe, Nowy i Stary Lubosz i Witkówki. W sumie plan wydobycia zakładał od Czempinia do Gostynia likwidacji 67 miejscowości.

Zwały księżycowej ziemi miały sięgać nawet 350 metrów, co - jak wyliczyli uczeni - spowodować mogłoby, że w okolicy zacząłby wiać wiatr halny (sic!). Dla 160 ocalałych w okolicy Rowu Poznańskiego miejscowości trzeba by zbudować nowe ujęcia wody. Woda gruntowa opadłaby tak nisko, że degradacji uległyby pola i lasy w promieniu dziesiątek kilometrów (zakłócony obieg wody na obszarze 11 700 km kwadratowych). Powoli schły by jeziora i stawki, a w okolicy wyrobisk zdarzać by się zaczęły tąpnięcia i zapadliska. Uczeni spodziewali się zmian klimatycznych i dużego zanieczyszczenia środowiska, co doprowadzić miało do zwiększonej zachorowalności na nowotwory, a przesiedlenia ludzi bardzo związanych z ojcowizną do powszechnej depresji i degrengolady społeczności lokalnej. Rolniczy region miał się zamienić w pustynię (produkcja rolna wstrzymana byłaby całkowicie na przestrzeni 400 km kwadratowych). Kopalnie by zniszczyły Wielkopolski Park Narodowy i mnóstwo zabytków, które z powodu tąpnięć ucierpieć mogłyby nawet kilkadziesiąt kilometrów od wyrobiska.

- W latach siedemdziesiątych wygraliśmy z chorymi planami, które zniszczyłyby to, co ta ziemia ma w sobie najlepszego, ale to nie jest na zawsze. Złoża węgla między Poznaniem a Gostyniem to ciągle - myślę - plan awaryjny zdobycia anergii. Kto wie, może trzeba będzie jeszcze walczyć o to, by nie niszczono tej ziemi – mówił dwa lata temu Zielonka.

Jakim cudem nazwa Kościan pojawiła się wówczas w przecieku na temat planów spółek energetycznych, nie wiadomo. Jak na razie nikt nie potwierdził, że ktoś ma zakusy na złoża węgla brunatnego pod Kościanem, Czempiniem i Krzywiniem, a pism w tej sprawie po publikacji ,,GK’’ wysłano do Warszawy sporo. Interweniowali burmistrz Kościana i starosta kościański, burmistrz Czempinia, poseł Wojciech Ziemniak i poseł Wiesław Szczepański.

Koncerny przez dwa lata prowadziły obliczenia opłacalności wydobycia węgla brunatnego pod Legnica. I dwa lata też trwają protesty mieszkańców tamtej ziemi. 1 lutego KGHM oficjalnie ogłosił, że chwilowo wycofuje się z planów energetycznych opartych na wydobyciu węgla brunatnego. Nadal jednak szuka technologii, która powoli wykorzystać złoża, ale w sposób przyjazny środowisku. Jak podaje ,,Gazeta Wrocławska’’:

,,Kilka dni temu podczas wizyty w Chinach prezesi KGHM podpisali z firmą ENN porozumienie o współpracy przy badaniach nad zgazowaniem węgla. To metoda, która nie dewastuje krajobrazu. W uproszczeniu polega na wywołaniu pod ziemią procesów chemicznych, w wyniku których węgiel brunatny zamienia się w łatwy do wypompowania gaz’’.

,,Gazeta Wrocławska’’ podaje też dwa inne sposoby wykorzystania energii z węgla brunatnego bez odkrywki: metoda podziemnej eksploatacji górniczej - podobna do eksploatacji rudy miedzi czy węgla kamiennego oraz metoda hydro-otworowa.

,,Metoda ta polega na wierceniu otworów z powierzchni do złoża. Następnie wpuszcza się w te otwory kolumny rur z głowicami zasilanymi w wodę pod wysokim ciśnieniem. Właśnie strumień wodny jest „czynnikiem urabiającym”, „nożem” wycinającym kęsy węgla ze złoża. Węgiel ten wraz z wodą jest zasysany i wypompowywany na powierzchnię.

- Metoda ta stosowana jest już w USA, ale jako technologia uzupełniająca - tłumaczy Kędzia. - Ma ona taką przewagę nad kopalnią odkrywkową, że pozwala elastycznie wybierać miejsce eksploatacji, bez zajmowania wielkich powierzchni terenu, bez odkrywania złoża i problemów ze składowaniem nadkładu, bez niszczenia naturalnego środowiska’’.

Warto wiedzieć, prawda?... (Al)

GK 8/2010

Już głosowałeś!

Komentarze (1)

w dniu 25-02-2010 18:04:50 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

warto, warto :)

warto, warto :)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.131.95.49

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.