Magazyn koscian.net

2003-08-27 13:51:46

Ogrody bez wody?

Za trzy dni kilkadziesiąt kościańskich rodzin może zostać pozbawionych wody. Nie dojdzie do tego, jeśli do 30 b.m. podpisane zostanie tymczasowe porozumienie w sprawie płatności za wodę i ścieki na osiedlu Ogrody

Takie ultimatum postawił Kościańskiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji.

 Niejednokrotnie informowaliśmy o absurdalnej sytuacji na osiedlu Ogrody w Kościanie, gdzie od czterech lat miejskie wodociągi nie pobierają opłat za dostarczaną wodę. Dlaczego? Tu zdania są podzielone. Zakład wodociągów twierdzi, że TBS uchyla się od podpisania umowy, z kolei TBS uważa, że zakład ignoruje obowiązujące prawo i chce swoje koszty przerzucić na TBS.
 Sprawa ciągnie się od 21 maja 1999 roku, kiedy to do miejskiej sieci wodociągowej i kanalizacyjnej przyłączono sieć zbudowaną przez Kościańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego na osiedlu Ogrody. Tego dnia - zdaniem TBS - zgodnie z artykułem 49 kodeksu cywilnego nowy fragment sieci przeszedł na własność miasta. Tymczasem miasto i zakład wodociągów było innego zdania i odmawiało zawarcia umów z indywidualnymi odbiorcami wody. Z sieci na osiedlu Ogrody korzystają dwa bloki TBS i 34 właścicieli prywatnych działek i  domów jednorodzinnych, nie mających żadnych związków ani umów z TBS. Zakład wodociągów chciał pobierać opłaty za całą sieć od TBS, ten zaś podkreślał, że nie może egzekwować opłat od właścicieli prywatnych nieruchomości, a umowę z lokatorami bloków powinny podpisać wodociągi jako właściciel sieci.
  - Przez trzy lata słaliśmy pisma z prośbą o uregulowanie prostej i oczywistej sprawy. Niestety, spotykaliśmy się tylko ze złośliwością. W końcu doszło do straszenia mieszkańców. Nie było wyjścia - sprawę trzeba było oddać do sądu. Żałuję jedynie, że nie zdecydowałem się wcześniej na drogę sądową, aby przerwać tę groteskę - wypowiedział się na naszych łamach w marcu ubiegłego roku Włodzimierz Zydorczak, prezes zarządu TBS.
 6 marca 2002 roku Sąd Rejonowy w Kościanie uznał, że sporna sieć jest własnością miasta, a TBS ma prawo do odszkodowania za przejęty przez samorząd majątek.
 - Sprawa własności sieci i wody to dwie różne sprawy. Nie mieliśmy podstaw prawnych do podpisania umów z indywidualnymi mieszkańcami i pobierania od nich opłat. Zydorczak wybudował sieć i to on był dłużnikiem, na siłę chcąc sprzedać miastu infrastrukturę. Mógł albo przekazać ją miastu, albo uznać za sieć wewnątrzosiedlową, tak jak Kościańska Spółdzielnia Mieszkaniowa, której wystawiamy zbiorcze faktury. A Zydorczak brał pieniądze od mieszkańców i na depozyt je wkładał, zamiast wpłacić do wodociągów. Zydorczak wygrał bitwę, ale to nie znaczy, że wojnę - skomentował sprawę w marcu ubiegłego roku Marek Szymański, kierownik Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
 - Dopóki nie będzie finału, czyli faktycznego przejęcia sieci, nie będziemy mogli podpisać umów z ludźmi. To wyrok sądu pierwszej instancji i z pewnością będzie od niego odwołanie. Sądy są przecież omylne... - dodał kierownik Szymański.
 I od wyroku się odwołano. Sprawa w Sądzie Okręgowym wznowiona będzie za półtora miesiąca. Jednocześnie wodociągi wniosły przeciwko TBS sprawę do sądu o wyegzekwowanie opłat za całą wodę dostarczaną do osiedla. TBS uznał roszczenie wodociągów, ale tylko w części dotyczącej opłat pobranych za wodę od najemców mieszkań. Sąd sprawę zawiesił z urzędu do czasu zakończenia procesu w sprawie przejęcia przez miasto sieci wodociągowej, ponieważ - jeśli sąd drugiej instancji utrzyma pierwszy wyrok - to TBS otrzyma odszkodowanie za sieć, które powinno być o wiele wyższe od należności za wodę.
 23 lipca miejskie wodociągi, w odpowiedzi na kolejne pismo TBS z prośbą o podpisanie umów z lokatorami bloków, zaproponowały swoją wersję porozumienia, które do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, ma regulować zasady odpłatności za wodę. W rozmowie telefonicznej z redakcją ,,GK’’ kierownik Szymański uzasadnił je koniecznością ,,zakończenia sponsorowania TBS’’.
 - Od wyroku dzieli nas prawdopodobnie już tylko kilkanaście tygodni, a tu nagle po czterech latach dostarczania wody zakład postanowił sprawę jakoś uregulować. To co przesłano do TBS i nazwano ,,porozumieniem’’ jest w istocie dyktatem. Mamy płacić za odbiorców, z którymi nie mamy nic wspólnego - mówi Włodzimierz Zydorczak. - Stosując szantaż próbuje się nas zmusić do podpisania krzywdzącej umowy. Jeśli jej nie podpiszemy, zakład wstrzyma dostawy wody dla kilkudziesięciu rodzin.
 TBS uznając dotychczasowe praktyki Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji za niedopuszczalne skierowało w ubiegłym tygodniu wniosek o  przeprowadzenie postępowania antymonopolowego do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
 Czy Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji przerwie dostawy wody dowiemy się już za trzy dni. Do końca roku powinien zapaść wyrok w Sądzie Okręgowym, który przesądzi czyja jest sieć wodociągowo-kanalizacyjna na osiedlu Ogrody. Być może w tym roku zakończy się także postępowanie antymonopolowe w sprawie praktyk Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Do czasu rozstrzygnięć kompetentnych organów poczekamy z oceną tej ,,wojny’’.  (s)

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 13.59.100.205

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.