Magazyn koscian.net

20 marca 2012

O przedszkolach raz jeszcze

Z Michałem Jurgą, burmistrzem Kościana, rozmawia Paweł Sałacki

 

 

- Otrzymaliśmy wiele pytań od czytelników chcących posłać dzieci do samorządowych przedszkoli w Kościanie. Dotyczą one zasad, na jakich przeprowadzana jest rekrutacja oraz zakresu oferowanych usług. Czy coś się zmieniło?
- Nie. Tak jak w ubiegłym roku i w latach poprzednich pragniemy objąć opieką przedszkolną wszystkie zgłoszone przez rodziców dzieci. Nie wprowadzamy żadnych kryteriów, które skutkowałyby tym, że jakieś dziecko nie zostanie przyjęte do przedszkola. Nie ma u nas znaczenia, czy rodzice pracują i gdzie płacą podatki. Mimo trudności staramy się utrzymywać politykę pełnej dostępności do opieki przedszkolnej. Podczas tegorocznej rekrutacji prosimy jedynie rodziców, aby jednoznacznie opowiedzieli się z ilu godzin opieki chcą skorzystać.
   
- Jeden z rodziców miał zostać poinformowany w przedszkolu, że ma do wyboru bezpłatny wariant pięciogodzinny oraz warianty powyżej 8,5 godziny. Do tej pory nie było takich ograniczeń. Czy to oznacza, że nie można wykupić na przykład 7 godzin opieki?  
- Można, jeśli zbierze się wystarczająca liczba dzieci. Aby to wyjaśnić przypomnijmy, że wariant pięciogodzinny, podczas którego realizowana jest podstawa programowa, jest z mocy ustawy  bezpłatny. Za każdą kolejną godzinę opieki rodzice ponoszą opłatę. Takie rozwiązanie prawne radykalnie zmieniło sposób korzystania z opieki przedszkolnej. Kiedyś, gdy opłata była zryczałtowana, rodzice posyłali dzieci do przedszkola na dłużej. Teraz szukają oszczędności i ograniczają pobyt dziecka do minimum, a to rodzi problemy organizacyjne i finansowe. Dlatego chcemy, aby powstały oddziały z wyraźnie określoną liczbą godzin. I powtórzę raz jeszcze: pięciogodzinną bezpłatną opieką obejmiemy każde zgłoszone dziecko.  
   
- Pomówmy o problemach organizacyjnych. Skracanie czasu pobytu dzieci zmusiło w tym roku miasto do łączenia grup. Rozwiązanie to wywołało protesty rodziców.
- Dziś na palcach jednej ręki można policzyć dzieci korzystające z opieki 10-godzinnej. Coraz więcej rodziców wybiera wariant bezpłatny i po pięciu godzinach w grupach rówieśniczych pozostaje kilkoro dzieci. Nie stać nas na to, aby nauczyciele pracowali z grupami dwu, trzy czy pięcioosobowymi. Łączymy więc po pięciu godzinach pozostałe dzieci w większe grupy. Aby w przyszłym roku szkolnym nie doszło do podobnej sytuacji chcemy wyraźnego określenia się rodziców, tak aby było można tworzyć grupy na określony czas: sześć, siedem, czy dziewięć godzin.
    Podsumowując: zamierzamy otworzyć tyle pięciogodzinnych oddziałów ile potrzeba, aby zapewnić opiekę dla wszystkich zgłoszonych dzieci, a oddziały rówieśnicze o dłuższym wymiarze czasu tylko gdy zbierze się odpowiednia liczba dzieci. Gdy będzie ich za mało na samodzielny oddział, to po pięciu godzinach dzieci będą łączone w jedną grupę.
   
- Łączenie grup oznacza redukcję zatrudnienia  w przedszkolach.
- Pierwsze zmiany weszły w życie w ubiegłym miesiącu i ograniczają się na razie tylko do cięcia nadgodzin, a nie etatów. Pokazuje to jak ważne jest zebranie deklaracji od rodziców dotyczących czasu korzystania z opieki przedszkolnej, tak abyśmy mogli zaplanować odpowiednią liczbę etatów. Nie chcemy znów w trakcie roku mieszać grup i obniżać wymiar godzin pracy personelu.
   
- Miasto będzie się zabezpieczać podpisując umowy z rodzicami? Będzie trzeba wybrać wariant na cały rok?
- Dotychczas umowy dawały możliwość dokonywania zmian w trakcie roku szkolnego. Chcemy aby takich zmian nie było. Musimy wiedzieć ile będzie dzieci i na jak długo, aby zapewnić im odpowiednią obsługę. Nie możemy z miesiąca na miesiąc zmieniać stanu zatrudniania.
   
- Jeśli rodzice skracają czas pobytu, to może usługi są zbyt drogie?
- Na utrzymanie przedszkoli wydajemy ponad 5 mln złotych. Przychody od rodziców stanowią  zaledwie 11 procent tej kwoty. Jak widać nie przerzucamy na rodziców ciężaru utrzymania placówek. Opłaty wnoszone przez rodziców powiązane są z wysokością najniższego wynagrodzenia w kraju. Opłata za godzinę opieki w przedszkolu stanowi określony procent takiego wynagrodzenia. Dziś za najdroższy wariant, a więc za dziesięciogodzinną opiekę z pełnym wyżywieniem trzeba zapłacić około 380 złotych.
   
- Miasto musi także dopłacać do prywatnych placówek. Ile ich jest?
- Jak na razie w Kościanie działa jedno takie przedszkole. Zgodnie z ustawą placówka otrzymuje na każdego przedszkolaka dotację w wysokości 75% kosztów ponoszonych przez miasto w swoich przedszkolach.
   
- A pomoc dla zarejestrowanych niań?
- Po wprowadzeniu nowych przepisów sądzono, że będzie duże zainteresowanie taką działalnością, ale tak nie jest. W Kościanie nie ma żadnej zarejestrowanej niani.  
   
- Powróćmy do przedszkoli. Gdzie w tym roku funkcjonować będą zerówki? Tylko w szkołach, czy także w niektórych przedszkolach?
- Zakładamy, że w szkołach, tak aby przyjąć do przedszkoli wszystkich chętnych. Ale jak będzie dowiemy się dopiero po zakończeniu rekrutacji. Przed nami bowiem kuriozalny rok szkolny. Rząd odraczając obowiązek szkolny dla sześciolatków doprowadził do takiej sytuacji, że niektóre dzieci będą powtarzać zerówkę. Program zerówki realizować będą w tym roku dzieci pięcio i sześcioletnie.
   
- Co pan proponuje?
- Jestem zwolennikiem posyłania sześciolatków do szkół, a jeśli różnica wieku wynosi pół roku, to tym bardziej namawiam. Na łamach państwa gazety ukazał się niedawno artykuł, w którym rodzice sześciolatków oceniali pierwsze półrocze ich dzieci w kościańskich szkołach. Ocena wypadła pozytywnie, co oznacza, że jesteśmy na takie rozwiązanie przygotowani. Wybór należy oczywiście do rodziców, choć najwyższy już czas, aby system oświaty jednoznacznie określał wiek, w którym rozpoczyna się edukację.

11/2012

Już głosowałeś!

Komentarze (13)

w dniu 20-03-2012 15:26:34 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Mam już dość sluchania, że dzieci 6-letnie poradza sobie w pierwszej klasie! Bo pewnie 80% poradzi sobie bardzo dobrze! Tylko szkoda, ze nikt nie mowi, że dziecko nie poradzi sobie w 2 klasie czy w latach pozniejszych. A tak w ogole to ta w/w rozmowa jest przeslodzona. W rzeczywistosci w przedszkolach i szkolach nikt nam tak spokojnie nie tlumaczyl. Uwazam ze zmiany i chaos zle wplynely na przedszkola i nauczycielki. Chodza zle jak osy, ze nie maja etatow, a same mowią ze pan Nowaczyk im obiecal, dzieci na tym traca. W jednej grupie od dwoch tygodni slychac od rana placz dzieci i wrzask, ze nie wejda do sali do pan, ktore ich wyzywaja! Ciekawe co jest przyczyną?

Mam już dość sluchania, że dzieci 6-letnie poradza sobie w pierwszej klasie! Bo pewnie 80% poradzi sobie bardzo dobrze! Tylko szkoda, ze nikt nie mowi, że dziecko nie poradzi sobie w 2 klasie czy w latach pozniejszych. A tak w ogole to ta w/w rozmowa jest przeslodzona. W rzeczywistosci w przedszkolach i szkolach nikt nam tak spokojnie nie tlumaczyl. Uwazam ze zmiany i chaos zle wplynely na przedszkola i nauczycielki. Chodza zle jak osy, ze nie maja etatow, a same mowią ze pan Nowaczyk im obiecal, dzieci na tym traca. W jednej grupie od dwoch tygodni slychac od rana placz dzieci i wrzask, ze nie wejda do sali do pan, ktore ich wyzywaja! Ciekawe co jest przyczyną?

w dniu 20-03-2012 21:28:24 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Jeśli w szkołach nikt spokojnie nie tłumaczył, to dziennikarz miał wrzeszczeć na burmistrza? Jeśli chodzi o "chaos" to wynika on wyłącznie z konfliktu interesów rodziców, nauczycieli i miasta. Jeszcze zdanie o złym humorze pań: jeśli to co piszesz na końcu jest prawdą to dlaczego nie interweniujesz? Choćby anonimowym telefonem do burmistrza. Nauczyciele są dla dzieci a nie odwrotnie.

Jeśli w szkołach nikt spokojnie nie tłumaczył, to dziennikarz miał wrzeszczeć na burmistrza? Jeśli chodzi o "chaos" to wynika on wyłącznie z konfliktu interesów rodziców, nauczycieli i miasta. Jeszcze zdanie o złym humorze pań: jeśli to co piszesz na końcu jest prawdą to dlaczego nie interweniujesz? Choćby anonimowym telefonem do burmistrza. Nauczyciele są dla dzieci a nie odwrotnie.

w dniu 20-03-2012 22:57:02 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

W którym przedszkolu to się dzieje?

W którym przedszkolu to się dzieje?

w dniu 21-03-2012 11:27:10 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

A kto powiedzial ze nie interweniuje??? Juz dawno sprawa zostala przekazana!!!

A kto powiedzial ze nie interweniuje??? Juz dawno sprawa zostala przekazana!!!

w dniu 21-03-2012 11:52:12 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Pytałem dlaczego nic nie robisz, bo z wypowiedzi nie wynikało, że zareagowałaś. skoro jest inaczej - to dobrze. Miejmy nadzieję, że uwaga poskutkuje

Pytałem dlaczego nic nie robisz, bo z wypowiedzi nie wynikało, że zareagowałaś. skoro jest inaczej - to dobrze. Miejmy nadzieję, że uwaga poskutkuje

w dniu 21-03-2012 19:58:53 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Nie 380zł, a 420zl. Może niewiele, ale jednak więcej.

Nie 380zł, a 420zl. Może niewiele, ale jednak więcej.

w dniu 22-03-2012 22:54:14 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

A jak rozumieć stwierdzenie- " jeśli znajdzie się odpowiednia ilość chętnych" na daną godzinę? Mam rozumieć, że w tej grupie mogą się znależć wszystkie dzieci z całego przedszkola, które zostaną zapisane np na 7 godzin, a co za tym idzie- możliwy przedział wiekowy od 3-5? Jeśli tak to rewelacja!

A jak rozumieć stwierdzenie- " jeśli znajdzie się odpowiednia ilość chętnych" na daną godzinę? Mam rozumieć, że w tej grupie mogą się znależć wszystkie dzieci z całego przedszkola, które zostaną zapisane np na 7 godzin, a co za tym idzie- możliwy przedział wiekowy od 3-5? Jeśli tak to rewelacja!

w dniu 23-03-2012 08:26:27 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

do kom. 2 A Burmistrz to samosiejka lub samozwaniec dla kogo ON jest dla ludzi, elyt, kolegów czy dla SPOŁECZEŃSTWA. Komu ma pomagaś - służyć bo własnie rola administracji jest służebna na rzecz reszty społeczeństwa. jeżeli trudno to przyswoic to zgodnie ze stara nauką wpiście sobie w miesjce społeczeństwo - KOLEKTYW. Bo gro urzedasów ma zakodowane po staremu. Komuna wyszła ale nie ze mnie. A kim jest ten pan Nowaczyk bo z tego co słyszałem w przedszkolu kreuje się na ważniejszego od Burmistrza. Oj pilnował bym stołka na miejscu Pana burmistrza.

do kom. 2 A Burmistrz to samosiejka lub samozwaniec dla kogo ON jest dla ludzi, elyt, kolegów czy dla SPOŁECZEŃSTWA. Komu ma pomagaś - służyć bo własnie rola administracji jest służebna na rzecz reszty społeczeństwa. jeżeli trudno to przyswoic to zgodnie ze stara nauką wpiście sobie w miesjce społeczeństwo - KOLEKTYW. Bo gro urzedasów ma zakodowane po staremu. Komuna wyszła ale nie ze mnie. A kim jest ten pan Nowaczyk bo z tego co słyszałem w przedszkolu kreuje się na ważniejszego od Burmistrza. Oj pilnował bym stołka na miejscu Pana burmistrza.

w dniu 23-03-2012 08:28:32 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Do kom. 3 po zapytaniu twierdze że jesteś z oświaty to wyjdź z biura i sprawdź.

Do kom. 3 po zapytaniu twierdze że jesteś z oświaty to wyjdź z biura i sprawdź.

w dniu 24-03-2012 18:47:31 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Do kom. 1: Jeśli nie pracuje się z dzieckiem w domu tylko wszystko zwala na szkołę to później tak jest, że dzieciak sobie nie radzi. A w ogóle to w 1 klasie jest realizowany podobny program do tego który był jeszcze w latach 90. w ostatniej grupie wiekowej w przedszkolu czyli naucza się je literek i cyferek. I tutaj dziecko ma 6 lat i tam miało 6 lat. Więc jeśli sobie dziecko nie radzi w wyższych klasach to albo jest ono za głupie albo rodzić nie dopilnował by dziecko chociaż troszeczkę się pouczyło. Jako mnie moi rodzice pilnowali, ja swoje dzieci też tak pilnuję (czasami pomagają dziadkowie) i jakoś nie mają problemu z nauką a ponadto mają mnóstwo wolnego czasu przy okazji. Ale tak to jest jak zwala się wszystko na szkołę łącznie z wychowaniem. A MEN przecież w programach zapisał, że szkoła ma wspomagać wychowanie dziecka a nie tak jak 99% rodziców myśli, że ma wychowywać. Dzieci wychowuje się w domu! Dziecko też potrzebuje pomocy w nauce przynajmniej na początku edukacji. I szkoda, że rodzice o tym zapominają.

Do kom. 1: Jeśli nie pracuje się z dzieckiem w domu tylko wszystko zwala na szkołę to później tak jest, że dzieciak sobie nie radzi. A w ogóle to w 1 klasie jest realizowany podobny program do tego który był jeszcze w latach 90. w ostatniej grupie wiekowej w przedszkolu czyli naucza się je literek i cyferek. I tutaj dziecko ma 6 lat i tam miało 6 lat. Więc jeśli sobie dziecko nie radzi w wyższych klasach to albo jest ono za głupie albo rodzić nie dopilnował by dziecko chociaż troszeczkę się pouczyło. Jako mnie moi rodzice pilnowali, ja swoje dzieci też tak pilnuję (czasami pomagają dziadkowie) i jakoś nie mają problemu z nauką a ponadto mają mnóstwo wolnego czasu przy okazji. Ale tak to jest jak zwala się wszystko na szkołę łącznie z wychowaniem. A MEN przecież w programach zapisał, że szkoła ma wspomagać wychowanie dziecka a nie tak jak 99% rodziców myśli, że ma wychowywać. Dzieci wychowuje się w domu! Dziecko też potrzebuje pomocy w nauce przynajmniej na początku edukacji. I szkoda, że rodzice o tym zapominają.

w dniu 24-03-2012 19:20:04 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Naiwnie myślałam, że skoro MUSZĘ dziecko zapisać na maksymalną liczbę godzin to płacąc maksymalną stawkę stanowię pożądany element ekonomiczny. Niestety, widzę, że to kosztem naszych dzieci utworzą się 5-godzinne grupy. Może warto przemyśleć pomysł: po godzinie 12 zwieźcie pozostałe dzieci do jednego przedszkola. Będzie taniej. A może wymyślić jakiś kruczek i jednak wycenić i te darmowe godziny. Rodzice porezygnują, przedszkola się polikwiduje. Nie będzie wydatków. O ile mogłam przeżyc to co nasz kraj robi z dorosłymi obywatelami (brak miejsc pracy, minimalne pensje, wiek emerytalny itp.) to widząc jak pomiata się moimi dziećmi zaczynam powoli zapominać o patriotyźmie. O lawirowaniu z rocznikiem obowiązkowych pierwszoklasistów - sześciolatków już nawet nie wspomnę.

Naiwnie myślałam, że skoro MUSZĘ dziecko zapisać na maksymalną liczbę godzin to płacąc maksymalną stawkę stanowię pożądany element ekonomiczny. Niestety, widzę, że to kosztem naszych dzieci utworzą się 5-godzinne grupy. Może warto przemyśleć pomysł: po godzinie 12 zwieźcie pozostałe dzieci do jednego przedszkola. Będzie taniej. A może wymyślić jakiś kruczek i jednak wycenić i te darmowe godziny. Rodzice porezygnują, przedszkola się polikwiduje. Nie będzie wydatków. O ile mogłam przeżyc to co nasz kraj robi z dorosłymi obywatelami (brak miejsc pracy, minimalne pensje, wiek emerytalny itp.) to widząc jak pomiata się moimi dziećmi zaczynam powoli zapominać o patriotyźmie. O lawirowaniu z rocznikiem obowiązkowych pierwszoklasistów - sześciolatków już nawet nie wspomnę.

w dniu 26-03-2012 15:35:03 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

do kom. 10 Rozumiem, ze z dziecmi trzeba pracowac, ale jesli 6latek idzie do klasy 1 to jakby nie bylo traci 1 rok pracy obojetnie czy w domu, czy w przedszkolu, czy w szkole... 1 rok to bardzo duzo, przez ten czas nauczy sie wiecej gdy nikt nie bedzie go zmuszal, niech dzieje sie wszystko w swoim czasie........

do kom. 10 Rozumiem, ze z dziecmi trzeba pracowac, ale jesli 6latek idzie do klasy 1 to jakby nie bylo traci 1 rok pracy obojetnie czy w domu, czy w przedszkolu, czy w szkole... 1 rok to bardzo duzo, przez ten czas nauczy sie wiecej gdy nikt nie bedzie go zmuszal, niech dzieje sie wszystko w swoim czasie........

w dniu 26-03-2012 20:54:24 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Nie napisałem, żeby dziecko zmuszać tylko, żeby mu pomagać. To jest pewne rozróżnienie. Dla dziecka to też jest pewien pozytywny bodziec jak się rodzic nim interesuje i chwali za dobrze wykonane zadania. Zresztą można dzieciaki uczyć przez zabawy i to też jest fajna forma nauki. Nie mówię, żeby siedzieć z 6 latkiem przy biurku i go zmuszać do "rycia". Absolutnie NIE! Wiadomo, że takie dziecko nie da rady usiedzieć w jednym miejscu przez dłużej niż 5 minut więc wiadomo, że zmuszanie nie poskutkuje. Ale jak wprowadzimy ciekawe elementy do nauki to może to przynieść naprawdę pozytywne efekty. Ale niestety problemem jest to, że rodzice w dużej części interesują się swoimi dziećmi marginalnie i dają im "wolną rękę" w działaniu. Oczywiście jestem za tym, żeby dziecko się starało być samodzielne ale też trzeba więcej się zainteresować nim niż np. pytanie typu "Zrobiłeś zadanie domowe?" czy mówienie "Idź na podwórko/do komputera i się sam pobaw bo nie mam czasu". I żeby nie było, sam pracuję i moja żona też. Ja codziennie dojeżdżam do Poznania do pracy więc jak wyjeżdżam rano to jestem często dopiero ok. 16-17 w domu. Staram się spędzać ze swoimi dziećmi dużo czasu i dużo się interesuję ich postępami w nauce czy po prostu tym co robią. Dużo z nimi rozmawiam i uważam to za dobre, bo wydaje mi się, że dziecko ma też chęci się pochwalenia tym co zrobiło i osiągnęło.

Nie napisałem, żeby dziecko zmuszać tylko, żeby mu pomagać. To jest pewne rozróżnienie. Dla dziecka to też jest pewien pozytywny bodziec jak się rodzic nim interesuje i chwali za dobrze wykonane zadania. Zresztą można dzieciaki uczyć przez zabawy i to też jest fajna forma nauki. Nie mówię, żeby siedzieć z 6 latkiem przy biurku i go zmuszać do "rycia". Absolutnie NIE! Wiadomo, że takie dziecko nie da rady usiedzieć w jednym miejscu przez dłużej niż 5 minut więc wiadomo, że zmuszanie nie poskutkuje. Ale jak wprowadzimy ciekawe elementy do nauki to może to przynieść naprawdę pozytywne efekty. Ale niestety problemem jest to, że rodzice w dużej części interesują się swoimi dziećmi marginalnie i dają im "wolną rękę" w działaniu. Oczywiście jestem za tym, żeby dziecko się starało być samodzielne ale też trzeba więcej się zainteresować nim niż np. pytanie typu "Zrobiłeś zadanie domowe?" czy mówienie "Idź na podwórko/do komputera i się sam pobaw bo nie mam czasu". I żeby nie było, sam pracuję i moja żona też. Ja codziennie dojeżdżam do Poznania do pracy więc jak wyjeżdżam rano to jestem często dopiero ok. 16-17 w domu. Staram się spędzać ze swoimi dziećmi dużo czasu i dużo się interesuję ich postępami w nauce czy po prostu tym co robią. Dużo z nimi rozmawiam i uważam to za dobre, bo wydaje mi się, że dziecko ma też chęci się pochwalenia tym co zrobiło i osiągnęło.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.117.120.171

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.