Niewypał...

Po czacie z burmistrzem Kościana

Przede wszystkim dlatego, że czat nie było moderowany. I nie chodziło tu o pełnienie roli cenzora, bowiem moderator jest opiekunem listy dyskusyjnej, czuwa nad techniczną stroną rozmowy, nadaje ton dyskusji, przywołuje do porządku zbyt gorących dyskutantów, filtruje dochodzące na listę wiadomości  pilnując, by nie wdarły się na nią te odbiegające od tematu lub nieprzystojnie. I tego właśnie w kościańskim czacie zabrakło. Dlatego na liście dialogowej pojawiały się najrozmaitsze inwektywy pod adresem burmistrza. I choć zdań na temat osoby burmistrza i jego pracy jest pewnie tyle ilu jest kościaniaków, to wymogiem publicznej dyskusji jest rozmowa na pewnym poziomie. I jeśli taki poziom dyskusji się osiąga i rozmawia się merytorycznie o nurtujących nas problemach, to nie ma wówczas potrzeby używania słów zaczynających się na k..., g... czy  ch.... A takie niestety pojawiały się na czwartkowym czacie.

Pytania można zadawać w kulturalny sposób, niekoniecznie będąc wulgarnym i chamskim. Nie ulega więc wątpliwości, że nie moderowanie czatu było podstawowym błędem jaki popełnili organizatorzy. To najlepszy dowód, że  Biuro Promocji Miasta zupełnie nie zna Internetu i nie potrafi wykorzystać  jego siły, jako współczesnego narzędzia promocyjnego. A to nie rokuje dobrze na przyszłość. 

Co więcej, uczestnicy czatu zamiast zadawać pytania burmistrzowi... rozmawiali między sobą i to momentami na skandalicznym poziomie. Masa bełkotliwych wiadomości wprowadzała nie lada bałagan. Nic więc dziwnego, że po pewnym czasie sami internauci pogubili się z kim, po co i o czym rozmawiają. Wyglądało to trochę jak walka o prymat czatowego pierwszeństwa, w myśl zasady: kto więcej napisze ten wygrywa i niekoniecznie musi to być sensowne.

Odpowiedzi burmistrza na zadawane pytania były zdawkowe - jedno-zdaniowe lub też jedno-wyrazowe. Wiele do życzenia pozostawiała także szybkość odpowiedzi. I choć w pierwszych minutach pojawiały się dość szybko, to od połowy czatu już z dużym opóźnieniem. Momentami nie wiadomo było nawet jakiego pytania dotyczą. Do tego internauci nawzajem sobie odpowiadali na padające pytania. Na wiele z nich w ogóle nie uzyskano odpowiedzi. Szkoda, zważywszy, że niektóre z pytań były konkretne i dociekliwe.

Najwięcej pytań dotyczyło budowy basenu oraz skateparku przy pl. Wolności. Pytano czy wyremontowana zostanie ul. Uczniowiska, czy powstaną warsztaty dla młodzieży utalentowanej muzycznie, czy w planach jest budowa sal gimnastycznych przy I LO i ZS nr 2, o liczbę bezrobotnych i sposoby walki z bezrobociem, a także co burmistrz sądzi o krwawych zdarzeniach w dyskotece Gotham, o sytuacji kościańskiej Obry, wyrzuceniu Macieja Zielonki z komisji rewizyjnej i zwolnieniu dyrektor Zespołu Szkół nr 1. Szkoda, że burmistrz Bartkowiak skupił się na odpowiedziach na najprostsze pytania, jak choćby ile ma lat, czy robi zakupy w Lidlu i jakiej muzyki słucha. Na pytanie o odbudowę dróg odpowiedział tylko: - Zapraszam na spotkania rad osiedli. Natomiast o inwestycjach miejskich i planach gospodarczego ożywienia nie powiedział nic. Jedną z bardziej konkretnych odpowiedzi tego wieczora było wyliczenie pieniędzy wydawanych na utrzymanie dróg powiatowych w Kościanie.
 – W roku 2003 łączne nakłady na drogi powiatowe wyniosą 1,3 mln zł, z czego starostwo dotuje 196 tys. zł. Niestety, na pytanie kto pokrywa resztę kosztów, odpowiedzi już nie było. Nie poznaliśmy też powodu wyrzucenia dyrektor ZS nr 1, o który bardzo często pytano. Bartkowiak stwierdził jedynie, że taka jest kompetencja burmistrza i temat uznał za zamknięty. Pytań bez odpowiedzi można byłoby mnożyć.

Czat z burmistrzem trwał godzinę i dziesięć minut. Admin zapewnił wszystkich pytających, że wszystkie odpowiedzi znajdą się w ciągu tygodnia na stronie internetowej miasta. Póki co cały zapis czatu z burmistrzem Bartkowiakiem dostępny jest na stronie www.koscian.net.

KARINA JANKOWSKA
GK nr 47/2003

UWAGA
27.11.2003 na stronie miejskiej umieszczono odpowiedzi burmistrza. Adres serwisu samorządowego www.koscian.pl

Już głosowałeś!