Magazyn koscian.net

2006-06-27 19:39:23

Nie zrobiliśmy blamażu

Z Krzysztofem Knychałą, trenerem piłkarzy PKS Obra Kościan, rozmawia Cezary Orlik

- Kilka tygodni po zakończonym sezonie były już w klubie jakieś wiążące rozmowy?
 - Żadnych rozmów zarządu ze mną i z zespołem nie było. Nie było żadnych rozmów dotyczących naszej przyszłości.

 - Jaka więc będzie najbliższa przyszłość trenera?
 - Jeśli nikt z Obry ze mną nie rozmawia, tzn. że mój czas tu się kończy. Może to i dobrze, w końcu wielu ludzi przypisało spadek zespołu do czwartej ligi mojej osobie. Nie będę mówił, że bóg wie jakie zainteresowanie jest mną, ale prowadzę rozmowy z dwoma czwartoligowymi klubami i myślę, że w jednym z nich będę pracował.

 - Pracował Pan w Śremie z Wartą w czwartej lidze i okręgówce. Jest porównanie między tamtą sytuacją, a obecną w Obrze?
 - Porównanie jest takie, że jesteśmy na dwóch biegunach. Tam był spadek, ale była olbrzymia chęć działaczy do odbudowania. I nie mówmy tu o pieniądzach. W Warcie nie było dużych pieniędzy, były niewielkie, ale nie były to wirtualne pieniądze. To co było obiecane, było wypłacane, a w Obrze czekać trzeba po trzy miesiące.

 - Czy przeżywająca duże kłopoty organizacyjne Obra była skazana na spadek?
 - Na pewno nie był to jedyny czynnik. Widzimy np. jak się dzieje, gdy tworzy się zespół przy dużych rotacjach. Dopiero pod koniec rundy zespół zaczął łapać właściwy rytm.  Winę za drugi czynnik przypisuję sobie, powinienem zrezygnować, albo nie dopuścić, żeby trzecioligowy zespół nie miał obozu. W rezultacie w ostatnich minutach meczów traciliśmy bramki. Kolejna prawda jest taka, że w trzeciej lidze gra się w piłkę zawodowo, na amatorów nie ma tu miejsca. Nasz miesięczny budżet na zawodników wynosił osiem - dziewięć tysięcy złotych. Miesięczny budżet rywali to pięćdziesiąt - osiemdziesiąt tysięcy. Zawodnik w trzeciej lidze nie może myśleć o tym, czy dostanie na dojazdy na treningi. Ma myśleć tylko o grze. Kolejna sprawa to zamieszanie wokół klubu związane ze śledztwem. Przykładem była wcześniej Polonia Bydgoszcz, która już zniknęła ze sportowej mapy. Obra i Flota miały podobne problemy i oba zespoły są już w czwartej lidze. Przy porażce łatwo zrzucać winę na sędziów, ale tendencja była jedna – spuścić ten zespół.  Dopóki walczyliśmy i mieliśmy jakieś szanse na przemian sędziowali nam panowie z Gdańska i Szczecina.

 - Jednak w porażce, jaką jest wynik końcowy, jest też wina samego zespołu...
 - Niewątpliwie tak, to są sprawy o których nie mówiłem przy poprzednim pytaniu. Jako trener na siebie biorę to, że nie udało mi się skleić tego zespołu. W drużynie przeważała młodzież. Presja wyniku była olbrzymia i robili kiksy nie przystające w trzeciej lidze.  I to kiksy zarówno w obronie, jak w meczu z Toruniem, jak i w ataku, gdy np. z Chemikiem Bydgoszcz nie trafiali do pustej bramki. Ponieważ nie było obozu wyraźnie brakowało nam w końcówkach sił, ale można było grać nawet prymitywną piłkę, włącznie z wybijaniem piłki w trybuny, ale nie przegrywać jak frajerzy w dziewięćdziesiątej trzeciej minucie. Tak straciliśmy jakieś sześć – siedem punktów, które dałyby nam utrzymanie.

 - A jakich błędów nie powtórzy już trener?
 -  Jako trener w trzeciej lidze nie pozwolę sobie na to, żeby nie było obozu. To jest niemożliwe, pieniądze można było ukraść z banku, ale obóz powinien być. Nigdy nie będę już tak naiwnym człowiekiem, jak przy umowie z Groclinem. Kiedy czytałem ją przed sezonem podane było, że do Obry będzie ,,schodziło’’ trzech zawodników – stoper i dwóch pomocników. Kolejna sprawa to rotacje zawodników, jakie co pół roku były w Obrze. Potem zespołowi brakowało wspólnego języka.

 - Wydawało się jednak, że po pierwszej rundzie zespół został wzmocniony. Chyba jednak nie wszystkie wzmocnienia spełniły oczekiwania?
 -  To prawda, ale to się wiąże z tym, że nie chwyciliśmy wspólnego języka. Do tego, wobec umowy z Groclinem, pewnych pozycji nie obsadzałem. Poważnym wzmocnieniem mieli być: Piątek, Konkiewicz, Józefowski i Stronczyński. Oceniając indywidualnie: Piątek, jako napastnik, nie wkomponował się w zespół, bo nie zdobywał bramek. Konkiewicz miał sezon równy, ale miał też wpadki, jak choćby z Toruniem. Tej klasy zawodnikowi nie powinno się to przydarzyć. Józefowski grał na przyzwoitym poziomie. To, czego się po nim spodziewałem. Stronczyński, to duża ambicja, ale brakło porozumienia z zespołem. Stąd dużo niecelnych podań i próby wyprowadzania piłki.

 - Dochodzenie w klubie objęło również Pana. Postanowiono Panu jakieś zarzuty?
 - Nie mam postawionych zarzutów. Mam umowę o pracę, a w niej są zapisane wszystkie obowiązki, z których starałem się wywiązać. Nie byłem podejrzanym, tylko świadkiem. I na tym etapie to się zakończyło.

 - Teraz słychać, że niektórych bulwersują stypendia...
 - Stypendia, niezależnie jak się nazywają,  przyznane zostały nie tylko piłkarzom, ale i wielu innym  sportowcom z Kościana. Powtarzam, nie tylko piłkarzom, ale dziś to na nich jest nagonka. Jako Kościaniak też się mogę pytać, a dlaczego ten dostał, a nie inny. Stypendiów przyznano 59, a z tego piłkarzom dziesięć.  Trzecia liga to jest zawodowa piłka i oni dostawali rekompensatę za to, że reprezentowali miasto. Spadliśmy, ale to jest sport, a nikt nam nie może zarzucić, że nie reprezentowaliśmy godnie Kościana. Walczyliśmy do ostatniej chwili, nie zrobiliśmy blamażu. Walczyliśmy jak równy z równym z zespołami, w których jeden zawodnik bierze takie stypendium, jak u nas tych dziesięciu.    

***

Co dalej z Obrą?
 
Coraz bardziej niepokojąco wygląda sytuacja w Piłkarskim Klubie Sportowym Obra Kościan. Po spadku zespołu seniorów do IV ligi możliwe jest nawet całkowite zniknięcie naszego zespołu z piłkarskiej mapy Wielkopolski. Na 3 lipca zapowiedziano w klubie zebranie sprawozdawczo-wyborcze, które rozpocznie się o godz. 18.30 w kawiarence, w klubowym budynku. 

 - W tej chwili jeszcze nie zapadła konkretna decyzja – mówi prezes klubu, Zbigniew Matuszczak. – Nie wiemy jeszcze czy podejmiemy walkę, czy też brak środków spowoduje, że będziemy musieli w ogóle odstąpić od dalszych rozgrywek.  Rozważamy też trzeci wariant, połączenia z jakimś innym klubem, ale na razie to są tylko rozważania i nie ma jeszcze żadnych konkretów.

  Prezes nie ukrywa, że sytuacja w klubie jest bardzo trudna. Według jego obliczeń na samo zgłoszenie i tzw. wpisowe dla zespołu seniorów potrzeba ok. 10 tys. zł. A na to, żeby przystąpić do pierwszej rundy sezonu w czwartej lidze - minimum 25 tysięcy.

 Nie tak dawno władze samorządowe i działacze klubowi hucznie obchodzili 90-lecie klubu z Kościana, który odwołuje się do tradycji z 1912 roku. Były medale i odznaczenia. Czy w przyszłym roku, 95-lecie świętować będziemy w jakimś tworku, o nazwie Obra, w którym prowadzony będzie jedynie zespół trampkarzy? (c)

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.226.180.161

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.