Magazyn koscian.net

25 czerwca 2013

Nie tylko o flamenco

- Nie bądźcie nadęci. Zawsze trzeba być człowiekiem. Liczy się człowiek i jego wnętrze. Dla mnie ważna jest niezależność, a najbardziej cenię to, że żadna korporacyjna menda nie wskoczyła mi na kark. Nie wszyscy będziecie artystami, ale we wszystkim co robicie bądźcie nimi - przekonywał licealistów Witek Łukaszewski.

Pochodzący z Kościana artysta, od kilku lat mieszkający w Warszawie. I LO im. Oskara Kolberga odwiedził w ramach cyklu spotkań ze znanymi absolwentami w roku obchodów 90-lecia pierwszej matury
   
Gitarzysta, kompozytor, poeta, pisarz, który zdawał w ,,Kolbergu’’ maturę w 1975 r. opowiadał młodzieży, która po brzegi wypełniła licealną aulę i przylegający do niej korytarz, o fascynacji muzyką flamenco, artystycznym życiu, swoich książkach, a także planach na przyszłość. Odpowiadał na pytania i dał próbkę swych umiejętności - zagrał na gitarze i zaśpiewał.
   
- Moja pasja gitarowa zaczęła się tu, w tym gmachu. To było 3 maja 1975 roku. Nim zająłem się graniem miałem zostać mistrzem olimpijskim. Biegałem po 40 kilometrów dziennie. 16 kilometrów przed szkołą z cegłami dla obciążenia, a resztę po szkole. To był trening dla seniorów, a ja byłem juniorem. Przedawkowałem trening i się skończyło. Zawsze chciałem, żeby kobiety zwracały na mnie uwagę – wspominał, przyznając, że kobiety zawsze były i są motorem wszystkich jego działań. – Dlatego pod koniec klasy maturalnej zacząłem grać na gitarze. Jestem wdzięczny tej szkole, że sprowadziła mnie na złą drogę.
   
Podczas piątkowego spotkania Witek Łukaszewski opowiadał o flamenco, które – jak przyznał - po graniu wyłącznie klasyki było dla niego jak powiew świeżości i pozwalało wziąć głębszy oddech. Przypomniał licealistom, że kiedyś Kościan był polską stolicą flamenco za sprawą festiwalu, których aż trzynaście edycji zorganizował nad Obrą.
   
- Potem burmistrz miasta uznał, że ważniejsze są chodniki – przytoczył, dodając, że na przełomie wieków podjęto próbę reaktywacji festiwalu, lecz ostatecznie okazała się ona jego definitywnym pogrzebem. – Sami Hiszpanie zniechęcili mnie do grania flamenco, uznając, że nikt spoza Andaluzji nie będzie grał dobrze klasycznego flamenco. Do dziś jednak je grywam, najczęściej w mieszance z jazzem i rockiem.
   
- Nie mam życia prywatnego i zawodowego. Jestem artystą, czyli w nomenklaturze tego kraju jestem obibokiem. Miałem kiedyś epizod pracy w domu kultury w Kościanie, z którego wyleciałem z hukiem. Mój zawód to też moja modlitwa i pasja. Jedyne czym się martwię wstając rano, to to którą z 26 gitar wybrać, zabrać się za pisanie wiersza czy może książki  – odpowiedział zapytany o to jak dzieli czas pomiędzy pracę artystyczną i życie osobiste. Szczegółowo omówił rozkład dnia, który zaczyna od półgodzinnego spaceru z psem. – Ostatnio głównie piszę książki. Przynajmniej godzinę dziennie czytam, ale nie swoich, bo nie mogę już na nie patrzeć. Codziennie chodzę na siłownię, by wyglądać jako tako. Żyje mi się naprawdę wesoło.
   
Zapytany o to co go inspiruje i skąd czerpie natchnienie, bez chwili namysłu odpowiedział, że głównie z życia. Zdradził, że najczęściej pisze w knajpkach, a szczególnie w ulubionej Chimerze, w której siedzi po pięć, sześć godzin, obserwując ludzi i zdarzenia.
   
- Nie ma co wymyślać, wystarczy obserwować, bo życie samo pisze scenariusze – przekonywał, dodając, że szczególnie w takim dziwnym kraju, jakim jest Polska, niewiele trzeba, by powstała powieść kryminalna. Zachęcał do sięgnięcia po którąś z jego książek, bo to dobre czytadła, które łatwo i szybko się czyta, bo mają – jak muzyka - rytm. Zapewnił, że niczym się nie martwi, bo zawsze może liczyć na gitarę, która pozwoli mu zarobić na życie, a jako przykład przytoczył historię, gdy na Jarmarku Dominikańskim siadł pod murem i zagrał flamenco, a po dwóch godzinach z datków uzbierał aż 1 tys. zł. – Boję się tylko jakiejś choroby, ale wtedy zrobię jak Hemingway.
   
Ostatnie pytanie dotyczyło rad, jakie mógłby przekazać młodym ludziom.
   
- Nie jestem belfrem, żeby doradzać – zaoponował. – Każdy musi się sparzyć. Amen. Nie bądźcie nadęci, to jest podstawa. Zawsze trzeba być człowiekiem. Wiem, to górnolotne pieprzenie starego ramola. Życzę wam spokoju i luzu. Przeżyjcie życie w pełni. Nie dajcie się!
   
Ponad godzinne spotkanie zakończył krótki koncert. Artysta zagrał i zaśpiewał utwór flamenco i kilka swoich kompozycji. Bisował dwukrotnie, nagradzany burzliwymi oklaskami. Wspólnie - z dość oporną - młodzieżą zaśpiewał piosenkę ,,Zegarmistrz światła’’ Tadeusza Woźniaka, a na sam koniec utwór ,,Daj mi wstążkę błękitną’’ do słów Norwida.   (kar)

25/2013

Już głosowałeś!

Komentarze (5)

w dniu 26-06-2013 19:32:19 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Żal tych wypowiedzi. Zgadzam się z tym że jest obibokiem

Żal tych wypowiedzi. Zgadzam się z tym że jest obibokiem

w dniu 27-06-2013 15:02:54 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

I kto to mówi ha ha ha artysta

I kto to mówi ha ha ha artysta

w dniu 27-06-2013 15:05:53 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Z niego taki zaściankowy "artysta" jak z niejakiego Pana Dodota dyrektor KOK-u.

Z niego taki zaściankowy "artysta" jak z niejakiego Pana Dodota dyrektor KOK-u.

w dniu 27-06-2013 18:01:21 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Artystów tu, jak widać więcej. Sami znawcy tematu i do tego światowcy :)

Artystów tu, jak widać więcej. Sami znawcy tematu i do tego światowcy :)

w dniu 27-06-2013 21:59:32 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Do kom.4 Tak jestem znawcą może nie światowy ale znawca!

Do kom.4 Tak jestem znawcą może nie światowy ale znawca!

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.222.181.216

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.