Magazyn koscian.net

2005-05-11 09:46:25

Nie będzie nas, będzie las?

Spór w Borowie

Gospodarstwo w Borowie należące do spółki ,,Hodowla Roślin Strzelce’’ od kilku lat przynosiło straty. Właściciel zmienił dyrektora, a ten wziął się ostro za porządki. Po roku gospodarstwo przyniosło milion złotych zysku. Po uporządkowaniu produkcji przyszedł czas na porządkowanie otoczenia. I tu zaczęły się kłopoty.
 
 Doktor Ryszard Chaberski dyrektoruje w Borowie od piętnastu miesięcy. Całe swoje życie poświęcił rolnictwu. W dużych gospodarstwach przeszedł drogę od stażysty do dyrektora i nie wyobraża sobie, by mógł żyć z dala od ziemi. I chociaż jest specjalistą hodowli krów postawiono przed nim zadanie uzdrowienia sytuacji w gospodarstwie specjalizującym się w produkcji nasion.
 - Myślę, że się nam udało. Bez kredytów przeprowadziliśmy kilka dużych inwestycji i wyszliśmy na prostą. Chociaż wciąż jest wiele do zrobienia – mówi Ryszard Chaberski.
 Gdy mówi o sukcesach używa liczby mnogiej. Nieustannie podkreślając, że nie osiągnąłby takich wyników bez pomocy pracowników. Chociaż w Borowie wciąż jest ,,nowy’’ czuje się tutaj dobrze. Tym bardziej zabolał go szum jaki podniósł się kilka tygodni temu wokół prac porządkowych w lasach należących do gospodarstwa.
 Do naszej redakcji dotarł list zaniepokojonego mieszkańca Czempinia donoszący o dużych wycinkach drzew. Kilku mieszkańców Borowa w ,,Gazecie Poznańskiej’’ alarmowało, że ,,działania dyrektora zmieniają malowniczą okolicę w księżycowy krajobraz’’. Po kilku dniach cała okolica wiedziała o prowadzonej w Borowie ,,rzezi’’.
 - To naprawdę przykre, że podniesiono alarm nie sprawdzając faktów – oburza się Chaberski. – Wyszło, że bezsensownie niszczymy przyrodę, gdy w rzeczywistości jej pomagamy. Aby zachować lasy dla przyszłych pokoleń trzeba prowadzić w nich racjonalną gospodarkę. A to oznacza również wycinkę.
 Niektórzy widzą sprawę inaczej.
 - Zaczęło się od wycięcia wspaniałych drzew w parku przy pałacu. Potem przetrzebiono zadrzewienia śródpolne. Wydaje się, że część drzew wycięto bez pozwoleń. Co nim kieruje? Nie mam pojęcia, ale Borowo może stać się pustynią – mówi jeden z mieszkańców Borowa chcący zachować anonimowość.
 Dyrektor broni się wydając oświadczenia i udostępniając dziennikarzom dokumenty. Rzeczywiście w parku przy pałacu wycięto topole, kasztanowca, lipy, wierzbę, klon, dąb, buk oraz liczne krzewy. Nie był to jednak kaprys dyrektora, a prowadzone pod kontrolą ,,prace konserwatorskie przy zabytku’’. Park od 1982 roku figuruje w rejestrze zabytków i wszelkie prace prowadzone są w nim za zgodą i pod nadzorem Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu. Bulwersujące niektórych mieszkańców wycinki były – jak wynika z pozwoleń wydanych przez służby konserwatorskie – zabiegiem pielęgnacyjnym, który należało wykonać ,,nie tylko ze względów sanitarnych i bezpieczeństwa publicznego, ale także ze względu na zapewnienie zdrowotności drzewostanu parkowego i przeciwdziałanie rozwojowi szkodliwych grzybów i owadów’’. 
 Udokumentowane są także prace w lasach, które jak podkreśla dyrektor, nie są zadrzewieniami śródpolnymi. Gospodarstwo w Borowie gospodaruje na 15 hektarach terenów leśnych, na które składa się 11 średnich i małych lasów o powierzchni od 0,29 do 6,84 ha.
 W lutym ubiegłego roku spółka wystąpiła do starosty kościańskiego z wnioskiem o określenie zadań gospodarczych do wykonania w swoich lasach. Po przeprowadzonej przez pracowników starostwa i Nadleśnictwa Kościan wizji lokalnej ustalono konieczność opracowania planu urządzenia lasu i w oparciu o niego przeprowadzenie prac porządkowych. Plan opracowano i po zatwierdzeniu go przez wojewodę przesłano do Ministra Środowiska. Prace porządkowe, obejmujące także wycinkę i nowe nasadzenia powierzono specjalistycznej firmie, nad pracami której merytoryczny nadzór sprawuje Nadleśnictwo Konstantynowo.
 - Wszystko przebiega pod nadzorem fachowców. Nadleśnictwo nie zgłosiło żadnych uwag do prac firmy porządkującej lasy. Usuwa się tylko drzewa zaakceptowane do wycinki przez leśniczych. Warto też zauważyć, że prowadzimy nasadzenia. Planujemy posadzić 15 tysięcy drzew i to szlachetnych gatunków. Do gruntu trafiło już 5 tysięcy sadzonek  – przekonuje Chaberski.
 Skoro wszystko przebiega prawidłowo i co ważniejsze służy środowisku, to skąd protesty? Zdaniem dyrektora akcję ,,ratowania lasów’’ prowadzą osoby mające do niego osobisty żal. O co? Nie chce upubliczniać nazwisk i sporu jaki toczy z lokatorami zamieszkującymi w borowskim majątku.
 - To spór z jednym lokatorem, który zalega nam z opłatami. Nie chcę tego wywlekać na forum publiczne. Szkoda tylko, że powstało takie zamieszanie. Można mnie posądzać o wiele, a nie o to abym mógł wystąpić przeciwko przyrodzie. Ziemi poświęciłem całe życie i wiem jak ją pielęgnować, by służyła ludziom – oświadcza Chaberski z nadzieją, że udostępniając wszystkim zainteresowanym wgląd do dokumentacji, przekona ich o sensie i legalności prowadzonych w gospodarstwie prac.
 Zastrzeżeń nie zgłasza także gmina.
 - W miniony piątek przeprowadziliśmy szczegółową inspekcję na terenie wsi Borowo i nie mamy żadnych negatywnych uwag. Postępowanie jest jednak w toku. – wyjaśnia burmistrz Dorota Lew. 
 O co więc cały szum? Być może przy okazji wycinki drzew ktoś miał nadzieję na „wycięcie” dyrektora? Ważne, że wszystko jest pod kontrolą i że każdy sygnał o wyciętym drzewie budzi tak żywe zainteresowanie. Może dzięki temu pozostaną po nas jakieś lasy.
PAWEŁ SAŁACKI
 
GK nr 19/2005
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 13.58.113.193

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.