Magazyn koscian.net

2005-09-14 09:12:46

Narkotyki? Nie, dziękuję! - cz. 2

Jakie narkotyki, za ile i gdzie można kupić w Kościanie?

Są wszechobecne w dzisiejszym świecie. Są niebezpieczne dla życia i zdrowia. Uzależniają. Prowadzą do wycieńczenia organizmu, a w końcu do śmierci. Osoby, które uzależniły się od nich przed 18 rokiem życia, mają jedynie 50 procent szansy, by dożyć 30 urodzin… Mowa o narkotykach.

GDZIE KUPIĆ NARKOTYKI?
 - Wszędzie. Nie można powiedzieć, że są łatwo dostępne, szczególnie dla kogoś, kto nie siedzi w temacie – wyjaśnia Andrzej z Kościana (imię zastało zmienione). Jeszcze kilka miesięcy temu sam był zwolennikiem amfetaminy. Przestał brać w momencie, gdy jego życie osobiste legło w gruzach. Przyznaje, że zerwać z przyzwyczajeniem nie było łatwo. Często ma ochotę spróbować ponownie. Silna wola i samozaparcie pozwalają mu nie ulegać pokusie. Nadal utrzymuje kontakt z osobami, które nie stronią od narkotyków. - Samemu, bez znajomości, nic się nie zdziała, ale nawiązać kontakty z towarzystwem, które ma dostęp do narkotyków jest łatwo. Zawsze znajdzie się ktoś, kto może coś załatwić. Kościan nie jest dużym miastem. Wystarczy około roku, żeby nawiązać kontakty i stać się samodzielnym klientem. Większe szanse na kupienie towaru ma osoba, która skończyła 20 lat. Przypuszczam, że towar pochodzi z jednego źródła. Ktoś przywozi większą ilość z Poznania, a kościańscy dilerzy zaopatrują się u niego – dodaje.

 Miejsca, w których dokonuje się transakcji są różne. O ceny nie trzeba pytać, kupującym są dobrze znane. Miejsce i czas najczęściej uzgadnia się telefonicznie, co w dobie telefonów komórkowych nie jest sprawą specjalnie skomplikowaną. Zwykle na miejsce spotkania podjeżdża się samochodem.  Narkotyki są obecne także w dyskotece Gotham. Policjanci z psem do wykrywania narkotyków zatrzymali tam już kilka osób. Jak do tej pory nie odnotowano przypadku użycia tzw. tabletki gwałtu. Policja odbiera też sygnały o handlu przy Pl. Wolności.

 - Na szczęście nie ma przypadków handlu narkotykami ani ćpania w szkołach. Do szkół nie wchodzą też dilerzy – zapewnia Przemysław Mieloch, oficer prasowy kościańskiej policji. - Oczywiście zdarza się, że młodzież umawia się w szkole na branie. Dlatego w porozumieniu z radami pedagogicznymi i rodzicami przeprowadzamy w szkołach akcję prewencyjną mającą ukrócić narkotykowy proceder. Chcemy też jasno dać do zrozumienia, że w szkołach narkotyki nie są  tolerowane.

 Pierwszą akcję przeszukania szkolnych pomieszczeń i bagaży uczniów policjanci przeprowadzili w roku 2003 w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kościanie i Nietążkowie. Wówczas policyjny pies do wykrywania narkotyków nie odnalazł żadnych środków odurzających. By takie kontrole były możliwe, w statutach szkół wprowadzano odpowiednie zapisy, które poprzedziły badania ankietowe i konsultacje z radami rodziców. Jako pierwsza zmiany zapisała rada kościańskiego ZSP.

 - Moniotorowanie obiektów szkolnych będzie powtarzane – aapowiadał w 2003 r. starosta Andrzej Jęcz. - Akcje te będą niezapowiedziane i przygotowane w ścisłej tajemnicy. Chcemy w ten sposób wyłapywać tych, którzy zajmują się rozprowadzaniem narkotyków. Dotarcie do nich jest możliwe poprzez osoby, które się zaopatrują u dilerów. Zasadniczym celem naszych działań jest prewencja. Chcemy też wzmocnić obserwacje terenów przyszkolnych.
 Podczas ubiegłorocznej kontroli w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Nietążkowie zatrzymano 21-letniego ucznia z gminy Przemęt, który posiadał przy sobie środki odurzające – trzy porcje haszyszu.

 Jak duży jest kościański rynek narkotykowy trudno powiedzieć. W mieście bez problemu można kupić marihuanę, amfetaminę, czy różnego rodzaju środki psychotropowe. Dużo trudniej o haszysz. Crack (heroina do palenia) znają już chyba tylko weterani. Jak zdradzają miejscowi narkomani, kokainę można dostać tylko pod warunkiem, że dobrze zna się dilera. Konieczne są koleżeńskie układy. Co zresztą potwierdzają policyjne obserwacje.

ZA ILE?
 Im większa aglomeracja, tym narkotyki są droższe. Za gram marihuany w Warszawie trzeba zapłacić 40 zł, w Poznaniu czy Wrocławiu 30-35 zł, a w Kościanie jedyne 20 złotych. Za taką cenę kupić można „tytkę” amfetaminy. Gram to zdecydowanie umowne pojęcie. Zazwyczaj tyle waży woreczek wraz z zawartością.Ceny tabletek wahają się od 8 do15 złotych. Przy większej ilości cena spada nawet do 5-6 złotych za sztukę.

 Największy ruch w interesie jest w weekend, bo wtedy właśnie niektórym potrzeba ,,wspomagaczy’’ na imprezy. Co oczywiście nie oznacza, że w ciągu tygodnia brakuje klientów.

DILER
 - W Kościanie nie ma dilerów z prawdziwego zdarzenia, czyli takich, do których się dzwoni i sami dostarczają zamówiony towar. Większość z nich bierze. Handel jest formą załatwiania dla siebie darmowego towaru. Niektórzy utrzymują się z tego – stwierdza Andrzej. – Nazwiska pięciu z nich mógłbym podać bez zastanowienia. Są w różnym wieku. Z reguły to ludzie z tak zwanej klasy średniej, prowadzący rozrywkowy tryb życia. Zdarzają się też tacy z „dobrych domów”, synkowie bogatych tatusiów. Nie wywodzą się, ze środowisk rokendrolowych. Są to raczej bywalcy dyskotek. Nie spotkałem się nigdy z kobietą dilerem, jednak nie oznacza to, że nie są klientkami. Wręcz przeciwnie, stanowią spory odsetek kupujących – informuje. - Coraz częściej handlem zajmują się osoby nieletnie. 15-, 16-latkowie. Nie oznacza to oczywiście, że starsi wycofali się z interesu. Dilerów w wieku 18–21 lat i starszych trudniej spotkać. Przeważnie mieli już problemy z policją i wolą sprzedawać tylko zaufanym ludziom. Nastolatki są zdecydowanie odważniejsze.

 - Prowadzimy właśnie postępowanie przeciwko nastolatkowi z Kościana, który sprzedał kilkadziesiąt porcji narkotyków. Dokonał też rozboju – informuje Przemysław Mieloch.

 Według danych policyjnych przeciętny diler ma od 17 do 23 lat. Najmłodszy, jakiego zatrzymali kościańscy policjanci miał 13 lat. Częstował kolegów marihuaną i amfetaminą. Według policyjnych szacunków, pośrednik zarabia zwykle na jednej porcji narkotyku mniej niż 5 zł, natomiast po rozcieńczeniu nawet i 100 zł.

 W powiecie kościańskim w ostatnich latach było kilka przypadków uprawy maku i konopi indyjskich. Prawnie zakazano uprawę obu tych roślin, grożąc wysokimi grzywnami. Są dwa rodzaje maku – wysoko- i niskomorfinowy. Na pierwszy rzut oka niczym się nie różnią. Różnicę wykazują dopiero badania laboratoryjne.
 - Do ukarania wystarczy jedna roślina, która była pielęgnowana przez człowieka – przestrzega P. Mieloch.

 Niedawno na obrzeżach Kościana policja zlikwidowała rosnące na polu konopie indyjskie. Zgodnie z procedurami skoszono je i spalono. Jak wykazało śledztwo nie była to uprawa, tylko samosiejka. Ziarna konopi znajdują się bowiem w karmie dla egzotycznych ptaków. Uprawę konopi odkryto w jednej z miejscowości gminy Krzywiń. Wiosną br. w jednym z gminnych zakładów policja zlikwidowała kilkadziesiąt roślin w doniczkach. Pomieszczenie było dodatkowo doświetlane, by rośliny szybciej rosły. Sprawcy zostali ukarani grzywnami.

KLIENCI
 - Osiemdziesiąt procent młodzieży w wieku 18–23 lata próbowało narkotyków. Coraz rzadziej można spotkać ludzi, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia i nie mieli nic wspólnego z narkotykami - uważa Andrzej. Klientów dzieli na dwie grupy: tych, którzy kupują używki na weekendowe imprezy i takich, którym wydaje się, że w ten sposób mogą zrobić więcej i po amfetaminę sięgają przed egzaminami lub w okresie intensywnej pracy. – sądzą, że w ten sposób szybciej osiągną zamierzony cel i skrócą drogę do kariery.

 - Początki są klasyczne, tak jak z pierwszym papierosem. Ktoś bierze i daje spróbować. Później kilka osób składa się na torbę speeda czy gandzi na wieczór. Po imprezie idą do domu i nie mogą spać. W sobotę umierają od kaca alkoholowego i papierosowego, a dodatkowo nie mogą jeść. Twierdzą jednak, że było fajnie. Później torba wystarcza tylko na dwóch, a z czasem każdy kupuje już tylko dla siebie. Chodzi o to, żeby po imprezie nie mieć kaca i przeżyć kolejny dzień na małym „lajciku”. Potem trzeba kupować dwie lub trzy torby na weekend. Jeżeli ktoś się uczy, to zjazd przechodzi w szkole przez pięć dni, aż do kolejnego piątku. Jeżeli nie daje rady, to bierze cały tydzień i powstaje błędne koło – przedstawia w skrócie drogę do uzależnienia Andrzej, podkreślając, że spróbowanie narkotyku nie jest jednoznaczne z uzależnieniem. – Są tacy, którzy po trzech, czterech próbach rezygnują.

LEGALIZACJA
 W Polsce od 1997 r., czyli wprowadzenia ustawy przeciwdziałaniu narkomanii wszystkie narkotyki są nielegalne, a narkomania uznana została za jeden z najdotkliwszych przejawów patologii społecznej. Polskie ustawodawstwo przechyliło się w stronę rozwiązań prohibicyjnych i restrykcyjnych. W ostatnich latach i u nas rozgorzała dyskusja na temat legalizacji narkotyków. Podniosły się głosy, by wzorem Holandii i u nas zalegalizować narkotyki ,,miękkie’’ (haszysz, marihuana). Według jej zwolenników zmniejszyłaby się przestępczość, poprawiłoby przestrzeganie prawa, podreperowałby się państwowy budżet, towar trafiający na rynek byłby lepszej jakości, a dystrybucja mogłaby być kontrolowana.

 - Jako policja jesteśmy przeciwni – stwierdza kategorycznie P. Mieloch. – Obowiązująca ustawa umożliwia nam działanie i inwigilację środowiska. Sądy wielokrotnie umarzały postępowania za posiadanie niewielkiej ilości narkotyku.

KARINA JANKOWSKA
HANNA DANEL

GK nr 37/2005

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 52.14.97.206

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.