Magazyn koscian.net

18 lutego 2014

Na podbój Dolnego Śląska

Za kościaniakiem Andrzejem Nowackim pierwsza w tym roku wygrana. Kierowca rajdowego subaru impreza, pilotowany przez Adriana Janosika z Walimia, zwyciężył w styczniu w III Rajdowej WOŚP w Bolesławcu. Rajd ten zainaugurował nowy cykl rajdów amatorskich noszący nazwę Dolnośląska Liga Rajdowa. O zwycięstwo w całym cyklu chce powalczyć rajdowiec z Kościana

Już w zeszłym roku Nowackiemu udało się wygrać rajd w Jedlinie Zdroju, który został włączony do tegorocznej Ligi. Projekt ten został stworzony przez pasjonatów rajdów, czyli dolnośląskie kluby i stowarzyszenia rajdowe. Jest on skierowany do nielicencjonowanych załóg rajdowych. Cykl DLR składać się będzie z 7 rajdów, rozgrywanych w różnych regionach województwa dolnośląskiego. W pierwszej eliminacji w Bolesławcu załoga Nowacki/Janosik, jadąca z nr 42, wygrała klasę V, w której rywalizowało pięć załóg. W sumie rajd WOŚP składał się z 15 odcinków specjalnych.
   
- Dwie próby były szutrowe i trzy asfaltowe. Świetne do jazdy, bo było dużo błota i dziur. Rewelacja! – ocenia Andrzej Nowacki, dodając, że ze względu na asfaltowe odcinki wybrał opony typu slick. Od stycznia startuje w barwach nowego automobilklubu – Rallyland Tomasza Kuchara w Dębrznie. – Na asfalcie dosłownie miażdżyliśmy konkurentów, choć na szutrze nas doganiali. Najbardziej podobała mi się próba pod mostem kolejowym z piaskowca na rzece Bóbr. Rok więc bardzo dobrze się zaczął. Po drugiej pętli jeden z obserwatorów podszedł do nas i pogratulował wygranej. Zdziwiłem się, bo przecież mieliśmy jeszcze jedną pętlę do zrobienia, a on na to, że mierzy czas i widzi, że nie mamy konkurencji. Fajnie coś takiego słyszeć, ale jak to w rajdzie, najważniejsze to dojechać do końca, bo na trasie może się zdarzyć wszystko. To był rajd z tych idealnych. Wszystko szło świetnie, więc i miejsce musiało być dobre. Jechaliśmy bardzo szybko, ale bez zbędnego ryzyka i błędów. Ani razu nie wypadliśmy z trasy. Wyciskaliśmy z auta tak dużo, że – co było widoczne na filmie – z rury wydechowej idzie ogień, czyli w rajdowym slangu marchewa.
   
Po raz pierwszy załoga subaru imprezy zjeżdżała na metę jako przedostatnia. Organizatorzy wypuszczali na trasę najpierw słabsze klasy aut. To – jak przekonuje kierowca – było dość ciekawe, bo na wszystkich odcinkach otrzymywali informacje od sędziów czy muszą gonić, czy wystarczy dojechać do końca. Mogli więc spokojnie kontrolować sytuację. Subaru Nowackiego było jednym z dwóch aut bez klatki bezpieczeństwa.
   
- To był plus. Przedostatnią próbę jechaliśmy w zachodzącym słońcu, które mocno raziło, a zjechaliśmy z trasy, gdy było już ciemno – relacjonuje rajdowiec z Kościana. – Początkowo nie chcieliśmy zostawać na dekoracji, ale i tak zjeżdżaliśmy na końcu, więc niewiele nam to dawało. Zostaliśmy. Pierwsze auto było dwadzieścia sekund za nami. Takich wyników jeszcze nie widziałem.
   
Do Bolesławca oddalonego od Kościana o 160 km pojechała cała rodzina Nowackich. Musieli wyjechać bladym świtem, by przed godz. 8 być na miejscu. W transporcie rajdowego subaru po raz kolejny pomógł właściciel Auto-Holu z Kościana. Mimo zimna, wszyscy świetnie się bawili.
    - Grzaliśmy się w markecie – zdradza córka Kinga, która już marzy o zdobyciu licencji pilota, a w przyszłości także kierowcy.
     W klasie III rywalizował ich znajomy z Ponieca Piotr Kuropka, który także stanął na najwyższym stopniu podium.
   
- W Bolesławcu jechało się dobrze, bo były takie odcinki, które można było opisać rajdowo – zdradza kościaniak, przyznając, że po raz pierwszy jechał na opis podczas ubiegłorocznego startu w Mosinie. Rolę pilota pełnił Karol Zygmunt. – Tam po raz pierwszy widziałem jak się robi zapoznanie z wykorzystaniem nagrania z onboardu. Przed startem Zygmunt analizował nagrania i wprowadzał poprawki. To duża praca dla pilota, ale opłacało się, bo jechaliśmy coraz szybciej. Bez doświadczonego pilota leżałbym. Zdobytą tam wiedzę mogłem wykorzystać podczas startu w Bolesławcu. Organizatorzy udostępnili onboardy każdego odcinka w Internecie, bo nie było innej możliwości zapoznania się z trasą. Siedziałem więc dwie godziny i robiłem opis. To się przydało.
   
Październikowy start w 1. Rajdzie Wielkopolski – Mosińskie Szutry, zaliczanym do Pucharu Polski Automobilklubów i Klubów, był dla Andrzeja Nowackiego debiutem na takiej imprezie. Uczestnicy mieli do pokonania około 2,5-kilometrowe odcinki szutrowe. Kościańska załoga zajęła 7 miejsce w wieczornym prologu, który prowadził przez centrum Mosiny. Ostatecznie dwudniowy rajd zakończyli na 17 miejscu w generalce na 65 załóg z całej Polski, a w klasie V na 22 samochody – 12. Na trasie dopingowała ich najbliższa rodzina.
   
- To był bardzo ważny start. Odcinki były rodem z mistrzostw Polski tylko krótsze. Wszystkie prowadziły drogami szutrowymi. Startowanie na zegar też było nowością, że już nie wspomnę o kontrolach w trakcie imprezy. Atmosfera była bardzo fajna – podkreśla kierowca, dodając, że tylko dzięki doświadczonemu pilotowi udało się przejechać cały rajd i to bez żadnych kar. Pierwszą pętlę robili wolniej, a drugą szybciej. Momentami pędzili po szutrowej nawierzchni 140 km/h. Na trasie złapali jedną panę. Na mecie – jak wszystkie załogi - otrzymali zdjęcie z fotoradaru z pozdrowieniami od komendanta mosińskiej Straży Miejskiej. – To była taka nagroda dla mnie za pięć lat nauki. Były hopy, na których skakaliśmy naprawdę wysoko. Chcę jeździć w takich imprezach, bo to jest to, ale żeby móc startować muszę mieć klatkę.
   
Ubiegły rok Andrzej Nowacki zamknął startem we Wrocławiu, gdzie stanął na drugim stopniu podium Rajdowych Mistrzostw Wrocławia. Do zwycięstwa zabrakło mu bardzo niewiele, bo zrównał się punktami z liderującym Robertem Bieleckim. Przegrał, bo w całym cyklu przejechał 4 rundy, a rywal 5.
   
Za jakiś miesiąc w subaru imprezie zostanie zamontowana klatka bezpieczeństwa. Jeden komfortowy fotel OMP już został kupiony. Przy okazji w samochodzie zostanie zrobiona blacharka i malowanie. Przez dwa miesiące impreza będzie więc wyłączona ze startów.  (kar)

Już głosowałeś!

Komentarze (1)

w dniu 24-02-2014 20:21:13 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Przejrzyjcie wyniki jeszcze raz bo ja nie widziałem różnic czasowych 20 s na odcinkach to było najmocniejsze auto (oprócz audi które straciło skrzynie biegów)w stawce w dodatku 4 napędowe jak dla mnie szału nie zrobiło..a aut bez klatki było dużo więcej w V klasie na 5 aut 3 były bez klatki a gdzie reszta..

Przejrzyjcie wyniki jeszcze raz bo ja nie widziałem różnic czasowych 20 s na odcinkach to było najmocniejsze auto (oprócz audi które straciło skrzynie biegów)w stawce w dodatku 4 napędowe jak dla mnie szału nie zrobiło..a aut bez klatki było dużo więcej w V klasie na 5 aut 3 były bez klatki a gdzie reszta..

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.146.255.249

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.