Magazyn koscian.net

2004-01-06 15:01:54

NFZamętu!

6 stycznia, po 40 godzinach negocjacji podpisano porozumienie. Tego samego dnia lekarze mieli otworzyć gabinety.

Spadek po Łapińskim
 
Od 1 stycznia 76 tysięcy osób mieszkających w powiecie kościańskim pozbawionych zostało opieki lekarskiej. Wszystko dlatego, że Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował lekarzom rodzinnym trudne do spełnienia warunki, m.in. obowiązek zapewnienia całodobowej pomocy doraźnej i organizacji transportu sanitarnego. Do 3,47 zł obniżono miesięczną kwotę przeznaczoną na leczenie jednego pacjenta, podnosząc jednocześnie od 1 stycznia o 0,25 procent składkę na ubezpieczenie zdrowotne (sic!). Lekarze uznali, że taki poziom finansowania świadczeń uniemożliwia zapewnienie pacjentom właściwej opieki. Kościańscy lekarze zdecydowali o solidarnym zbojkotowaniu konkursu NFZ. Henryk Mikołajek z Czempinia, jako jedyny lekarz rodzinny w powiecie kościańskim przystąpił do rokowań z Funduszem na świadczenie usług medycznych w roku 2004. Dla porównania, w 2003 r. w powiecie kościańskim działało 13 jednostek podstawowej opieki zdrowotnej.
 

PRZEPYCHANKI W ROKU 2003
 Konkurs na świadczenia zdrowotne od 1 stycznia 2004 r. Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosił 10 października 2003 r. W Wielkopolsce przystąpiły do niego placówki zatrudniające 194 lekarzy rodzinnych. Rokowania na świadczenia podstawowej opieki zdrowotnej zostały ogłoszone 10 grudnia, ponieważ oferty złożone w konkursie nie pozwoliły na zabezpieczenie opieki wszystkim Wielkopolanom. Tylko 20 procent wielkopolskich lekarzy rodzinnych podpisało umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. W całym województwie wielkopolskim na 1170 placówek podstawowej opieki zdrowotnej - 639 świadczących usługi lekarza rodzinnego - do konkursu stanęły tylko 74 niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. W Wielkopolsce termin składania ofert, będących odpowiedzią lekarzy na zaproszenie do rokowań, przedłużono początkowo do 18 grudnia, a następnie do 5 stycznia.

 - Konkurs ofert ogłoszony przez NFZ wprawił w zdumienie wszystkich świadczeniodawców, a w szczególności lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej - tłumaczy lek. med. Barbara Pruska z Poradni Zespołu Lekarza Rodzinnego ,,Centrum’’ w Kościanie. - Od 1 stycznia zlikwidowano ambulatorium pogotowia ratunkowego i karetki transportowe. Fundusz nakazuje lekarzom rejestrowanie pacjentów z podaniem godziny przyjęcia, jednocześnie nakazując lekarzowi realizowanie nagłych wyjazdów. Zostaliśmy zobowiązani do pracy przez 24 godziny przez 365 dni w roku! Kiedy mamy wypocząć, mieć czas dla rodziny, czy podnosić kwalifikacje zawodowe? Kierując się odpowiedzialnością za życie i zdrowie naszych pacjentów, mamy odwagę powiedzieć „nie”. Nie będziemy podpisywać i firmować fikcji zaproponowanej pacjentom przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Chcemy leczyć naszych pacjentów, a nie tylko przyjmować. Chcemy ich diagnozować, rozpoznawać potrzeby zdrowotne i poprawiać ich stan zdrowia. Praca lekarza podstawowej opieki zdrowotnej to także wypisywanie urzędowych druków m.in. aktów zgonu, wizyty domowe. To szalony problem.

 Nikt z NFZ prawdopodobnie nie spodziewał  się, że środowisko lekarskie będzie tak solidarne.
 - Do tej pory nie było takiego zjednoczenia się środowiska - przyznaje doktor Pruska.
 Lekarze, z którymi rozmawialiśmy przekonywali, że w tym sporze nie chodzi o pieniądze, lecz o uzdrowienie polityki zdrowotnej.
 - Składka zdrowotna od zarobków jest ogromna, a do nas, do POZ dociera ułamek procenta. Będąc lekarzem pierwszego kontaktu, przez cztery lata rozbijałam niezadowolenie pacjentów i wierzyłam, że ten problem zostanie rozwiązany, a to narastało z roku na rok i kiedyś musiało wybuchnąć - dodaje B.Pruska. - Obywatel nie musi znać się na polityce zdrowotnej, ale oddaje pieniądze i chce mieć za to zapewnione usługi. Prawdopodobnie więc państwa po prostu nie stać na opiekę zdrowotną, jaką Polacy chcieliby mieć. Może powinniśmy w końcu ustalić koszyk świadczeń, o czym mówi się od dawna. Szkoda tylko, że rządzący niechętnie do tego podchodzą.

 Niezadowoleni z propozycji Funduszu lekarze, podpisali się pod Porozumieniem Zielonogórskim. Porozumienie działające od sierpnia 2003 r., skupia lekarzy rodzinnych, specjalistów i stomatologów z ośmiu województw - w tym także lekarzy z powiatu kościańskiego, którzy nie przystąpili do konkursu ofert. Główne zapisy, które są według Porozumienia niemożliwe do realizacji to całodobowa opieka nad pacjentami i odpłatność za transport sanitarny. Lekarze nie zgadzają się również na możliwość zmian w podpisanych już umowach, których może dokonywać NFZ. Lekarze skupieni w Porozumieniu uważają, że: umowa nie może limitować liczby pacjentów; całodobowa opieka lekarska, rozumiana jako nocna pomoc ambulatoryjna, wyjazdowa i opieka lekarska w dni świąteczne powinny być kontraktowane jako osobne świadczenia; umowa POZ obowiązuje w dni powszednie w godz. 8-18; umowa musi przewidywać czas na dokształcanie lekarzy; transport medyczny kontraktowany powinien być osobnym świadczeniem; należy pozostawić lekarzowi POZ swobodę decyzji co do zakresu stosowanej diagnostyki (zniesienie zapisu o obowiązkowym wydaniu 10 procent stawki POZ na badania diagnostyczne); umożliwienie lekarzowi korzystania z dowolnego laboratorium czy pracowni diagnostycznej, posiadającej wymagane certyfikaty i atesty; swodobody ustalania godzin pracy w ramach godzin otwarcia praktyki i kodeksu pracy; pozostawienie obowiązkowych szczepień ochronnych w kompetencjach lekarza POZ; ubezpieczony powinien mieć prawo do porady specjalistycznej bez skierowania w razie zagrożenia życia, porodu i wypadku; systemy informatyczne wymagane przez NFZ powinny być finansowane z odrębnych środków NFZ spoza kontraktu na udzielanie świadczeń medycznych; zakres zapisów umowy nie może być szerszy niż zapisy ustawy o ubezpieczeniu w NFZ; lista pacjentów lekarza POZ powinna być automatycznie listą pielęgniarki środowiskowo-rodzinnej i położnej tam zatrudnionej.
Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego mają ciągle nadzieję, że uda się dojść do porozumienia z Funduszem. Jednak Fundusz mimo zapewnień o dobrej woli i otwarciu na wypracowanie w drodze negocjacji korzystnych warunków umów, ustąpić nie chce.
 - Lekarze, którzy nie podpisali umów z funduszem i zamknęli gabinety opuścili swoich pacjentów, czyli doszło do strajku w służbie zdrowia - ocenił Krzysztof Panas, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia.
 
Zgodnie z art. 68 Konstytucji - każdy ma prawo do ochrony zdrowia, a obywatelom - niezależnie od ich sytuacji materialnej - władze publiczne powinny zapewnić równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych.
 - Jestem w ciągłym kontakcie z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej. Są oni gotowi do dalszego świadczenia usług i nie jest prawdą, że los pacjentów jest im obojętny! - zapewnia starosta Andrzej Jęcz. - Postawili warunki, które nie zostały zaakceptowane przez NFZ. Zadaniem państwa jest zapewnienie obywatelom opieki zdrowotnej, dlatego nie można wyłączyć lekarzy POZ z tej machiny.
 
Według szacunków po 1 stycznia ponad 10 tys. lekarzy utraci prawne możliwości świadczenia usług medycznych w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, co spowoduje zamknięcie prawie 4 tys. przychodni lekarskich.
 - Jesteśmy świadomi dramatycznej sytuacji, jaka może mieć miejsce po 1 stycznia 2004 roku. Oczekujemy od rządu RP niezwłocznych i efektywnych działań umożliwiających lekarzom normalną pracę dla dobra pacjentów - oświadczył 29 grudnia Robert Sapa, rzecznik Porozumienia Zielonogórskiego.
 Tego samego dnia opinię na temat kontraktowania świadczeń medycznych wydało Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej. Przewodniczący prof. Jerzy Swoiński wezwał do szybkiego wypracowania rozwiązań zabezpieczających potrzeby zdrowotne pacjentów, a także potrzeby ekonomiczne i organizacyjne podstawy funkcjonowania opieki zdrowotnej w Wielkopolsce, deklarując jednocześnie pomoc w negocjacjach.
 - Sytuacja w służbie zdrowia jest dowodem, że rząd i urzędnicy państwowi mają nas w d... - stwierdza dosadnie pan Kazimierz z Kościana.
 
Na kilka dni przed końcem roku wielkopolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia poprosił samorządy i szpitale o pomoc przy zabezpieczeniu podstawowej opieki zdrowotnej do czasu zakończenia rokowań lekarzy rodzinnych z funduszem. Pisma rozesłano do dyrektorów szpitali, starostów, prezydentów miast i marszałka województwa. Do Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Kościanie pismo datowane na 24 grudnia dotarło sześć dni później. NFZ zaproponował, by przyjęcia pacjentów odbywały się w trybie odmów w izbie przyjęć,  wycenionej na poziomie kontraktu z 2003 r., tj. około 40 zł. Dyrekcja kościańskiego szpitala błyskawicznie podjęła decyzję o utworzeniu dodatkowego zespołu wyjazdowego i zwiększeniu obsady w ambulatorium.
 - Nie jesteśmy jednak w stanie przyjąć wszystkich pacjentów podstawowej opieki zdrowotnej z powiatu. Nie mamy ani kadry ani warunków lokalowych - powiedział ,,GK’’ Paweł Banaszak, dyrektor ekonomiczno-administracyjny kościańskiego SP ZOZ, dodając, że kościański szpital nie wystąpił do NFZ o podstawową opiekę zdrowotną.
 Dyrekcja szpitala miała wówczas nadzieję, że sytuacja potrwa nie dłużej niż 2-3 dni. Na to jednak nie zanosiło się. Ani lekarze reprezentowani przez Porozumienie Zielonogórskie ani Narodowy Fundusz Zdrowia nie ustępowali. Mimo to sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. Przepychanki słowne i wojna nerwów trwały. Wydawane prawie co godzinę przez NFZ komunikaty wprowadzały nie lada zamieszanie. Ponadto większość faksów i e-maili wysyłana była do urzędów zamiast bezpośrednio do zainteresowanych lekarzy rodzinnych.
 - Fundusz zamieszcza na swoich stronach internetowych wiele informacji, z których szybko się wycofuje. Choćby wiadomość o płaceniu szpitalom po 40 zł - zauważa doktor Pruska. 

23 grudnia zarząd NFZ upoważnił Ryszarda Stangierskiego, dyrektora wielkopolskiego oddziału NFZ do ogłoszenia i przeprowadzenia dodatkowych rokowań z lekarzami POZ na niezmienionych zasadach.
 We wtorek, 30 grudnia, Narodowy Fundusz Zdrowia wydał komunikat w sprawie zabezpieczenia świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej, mający obowiązywać do 15 stycznia. Informuje w nim, że od 1 do 15 stycznia w miejscach, gdzie nie wszyscy lekarze POZ podpiszą umowy na świadczenia zdrowotne, pacjenci powinni zgłaszać się albo do tych lekarzy, którzy mają umowę z NFZ albo do lekarzy prywatnie praktykujących, nie mających umowy z NFZ. Wizyty takie - zgodnie z zapewnieniem NFZ - mają być bezpłatne. Za te usługi Fundusz ma zapłacić na podstawie rachunku z załączonymi danymi pacjenta, tj. numerem PESEL i jego podpisem. Koszt takiej porady wraz z niezbędną diagnostyką wyceniono na 15 zł.
 
31 grudnia Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ w Poznaniu poinformował, że osiągnął porozumienie ze wszystkimi wielkopolskimi szpitalami. Tego samego dnia Zarząd Województwa Wielkopolskiego opublikował stanowisko w sprawie kontraktowania świadczeń POZ w Wielkopolsce. Wyraził w nim zaniepokojenie oraz zwrócił się do wójtów, burmistrzów i prezydentów o włączenie się do rozwiązania problemów poprzez rozmowy z lekarzami, przedstawienie propozycji gwarantujących zabezpieczenie świadczeń w gminach. Marszałek Stefan Mikołajaczak zaapelował ponadto do lekarzy rodzinnych o podpisanie do końca roku kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
 - Dokonane w ostatnim czasie pochopne zmiany w systemie ochrony zdrowia nie tylko nie zapewniają kontynuacji reformy, ale powodują wzrost zagrożenia dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli - czytamy w piśmie Ryszarda Grobelnego, prezesa Związku Miast Polskich. - Likwidacja kas chorych i zastąpienie ich Funduszem doprowadziły do perturbacji w organizowaniu świadczeń zdrowotnych na rok 2004. Zagrożona jest zwłaszcza podstawowa opieka zdrowotna. Za niezbędne uważamy ustalenie podstawowych standardów zdrowotnych, w tym koszyka świadczeń dostępnych w systemie obowiązkowych ubezpieczeń zdrowotnych, wprowadzenie ubezpieczeń dodatkowych i mechanizmów regulujących popyt na usługi zdrowotne.

 Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej uznał, że całkowita wina za kryzys w systemie ochrony zdrowia spoczywa na decydentach, tzn. na twórcach ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w NFZ oraz na organizatorach opieki zdrowotnej – Ministerstwie Zdrowia i NFZ.
 Lekarze Porozumienia Zielonogórskiego nadal oczekiwali, że NFZ zmieni warunki kontraktowania i przystąpi do rozmów z lekarzami.
 - Chcemy leczyć pacjentów, ale musimy mieć gwarancję, że będzie utrzymany poziom tegoroczny. Proponowane przez fundusz warunki tego nie gwarantują i nie gwarantują bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów - stwierdził Sapa, rzecznik Porozumienia Zielonogórskiego.
 Podczas ostatniej w 2003 r. sesji Rada Miejska Kościana wyraziła poparcie dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, którzy ,,w poczuciu głębokiej odpowiedzialności i troski o bezpieczeństwo pacjentów domagają się godziwych warunków kontraktowania usług przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Podejmowane przez NFZ działania zmierzające do zorganizowania podstawowej opieki zdrowotnej za pośrednictwem publicznych zakładów opieki zdrowotnej (w tym szpitali i pogotowia ratunkowego) budzą istotne zastrzeżenia co do możliwości zapewnienia dostępu do świadczeń na dotychczasowym poziomie. Ponadto rada domaga się od dyrektora Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ rzetelnych negocjacji, uwzględnienia czynników wpływających na koszt leczenia i rzeczywiste potrzeby pacjentów’’.

 Ostatnie trzy dni 2003 r. dla lekarzy rodzinnych były czasem wytężonej pracy, bowiem pacjenci rejestrowali się chcąc dla pewności jeszcze w starym roku skorzystać z porady lekarskiej. Stanisław Kurowski w Wonieściu, 29 i 30 grudnia, przyjął po 80 osób.
 - Pacjenci zaniepokojeni informacjami o prawdopodobnym zamknięciu poradni od nowego roku, woleli przyjść w starym roku - uważa doktor Pruska.
 
PRÓBA SIŁ W ROKU 2004
 2 stycznia aż 95 procent gabinetów lekarzy rodzinnych w Wielkopolsce było zamkniętych. 80 procent lekarzy z regionu nie podpisało kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. W Kościanie telefony wszystkich POZ milczały. Na drzwiach przychodni wywieszono kartki z informacją o braku porozumienia z funduszem. Tablice NFZ wiszące na budynkach przychodni zostały przepasane czarnymi wstążkami, a nazwiska lekarzy i godziny przyjęć zostały zaklejone.
 - Odbieram dużo telefonów od moich pacjentów. Ta poradnia jest jedynym moim miejscem pracy. Tłumaczę, że póki co nie mam prawnych możliwości, by otworzyć gabinet i kieruję pacjentów do szpitala, bądź do poradni w Czempiniu. Na pewno nie odmówię pomocy w razie zagrożenia życia - zapewnia doktor Pruska. - W mojej pracy zawodowej nie miałam nigdy takiej sytuacji, że nie mogłam otworzyć poradni, bo spowodowałoby to więcej zamieszania niż pożytku. Szkoda, że musiało dojść do takiej sytuacji...

 Do 5 stycznia lekarze rodzinni w Wielkopolsce mogli składać oferty w drugiej turze rokowań poprzedzających zawarcie przez NFZ umów o udzielanie świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Zostaną one otwarte dziś, tj. 7 stycznia. Dzień później rozpoczną się negocjacje, które zgodnie z planem potrwają do 12 stycznia.
 - Nie przystąpiliśmy ani do pierwszego, ani do drugiego konkursu, więc terminy te nas nie dotyczą - informuje doktor Barbara Pruska. - Nie mamy umów, czyli prawnych możliwości prowadzenia dalszej działalności. Gdziekolwiek byśmy nie wysłali pacjenta - do apteki czy do laboratorium, to musiałby zapłacić sto procent wartości leku i kosztów badania. Jesteśmy Niepublicznymi Zakładami Opieki Zdrowotnej, do dyspozycji naszych pacjentów zostają więc publiczne ZOZ-y i poradnie, które przyjęły warunki Funduszu. Przynajmniej na jakiś czas...

 Do lekarzy rodzinnych, którzy nie podpisali kontraktów z NFZ zaapelował w piątek, 2 stycznia, minister zdrowia Leszek Sikorski, by otworzyli gabinety i przystąpili do negocjacji. Zapewnił, że po pierwszym kwartale 2004 r. będzie można zbadać funkcjonowanie systemu i poczynić pewne oszczędności, które będą sprawiedliwie podzielone na potrzeby szpitali i podstawowej opieki zdrowotnej. Ocenił, że lekarze rodzinni, którzy nie chcą negocjować z NFZ stosują szantaż, by osiągnąć doraźne korzyści finansowe i polityczne.
 - Podpisanie kontraktu pozwoli lekarzom i systemowi na spokojne wypełnianie funkcji i zlikwiduje niepokój, jaki odczuwają pacjenci, będzie zarazem otwarciem na prowadzenie dalszych rozmów - stwierdził minister, podkreślając, że w systemie ochrony zdrowia jest o 1,54 procenta więcej pieniędzy niż w zeszłym roku. - Istnieje możliwość finansowania pracy tych lekarzy, którzy nie podpisali kontraktu z NFZ. Potrzebna jest tylko dobra wola lekarzy, którzy nie chcą zostawić bez opieki swoich pacjentów. Bez udziału lekarzy nie można zapewnić opieki zdrowotnej na odpowiednim poziomie, ale nie ma zagrożenia dla życia pacjentów.

W sobotę, 3 stycznia, 20 lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim spotkało się we Wrocławiu, by uzgodnić stanowisko w sprawie dalszych negocjacji z Funduszem. Jak podał w sobotę portal onet.pl lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego, którzy uczestniczyli w spotkaniu z ministrem Sikorskim w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, zadeklarowali, że jeżeli dojdzie do porozumienia w sprawie kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, w poniedziałek, 5 stycznia, otworzą swoje gabinety.

Tego samego dnia Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że złoży do prokuratury doniesienie na przestępcze i szkodliwe społecznie działania Narodowego Funduszu Zdrowia i jego szefa Krzysztofa Panasa.
 - Porozumienie Zielonogórskie cały czas zastanawia się jak dotrzeć do decydentów polityki zdrowotnej, którzy nadal uważają, że sprawy nie ma - mówi doktor Pruska. - Czekamy na decyzje Porozumienia Zielonogórskiego czy  i na jakich zasadach otwierać poradnie. Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Pacjenci muszą mieć dostęp do świadczeń.

Doktor Barbara Pruska wierzy, że dojdzie do rozmów z NFZ i sytuacja rozwiąże się w ciągu najbliższego tygodnia.
 - Nie możemy sobie pozwolić na zamknięcie firmy, bo każdy z nas ma zobowiązania. Musimy opłacić dzierżawę i z czegoś żyć - wylicza. - Być może czeka nas kolejny etap przejściowy, być może wprowadzone zostaną opłaty. Wszystko zależy od wytycznych Porozumienia Zielonogórskiego. Póki co rodzina cieszy się, że ma trochę mamę w domu...
 2 grudnia Wielkopolski Oddział Wojewódzki NFZ uruchomił całodobowe dyżury telefoniczne w sprawie podstawowej opieki zdrowotnej. Pod nr tel. (61) 94-88, 850 63 85 (do godz. 22) dyżury pełnią pracownicy Funduszu. Infolinie czynne są także w delegaturze WOW NFZ  w Lesznie: 0 601 574 197. NFZ poinformował też, że do 15 stycznia wszyscy lekarze podstawowej opieki zdrowotnej - także ci, którzy nie przystąpili do konkursu i rokowań - mogą wypisywać pacjentom recepty na leki refundowane i będą one honorowane w aptekach.

W miniony poniedziałek, po osiemnastu godzinach negocjacji i omówieniu 18 kwestionowanych przez Porozumienie Zielonogórskie punktów, nastąpił przełom w rozmowach pomiędzy protestującymi lekarzami a ministrem zdrowia. Zdecydowano, że lekarze przystąpią do rokowań z Funduszem. Jak czytamy w faksie przesłanym do redakcji ,,GK’’: ,,uzgodniono wspólne stanowisko, dotyczące otwarcia gabinetów lekarskich i kontraktowania świadczeń zdrowotnych w 2004 roku. Strony przystąpiły do precyzowania treści dokumentu porozumienia. W pełnym brzmieniu minister zdrowia prześle dokument do uzgodnienia z prezesem NFZ i akceptacji prezesa Rady Ministrów’’. Pod pismem podpisali się: Marek Twardowski, szef negocjatorów z Porozumienia Zielonogórskiego i minister Leszek Sikorski.
 - Nocna opieka nad pacjentami nie będzie obligatoryjna dla lekarzy rodzinnych – zdradził minister Sikorski, o szczegółach porozumienia jednak nic więcej powiedzieć nie chciał.

Lekarze Porozumienia zapowiedzieli, że gabinety otworzą dopiero po ostatecznym zakończeniu rozmów. W poniedziałek kościańskie przychodnie były jeszcze zamknięte.
KARINA JANKOWSKA
Porozumienie podpisano we wtorek 6 stycznia.
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.21.230.135

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.