Magazyn koscian.net

2003-06-15 18:23:41

Kup Pan loda

Kościan z lotu ptaka, czyli spacery Julii Ptaszyńskiej

Cały świat ogarnęła mania konsumpcji. Wielka machina tłoczy ludziom już od najmłodszych lat, że celem ich egzystencji jest zarabianie coraz większych pieniędzy i wydawanie ich na coraz większą ilość produktów. Nie wiem do czego to prowadzi, ale postanowiłam sprawdzić, czy zjawisko to dotarło już do Waszego miasta.
Zaczęłam oczywiście od rzeczy podstawowej - sklepów spożywczych i tu czekało mnie nie lada zaskoczenie. Ilość hipermarketów przypadających na jednego kościaniaka jest zastraszająco mniejsza niż w innych częściach Polski. Podejrzewam, że przedstawicielstwo trzech lub czterech ogólnopolskich sieci w Kościanie jest tylko przyczółkiem, na który już niedługo ruszą prawdziwi, całodobowi pożeracze klientów. Poza tym sam wygląd miasta w niczym nie przypomina jarmarku, do jakiego zdążyłam się już przyzwyczaić. Tematem przewodnim większości ścian w mieście nie są na szczęście przecenione gołe kury i towarzyszące im proszki, kosiarki, trampki itp. itd.
Zamiast tego Kościan szerzy modę na kupowanie w małych, osiedlowych sklepikach i musze przyznać, że ten sposób codziennego zdobywania pożywienia ma w sobie o wiele więcej uroku. Krótka pogawędka z zawsze uśmiechniętą kasjerką jest prawdziwym ukojeniem dla zmęczonej codziennymi obowiązkami duszy.
Kupowanie w dużej ilości małych sklepów nie jest jednak takie proste jak mi się wydawało. Ogromna ilość informacji (najlepszy chleb jest tu, a świeży schab przywożą we wtorki tu, a kaszankę to najlepiej tam, a targ jest czynny wtedy i wtedy) wymaga iście napoleońskich zdolności, żeby wyjść zwycięsko z lodówką pełną świeżych i najlepszych na rynku produktów.

Przejdę teraz w mojej wędrówce do pozostałych gałęzi konsumpcyjnego przemysłu. Po wnikliwej obserwacji stwierdzam, że najwięcej sklepów w Kościanie to apteki i lodziarnie. Gdziekolwiek ktoś chciałby się umówić, to śmiało może stwierdzić "spotkajmy się na lodach koło apteki" i gdziekolwiek by nie poszedł, to i tak się tam znajdzie. Nie ukrywam, że ogromnie mnie to cieszy, ponieważ jestem wierną fanką zimnych przekąsek, ale żeby było aż tylu chorych w mieście, to nie zauważyłam.

Na koniec przyjrzyjmy się wspólnie pozostałym sklepom, w tym najbliższym memu kobiecemu sercu - ciuchlandiom. Z radością stwierdzam, że ich ilość jest w sam raz, aby zaspokoić mój zmysł szperająco-oglądający. Wyboru nie da się porównać do większych miast, ale dzięki temu pokusa kupowania jest proporcjonalnie mniejsza, ku uciesze mojego portfela.

Podsumowując, mogę śmiało stwierdzić, że Kościan oparł się pierwszemu uderzeniu konsumpcyjnej fali. Dzięki pielęgnacji małych, rodzinnych sklepów nie pozwolił na zdominowanie rynku przez "wielkich tego świata" i to bardzo mi się podoba. Jedyną rzeczą, której naprawdę mi tu brakuje, to sklep z multimediami (kupienie nowości wśród płyt CD lub DVD graniczy z cudem), ale to już uwaga poruszająca nutkę kościańskiej kultury, do której też już niedługo się dobiorę.
Julia Ptaszyńska
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 13.59.100.205

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.