Magazyn koscian.net

2008-01-30

Koniec z obrazem pokontrolnym?

Radni Kościana zdjęli z burmistrza obowiązek składania doniesień do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli w sprawie przetargu na budowę i instalację systemu monitoringu. To koniec czteroletnich oczekiwań na realizację zaleceń Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej Kościana. - Już dawno uważałem, że trzeba z tym skończyć. Sprawa jest już przedawniona - powiedział ,,GK’’ Stanisław Bartczak, zastępca przewodniczącej Komisji.

Dyskusji w tej sprawie na forum Rady nie było. Radny Bartczak odczytał uzasadnienie przygotowane przez komisję i radni zagłosowali za wykreśleniem z uchwały Rady Miejskiej Kościana z 29 stycznia 2004 roku zalecenia, by ,,wystąpić do właściwych organów ścigania – prokuratury, Najwyższej Izby Kontroli, w celu wyjaśnienia wszystkich nieprawidłowości związanych z podpisaniem umowy i funkcjonowaniem sytemu monitorowania miasta Kościana’’. Tak zamknięto toczący się dokładnie od czterech lat bój, podobno o prawdę.

Przypomnijmy, system monitorowania miasta zainstalowano w 2001 roku (kadencja zarządu Mirosława Woźniaka). Burmistrz Jerzy Bartkowiak objąwszy stanowisko zlecił kontrolę przetargu i wykonania inwestycji, a wyniki tej kontroli stały się podstawą do zaleceń Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej Kościana, by usterki usunięto, a nieprawidłowości wyjaśniono przekazując sprawę prokuraturze lub Najwyższej Izbie Kontroli. Zalecenia te w styczniu 2004 roku zatwierdziła do wykonania Rada Miejska. Jerzy Bartkowiak wykonał tylko pierwszą część uchwały, czyli zlecił usunięcie usterek systemu. Drugie zalecenie zobowiązujące go do skierowania wniosków o zbadanie przetargu do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli nie zostało wykonane nigdy.

,,Gazeta Kościańska’’ trzy lata z rzędu (,,Obraz pokontrolny’’) przypominała o niewykonaniu tego zalecenia i przedstawiała dowody wskazujące, iż przetarg, podpisanie umowy, a potem wykonanie inwestycji przeprowadzono wielokrotnie naruszając prawo. Monitoring na dodatek działał wadliwie i odbiegał od projektu.

,,Znane radnym, a ujawnione przez nas dokumenty pozwalają domniemywać, że wykonawcę monitoringu upatrzono sobie przed przetargiem i wybrano go wbrew prawu. Spokojnie godzono się także na wzrost kosztów i nieprzestrzeganie umowy’’ - pisaliśmy w styczniu 2006 roku. Komisja Rewizyjna przez lata z zalecenia wycofać się nie chciała, ale też nie podjęła żadnych działań, by sprawę wyjaśnić samodzielnie.

- Mamy opinię radcy prawnego, który stwierdza, że zalecenia komisji są bezpodstawne - wyjaśniała w październiku 2007 roku Maria Sworacka, przewodnicząca Komisji (i tej która formułowała zalecenie i tej, która zdecydowała się je teraz wykreślić). - Co z tym zrobić, nie wiem. Mamy dwa wyjścia: albo przedłożymy uchwałę, która cofnie zalecenia oddania sprawy prokuraturze i NIK, albo przeanalizujemy przetarg jeszcze raz i sprecyzujemy wniosek do prokuratury. Będziemy o tym na komisji rewizyjnej rozmawiać w listopadzie. To już trwa zbyt długo.
Rozmowa na komisji była, ale dokumentów przetargowych nie analizowano.
- Mieliśmy dwie opinie radców prawnych. Na podstawie tych opinii uznaliśmy, że nie warto tego już dłużej ciągnąć - wyjaśnił ,,GK’’ radny Bartczak.

Jedną opinię przygotował Maciej Matuszewski, a drugą Barbara Dworczak.
,,Z protokołu komisji rewizyjnej, jak również protokołu kontroli wewnętrznej przeprowadzonej w przedmiocie systemu monitoringu nie wykazano podejrzenia o popełnieniu przestępstwa określonego w kodeksie karnym. Najwyższa Izba Kontroli nie jest organem ścigania’’ - czytamy w opinii radczyni.

Naprawa błędów w konstrukcji systemu monitorowania miasta też nie do końca się udała. Owszem, usterki usunięto, ale ponieważ nie można było tego wyegzekwować od wykonawcy systemu - TP Centrum - zlecono prace lokalnej firmie Despol-Net. Pieniędzy za to od TP Centrum nie udało się odzyskać do dziś. Sprawa trafiła do sądu, który (15 grudnia 2006 r.) orzekł, że miastu pieniądze się należą i do komornika, który we wrześniu 2007 roku sprawę umorzył. TP Centrum znikło jak kamfora.

- Radcy prawni ustalają, kto był w zarządzie spółki, kiedy ta wykonywała zlecenie w Kościanie. Będziemy występować przeciwko tym osobom i domagać się spłaty należnych pieniędzy z ich majątku prywatnego - wyjaśniała ,,GK’’ w październiku 2007 roku Sylwia Mikołajczak z Urzędu Miejskiego w Kościanie. Ustalanie trwa. Zadłużenie TP-Centrum wobec miasta sięga obecnie 26 tysięcy złotych. (Al)

Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.222.116.146

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.