Magazyn koscian.net

2005-07-12 14:52:44

Karty wreszcie dostępne

Problem pacjentów likwidowanej przychodni Vita w Czempiniu został rozwiązany. Od poniedziałku mogą otrzymać kopie swoich kartotek w kościańskim szpitalu

Winny przeciągania się całego zamieszania wojewoda wielkopolski ma dobry humor, a problem ma już tylko dyrekcja szpitala, która musi nieustannie wyjaśniać, że za kopie kartotek trzeba płacić.
 
 Przypomnijmy, że 19 czerwca zmarł lekarz i jednocześnie właściciel Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Vita w Czempiniu. Z mocy prawa tego dnia wygasł kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, a NZOZ znalazł się w likwidacji. Niestety przez blisko trzy tygodnie nie udawało się ustalić organu upoważnionego do przejęcia kartotek blisko dwóch tysięcy pacjentów. Zarówno spadkobiercy lekarza, jak i burmistrz Czempinia interweniowali w urzędzie wojewódzkim i Narodowym Funduszu Zdrowia. Wszyscy umywali ręce. Ostatecznie wojewoda zrobił, to do czego był zobowiązany i wskazał miejsce do którego przewieziono dokumentację.
 
Taki dziwny przypadek
 Interwencje Tomasza Mikołajka i burmistrz Doroty Lew długo pozostawały bez echa. Urząd Wojewódzki i NFZ twierdziły, że to problem spadkobierców lekarza. Zdaniem urzędników dziedziczą oni wszystko, a więc i dokumentację medyczną. Na pytania, czy aby na pewno tak poufne dokumenty można przekazać osobom postronnym, rozkładano ręce. Mówiono o luce w prawie i potrzebie jej wypełnienia. Oczywiście w przyszłości. Tymczasem radzono... przeprowadzić postępowanie spadkowe.
 - Od początku wskazywaliśmy wojewodę, jako organ władny do rozwiązania problemu. Wydaje się, że jego urząd po raz pierwszy spotkał się z takim przypadkiem i rzeczywiście nie wiedział co robić. Po wielu bezskutecznych interwencjach wystąpiłam do Ministra Zdrowia z prośbą o pomoc – mówi Dorota Lew burmistrz gminy Czempiń.
 
Przepis jest jasny
Ministerstwo Zdrowia nie miało żadnych wątpliwości. Sprawa jest uregulowana w rozporządzeniu ministra z 10 sierpnia 2001 roku ,,w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej w zakładach opieki zdrowotnej, sposobu jej prowadzenia oraz szczegółowych warunków jej udostępniania’’. W paragrafie 52 rozporządzenia prosto i przejrzyście wyłożono sprawę.
 - W omawianym przypadku spadkobiercy lekarza, właściciela NZOZ,  którzy nie są zainteresowani kontynuowaniem jego działalności powinni zgłosić organowi prowadzącemu rejestr niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej fakt zaprzestania działalności. Rejestr taki prowadzi wojewoda wielkopolski – wyjaśnia Dagmara Korbasińska, zastępca dyrektora Departamentu Organizacji Ochrony Zdrowia w Ministerstwie Zdrowia. – Wojewoda wskazuje osobę, która zabezpiecza dokumentację medyczną pacjentów. Oryginały dokumentacji, po wykreśleniu zakładu z rejestru powinny być przekazane do archiwum wskazanego w rejestrze wojewody.
 Tyle, że ta rubryka w rejestrze wojewody była pusta.
 
Urząd zadziałał
 Dzień po interwencji w Ministerstwie Zdrowia odbyło się pierwsze owocne spotkanie w Wydziale Polityki Społecznej Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Z listu rozesłanego do władz samorządowych gminy, powiatu i Narodowego Funduszu Zdrowia dowiadujemy się, że służby wojewody spotkały się z Tomaszem Mikołajkiem w związku z... ,,pojawiającymi się informacjami medialnymi na temat braku dostępu pacjentów do dokumentacji medycznej wytworzonej przez NZOZ Vita’’. Wygląda, jakby o sprawie urząd dowiedział się z prasy, a nie z licznych wcześniejszych interwencji. Co więcej, dopiero na spotkaniu 7 lipca zastępca dyrektora departamentu miał się dowiedzieć, że Tomasz Mikołajek od trzech tygodni zabiega o przekazanie dokumentacji kompetentnym osobom.
 I oto po ,,dowiedzeniu się o problemie’’ urząd zadziałał błyskawicznie. Po rozmowach z dyrekcją kościańskiego szpitala, która wyraziła zgodę na przyjęcie kartotek, wojewoda wskazał kościański ZOZ jako miejsce złożenia dokumentacji. Dzień później dokumentację przekazano do szpitala, a regionalne dzienniki doniosły za urzędem wojewódzkim, że wojewoda rozwiązał problem. Czy to przyspieszenie miało związek z telefonem z ministerstwa? Nie wiadomo.
 
I bądź tu dobry.
 Najczęściej, ten który chce pomóc zbiera cięgi za wszystkich. Tak było na początku zawirowań z burmistrz Czempinia, tak jest teraz z kościańskim szpitalem, który – co warto podkreślić - nie musiał przyjąć dokumentacji. Od początku tygodnia wszyscy pacjenci Vity mogą wystąpić do kościańskiego ZOZ-u o wydanie kopii swojej dokumentacji. Kopie są sporządzane i wydawane w dziale marketingu w godzinach od 8 do 14. Wszystko odbywa się sprawnie do momentu, kiedy pacjent dowiaduje się, że musi za kopie zapłacić.
 - Jakim prawem? To przecież moje papiery! Nie dość, że tak długo nie mogłem ich odebrać, to teraz mam jeszcze za nie płacić – zadzwonił do nas oburzony były pacjent Vity.
 Dzięki pismu z Ministerstwa Zdrowia dość szybko ustaliliśmy ,,jakim prawem’’ szpital pobiera opłaty. Okazał się, że cytowane już rozporządzenie z 10 lipca 2001 roku szczegółowo określa zasady udostępniania dokumentacji medycznej. Ustala też wysokość opłat jakie musi uiścić osoba występująca o kopię swojej dokumentacji. Cena jednej kartki nie może przekroczyć 0,0001 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Obecnie według danych urzędu statystycznego jest to około 24 groszy. Jeśli więc szpitale i przychodnie żądają od nas opłaty nie większej niż 24 grosze za stronę, to wszystko odbywa się zgodnie z prawem. I tak właśnie jest w kościańskim szpitalu.
 Warto jeszcze dodać, że nasze karty wcale nie są nasze, lecz są własnością zakładu opieki zdrowotnej, który nas leczy. Dlatego otrzymujemy jedynie ich kopie, a jeśli w jakiś przypadkach konieczne będzie wydanie oryginału, to i tak będziemy musieli zapłacić za kopię, która pozostanie wówczas w placówce służby zdrowia.
 
I po sprawie...
 Po trzech tygodniach zawirowań uporano się z  problemem, którego sposób rozwiązania jest szczegółowo opisany w rozporządzeniu Ministra Zdrowia sprzed czterech lat. Czy warto jeszcze zadawać pytania o kompetencje wojewódzkich urzędników? Może lepiej zauważyć osoby, które chciały pomóc pacjentom Vity i robiły w tej sprawie więcej niż należało od nich wymagać. Wymieńmy tylko Tomasza Mikołajka, burmistrz Dorotę Lew i dyrektora kościańskiego ZOZ-u Zbigniewa Szewczyka.             

Paweł Sałacki
GK nr 28/2005
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.21.240.212

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.