Magazyn koscian.net

02 października 2012

Dziesięciolecie olimpijskiego muzeum

To już dziesięć lat od kiedy w mieszkaniu Teresy i Jerzego Kuciaków w Kościanie działa muzeum olimpijskie. Ściany pokoju olimpijskiego zdobi 12 ram z około 300 zdjęciami, trzy z plakatami i podpisami znanych sportowców, numery startowe, koszulki, szaliki, na komodach stoją m.in. książki, medale, puchary.

 

To prywatne muzeum mieszczące się w trzypokojowym mieszkaniu na Os. Jagiellońskim odwiedziło już 38 polskich sław sportu
   
Wszystko zaczęło się od zainteresowania sportem i ruchem olimpijskim, bo pan Jerzy, na co dzień emeryt, od lat jest ich pasjonatem i gromadzi wszelkie olimpijskie pamiątki. Sportem zainteresował się w młodości i do dziś go uprawia. Już w szkole podstawowej jego ulubioną dyscypliną stała się lekkoatletyka i piłka ręczna. Będąc uczniem poznańskiego Technikum Samochodowego zaczął trenować biegi średnie. Zapisał się na zapasy, lecz na jednym z pierwszych treningów doznał kontuzji łokcia i szybko zakończył tę przygodę. W czasie odbywania służby wojskowej, a potem pracy w milicji wielokrotnie startował w biegach, wielobojach i turniejach strzeleckich. Co roku reprezentował kościańską komendę na zawodach wojewódzkich, a trzykrotnie znalazł się w reprezentacji województwa leszczyńskiego. Do dziś z powodzeniem startuje w zawodach strzeleckich.
   
Bakcyla olimpizmu złapał w 1994 r., podczas I Biegu Olimpijskiego w Racocie. Właśnie tam otrzymał pierwszy autograf od kolarza Mieczysława Nowickiego, florecisty Mariana Sypniewskiego, zapaśnika Władysława Stecyka i piłkarza Piotra Mowlika. Z czasem poznał innego ,,olimpijskiego świra’’ Wojciecha Ziemniaka. Dwa lata później został członkiem SKS Jantar Racot i przez trzy kadencje zasiadał w zarządzie. Jerzy Kuciak uczestniczył już m.in. w dziewiętnastu Biegach Olimpijskich w Racocie, piętnastu Dniach Olimpijczyka w Racocie, dziewięciu Centralnych Dniach Olimpijczyka, ośmiu Noworocznych Spotkaniach Rodziny Olimpijskiej, siedmiu Piknikach Olimpijskich w Warszawie, czterech zagranicznych wyjazdach na imprezy sportowe organizowanych przez SKS Jantar, jedenastu sejmikach, seminariach i konferencjach olimpijskich, 23. balach olimpijskich. Ponad 60 razy brał udział w lokalnych imprezach sportowych. Wraz z racockim klubem czterokrotnie wyjeżdżał za granicę. W 1997 r. dopingował uczestników mistrzostw świata w judo w Paryżu, w 2000 r. w Rzymie wraz ze sportowcami z całego świata spotkał się z papieżem Janem Pawłem II, w 2002 r. kibicował lekkoatletom na halowych mistrzostwach Europy w Wiedniu, a w tym roku dopingował w Magdeburgu Bartosza Jureckiego w meczu Bundesligi. Wraz z kolejnymi wyjazdami pęczniały kroniki, w których pan Jerzy gromadził pamiątki i zdjęcia. Powstało ich wówczas dziesięć. Sporym wydarzeniem był udział w spotkaniu z prezydentem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juanem Antonio Samaranchem.
   
- Kiedy najstarszy syn Darek ożenił się i wyprowadził z domu, narodził się pomysł, by jego pokój przerobić na olimpijski. Pomyślałem, że wreszcie wszystkie pamiątki będzie można wyeksponować, bo przestały się już mieścić w szafach. Na szczęście żona się nie sprzeciwiała – mówi Jerzy Kuciak.
   
Swe domowe, olimpijskie muzeum otworzył 13 września 2002 r. Symboliczną wstęgę przecięli: bokser Jan Szczepański – mistrz IO w Monachium, Elżbieta Kwiatkowska z Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Wojciech Ziemniak – prezes SKS Jantar. Kustoszem tego wyjątkowego domowego muzeum jest żona pana Jurka, Teresa. Dwa lata później, w maju 2004 r., muzeum przeniesiono do największego w mieszkaniu pokoju, nazywanego przez rodzinę Kuciaków pokojem olimpijsko-stołowym, bowiem na środku stoi stół i dziesięć krzeseł. Na jego urządzenie państwo Kuciakowie przeznaczyli pieniądze zbierane na wyjazd pana Jerzego na IO w Atenach. W tym roku planował wyjazd na igrzyska do Londynu, jednak pieniądze przeznaczył na generalny remont mieszkania, z wymianą okien, podłóg i mebli włącznie. Wyjazd na olimpiadę pozostaje więc niespełnionym marzeniem pana Jurka. Po remoncie pojawiła się w pokoju olimpijskim nowa szafka na książki, które już ledwo mieściły się w sześciu komodach.
   
W zbiorach ma m.in. leksykony, encyklopedie, foldery, plakietki, puchary, maskotki, identyfikatory akredytacyjne, monety, znaczki, breloczki, wycinki z gazet, fotografie, koszulki, czapeczki, numery startowe, a nawet nagrania z radiowo-telewizyjnymi relacjami imprez sportowych. Są też napoje wyskokowe, jak choćby whisky zamknięta w butelkach w kształcie piłkarskiego buta. Jednym z najstarszych eksponatów jest niemieckojęzyczny album ,,Na olimpijskim szlaku’’ z 1936 r., który otrzymał w prezencie od teścia. W 12 ramach wyeksponowanych jest 300 zdjęć, a na nich rodzina Kuciaków pozująca z którąś ze sportowych sław. W kolekcji są też dyplomy zdobyte przez pana Jerzego podczas zawodów, a także odznaczenia: brązowy i srebrny medal ,,Za zasługi dla Polskiego Ruchu Olimpijskiego’’, brązowa odznaka ,,Za zasługi dla sportu’’, okolicznościowy medal z okazji 90-lecia PKOl i medal ,,Za zasługi w rozwoju sportu szkolnego’’. Wśród licznych pamiątek są m.in. koszulka z podpisem i numer startowy Anity Włodarczyk, koszulki z podpisami braci Jureckich, czapeczkę i dwa tomy encyklopedii ,,Polscy olimpijczycy’’ od Andrzeja Głydy, złoty medal zdobyty przez Annę Szymul w biegu na 200 m na mistrzostwach świata w Barcelonie, srebrny medal i dyplom od Andrzeja Wróbla, numer startowy Ireneusza Gołdy z IO w Moskwie, pałeczka sztafetowa z autografem Piotra Rysiukiewicza, ilustrowana encyklopedia ,,Polscy medaliści olimpijscy i paraolimpijscy’’ od Romualda Rasiaka, kryształowy puchar od Sławomira Szmala. Cenną pamiątką w kolekcji jest brelok podarowany przez samego Samarancha. Są kroniki działalności klubu Jantar Racot, dwie prace magisterska i dyplomowa napisane w oparciu o zbiory Jerzego Kuciaka. Zbiera też informacje o lokalnych sportowcach, jak choćby o sukcesach karateków z Gottsu Kościan, czy trójboistów z Kobry Jass Kościan.
   
Z każdą wizytą muzeum wzbogaca się o nowe eksponaty. Część pamiątek pan Jerzy otrzymał od odwiedzających go sportowców, część sam kupił lub zdobył podczas imprez sportowych, a część ma od Wojciecha Ziemniaka, który po każdym powrocie z igrzysk obdarowuje go olimpijskimi gadżetami (maskotkami, znaczkami). W opasłych segregatorach pan Jerzy gromadzi wycinki prasowe poświęcone różnym sportowcom, a potem obdarowuje nimi. Takie swoiste kroniki sportu otrzymali już m.in. Anita Włodarczyk, Andrzej Głyda, Bartosz i Michał Jureccy, Bogdan Wenta, Anna Szymul, Andrzej Wróbel.
   
- Nie wiem ile gadżetów już zgromadziłem. Pewnie tysiące. Nie liczę nawet ile pieniędzy na to wydaję. Podejrzewam, że opłaciłbym sobie za to wyjazd na olimpiadę – przyznaje kolekcjoner. – Żona przypuszcza ile to kosztuje, ale mi nie zabrania. Udało mi się ją wciągnąć w moją sportową pasję, choć zagorzałą kibicką nie jest.
   
W ciągu minionych lat pokój olimpijski państwa Kuciaków odwiedziło już 38 polskich sportowców, w tym sześciu mistrzów olimpijskich. Jedną z pierwszych gości była oszczepniczka Maria Kwaśniewska-Maleszewska. Wśród gości byli też: chodziarz Robert Korzeniowski, bokserzy Marian Kasprzyk i Zbigniew Pietrzykowski, skoczek narciarski Wojciech Fortuna, lekkoatleta Robert Maćkowiak, Anita Włodarczyk (rzut młotem), pięcioboista Dariusz Goździak, florecista Sławomir Mocek, kolarz Marek Leśniewski, bokser Grzegorz Skrzecz, kajakarka Izabela Dylewska, czy paraolimpijczycy: Andrzej Wróbel, Anna Szymul, Krzysztof Ślęczka, Romuald Rasiak. Nie mogło zabraknąć też  kościaniaków: Andrzeja Głydy (skeet), braci Bartosza i Michała Jureckich (piłka ręczna). Najczęstszymi gośćmi domowego muzeum byli: Marian Sypniewski, Grzegorz Nowak i Andrzej Wróbel. Dwukrotnie  odwiedzili je Anita Włodarczyk, Bartosz Jurecki i Dariusz Goździak. Jedynym prezesem PKOl-u, który gościł u Kuciaków był Andrzej Szalewicz. W 2010 r. miał odwiedzić ich ówczesny prezes PKOl Piotr Nurowski, ale nie dojechał. Teraz czas, by gościnne progi mieszkania na Os. Jagiellońskim przekroczył obecny prezes Andrzej Kraśnicki. To marzenie pana Jerzego.
   
- Marzę też o odwiedzinach mistrzów olimpijskich Adama Małysza i Justyny Kowalczyk, trenera Bogdana Wenty, polskich szczypiornistów, czy jedynego mistrza olimpijskiego z Wielkopolski Szymona Ziółkowskiego – wylicza pan Jerzy, dodając, że zdecydowana większość znamienitych gości została zaproszona do Kościana spontanicznie. Mimo zaskoczenia, nikt nie odmawia.
   
Muzeum w domu Kuciaków odwiedzają także kościaniacy i młodzież szkolna. W 2005 r. wizytę złożyła kl. VI ze Szkoły Podstawowej w Biskupicach, a co roku na początku wakacji gośćmi są też uczniowie V Liceum Ogólnokształcącego w Bielsku-Białej pod wodzą dyrektora Bogdana Dubiela.
   
Jerzy Kuciak jest też znawcą historii sportu. Wielokrotnie uczestniczył w konkursach wiedzy olimpijskiej. W 1996 r. był laureatem konkursu ,,Rzeczpospolitej’’ pt. ,,Atlanta’96’’ i w nagrodę otrzymał rowery górskie dla całej rodziny. W konkursie ,,Super Expressu’’ i Eurosportu zdobył certyfikat eksperta olimpijskiego Sydney 2000. W 2006 r. był w ścisłej czwórce walczącej o możliwość uczestnictwa w sztafecie z ogniem olimpijskim. Kościaniak był jednym z 6 tys. osób startujących w tym konkursie organizowanym przez MKOl i firmę Samsung. Szczęście było blisko. Zabrakło zaledwie jednego punktu. Szansę wzięcia udziału w Sztafecie Olimpijskiej do Turynu przegrał z Walentym Siemaszko. Na pamiątkę otrzymał koszulkę z pozdrowieniami z Turynu i podpisami uczestników sztafety. Za wszelką cenę chciał mieć replikę pochodni, ale nikt nie chciał jej sprzedać. Niewiele brakowało, a wylicytowałby na charytatywnej aukcji pochodnię Roberta Korzeniowskiego.
   
Obecnie Jerzy Kuciak przygotowuje czwarty tom kroniki dla Anity Włodarczyk. Znajdą się w niej m.in. informacje i wycinki prasowe z lat 2011-2012. Kolekcjoner z Kościana miał  nadzieję, wręczyć ją wicemistrzyni olimpijskiej podczas Biegu Olimpijskiego, jednak się nie udało, bo wicemistrzyni się nie zjawiła w Racocie. Najbliższa okazja nadarzy się w październiku.

KARINA JANKOWSKA

39/2012

Już głosowałeś!

Komentarze (4)

w dniu 03-10-2012 00:19:00 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Pozazdrościć :)

Pozazdrościć :)

w dniu 05-10-2012 22:09:32 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

To już prawdziwa pasja jest:) Wenta,albo Małysz w Kościanie piękna sprawa:)

To już prawdziwa pasja jest:) Wenta,albo Małysz w Kościanie piękna sprawa:)

w dniu 04-11-2012 14:47:52 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Wspaniały człowiek. Dzięki takim pasjonatom zostają ocalone od zapomnienia pamiątki , którymi państwowe muzea nie są zainteresowane choć mają ogromną wartość poznawczą . Pani Tereso , Panie Jerzy moc pozdrowień !

Wspaniały człowiek. Dzięki takim pasjonatom zostają ocalone od zapomnienia pamiątki , którymi państwowe muzea nie są zainteresowane choć mają ogromną wartość poznawczą . Pani Tereso , Panie Jerzy moc pozdrowień !

w dniu 18-12-2013 12:54:32 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

WSPANIAŁA RODZINA ,NALEŻY Z TAKICH LUDZI BRAĆ PRZYKŁAD.MOŻE MÓJ SYN ROBERT W PRZYSZŁOŚCI BĘDZIE U PAŃSTWA NA ZDJĘCIU TRENUJE PIŁKĘ RĘCZNĄ JEST Z ROCZNIKA 2001R.NALEŻY DO TĘCZY KOŚCIAN.ROBERT WOŹNY.ŻYCZĘ PAŃSTWU DUŻO ZDROWIA I DALSZEJ PASJI.

WSPANIAŁA RODZINA ,NALEŻY Z TAKICH LUDZI BRAĆ PRZYKŁAD.MOŻE MÓJ SYN ROBERT W PRZYSZŁOŚCI BĘDZIE U PAŃSTWA NA ZDJĘCIU TRENUJE PIŁKĘ RĘCZNĄ JEST Z ROCZNIKA 2001R.NALEŻY DO TĘCZY KOŚCIAN.ROBERT WOŹNY.ŻYCZĘ PAŃSTWU DUŻO ZDROWIA I DALSZEJ PASJI.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.118.205.165

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.