Magazyn koscian.net

2008-04-01

Daleko od szosy...

Wstaje o piątej, potem pieszo, rowerem, a czasem „stopem” dwa kilometry na przystanek autobusowy, albo kolejowy. Autobusem lub koleją na kolejny przystanek, 7 , 10, 15 minut jazdy i ,,już’’ jest w szkole! To nie komedia, tylko dzień powszedni kilkuset młodych ludzi dojeżdżających do kościańskich szkół. - A mówi się, że nasze, wiejskie dzieci mają takie same szanse - komentuje Alina Rydlikowska z Bronikowa.

Tylko w I Liceum Ogólnokształcącym im. Oskara Kolberga w Kościanie na 922 uczniów aż 433 codziennie dojeżdża do szkoły (47%). W Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Franciszka Ratajczaka w Kościanie dojeżdżających jest aż 679 nastolatków (67%) , w śmigielskim Liceum Ogólnokształcącym - 91 (62%) , w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Nietążkowie właściwie wszyscy - grubo ponad pół setki (ale sporo ze Śmigla), a w takim samym zespole w Krzywiniu -179 (81%!). To daje nam razem blisko dwa tysiące dojeżdżających. To tak jakby codziennie rankiem i po południu małe miasteczko kilkunastolatków przetaczało się przez drogi i bezdroża powiatu. Ci z najmniejszych miejscowości często nie oglądają kina nocnego i nie mogą sobie pozwolić na bale z koleżankami i kolegami w miejskich klubach do nocy. Spać chodzą o 22.

- Jedną noc można zarwać, ale jak codziennie wstaje się o piątej, to na co dzień muszę wcześnie kłaść się spać. Inaczej byłabym nieprzytomna - wyjaśnia Patrycja z Przysieki Polskiej (3 kl. I LO w Kościanie). Za pięć szósta, gdy jej koleżanki i koledzy z Kościana przewracają się w łóżku na drugi bok, Patrycja siedzi już na rowerze. Dojeżdża dwa kilometry - do Starej Przysieki. Tam wsiada w pociąg o 6.18 i już o godz. 6.30 jest pod szkołą. Martyna z Widziszewa jedzie tym samym pociągiem, ale ponieważ do stacji kolejowej ma ,,rzut beretem’’ zyskuje o poranku dwadzieścia minut - wstaje o 5.20.

- Prosto z pociągu, ścieżką za Kauflandem docieram do szkoły w cztery minuty. Zwykle światło świeci się wtedy tylko na głównym korytarzu. Jest pusto i trochę nieprzyjemnie. Zapalam światło, wyciągam książki i czytam - wyjaśnia Martyna.

- Kiedyś był pociąg o siódmej dwadzieścia, ale od grudnia ubiegłego roku nie jeździ. Teraz jest albo ten o szóstej osiemnaście, albo dopiero o ósmej czterdzieści, którym spóźnię się nawet na drugą lekcję. Niektórzy tak jeżdżą i mają nieusprawiedliwione pierwsze godziny. Ja wolę przyjechać. Siedzę ponad godzinę na korytarzu, ale zawsze mam coś do roboty. Odrabiam zadania, czytam, uczę się. W domu jestem przed siedemnastą, a spać muszę iść o dziesiątej. Nie mam w domu wiele czasu - dopowiada Patrycja.

Paulina, pierwszoklasistka z Kotusza, dojeżdża autobusem o 6.20. Wstaje o 5.40. - Rano na zastanawianie się nad tym co ubrać, nie mam czasu. Szybko muszę się pozbierać - wyjaśnia z uśmiechem. Razem z nią jeździ tym autobusem z Kotusza jeszcze siedmioro nastolatków.

Anna ze Starych Oborzysk (3 klasa) wstaje o 5.50 i w Kościanie jest przed siódmą. - Jadę jedną stację pociągiem. Pięć minut! To tak blisko, a ja tak wcześnie muszę wstawać. Następny pociąg mam jednak dopiero o siódmej pięćdziesiąt sześć. Nie jestem w stanie zdążyć na pierwszą lekcję - wyjaśnia. Sylwia z drugiej klasy jeździ tym samym pociągiem i wylicza, że razem z nią w Starych Oborzyskach o 6.48 wsiada około 20 uczniów.

Magda Matuszewska ze Spytkówek wstaje o 5.30, a do autobusu wsiada o 6.30. W Kościanie jest za pięć siódma. Milena Danek ze Świńca budzik ustawia codziennie na 6. , a na przystanku autobusowym musi być już za dwadzieścia siódma. Ewelina i Ewa z Rąbinia (I klasa) codziennie wstają odpowiednio o 5. i 5.10. - Autobus mamy o szóstej piętnaście, a następny dopiero o siedemnaście po dziewiątej. Nie mamy więc wyboru - wyjaśnia spokojnie Ewelina. - Jesteśmy przyzwyczajone. Do podstawówki jeździłyśmy do Jerki. Też trzeba było bardzo wcześnie wstać - dodaje Ewa.

- Pierwszy uczeń jest tu już o szóstej piętnaście, a do szóstej trzydzieści jest ich już ze siedmioro. Potem coraz więcej i więcej - wyjaśnia woźny Kolberga, Grzegorz Skrzypczak. - Radzą sobie. Na pewno mają trudniej, ale staramy się im pomóc. Szkoła otwarta jest już od szóstej, a o siódmej właśnie dla dojeżdżających otwieramy bibliotekę, w której jest przygotowane centrum multimedialne. Mogą tam zbierać materiały do referatów w książkach, albo w internecie. I o siódmej jest tam już kilkanaście osób. Od szóstej trzydzieści do siedemnastej czynne jest też coś na kształt świetlicy - tam jest szkolny sklepik, telewizor, stoliki z krzesełkami... - wyjaśnia dyrektor I LO w Kościanie, Czesława Albińska.

Do liceum dojeżdża młodzież z Wielichowa, sporo nastolatków z Kamieńca, są też uczniowie z Pecnej, Iłówca, Drużyny Poznańskiej, Łęk... Kłopoty z dotarciem do szkoły nie zawsze przekładają się na duże odległości. Łatwo nie mają na przykład nastolatki z Głuchowa przy drodze numer 5. Morownicę od Śmigla dzielą trzy kilometry, a Bronikowo może pięć.

- Autobus w okolicach siódmej jeździł tu chyba ze czterdzieści lat! Odkąd pamiętam! I chyba w zeszłym roku go wycofali - opowiada pani Stefania z Bronikowa. Jej wnuczki synowa - Alina Rydlikowska - do szkoły codziennie wozi samochodem. - Jedną zostawiam w Śmiglu, skąd autobusem jedzie do Kościana, a drugą wiozę do Nietążkowa. Potem obie odbieram tam, gdzie zostawiłam. Jadę tylko raz, a więc zwykle jedna z nich czeka około godziny, żebym mogła za jedną drogą obie odwieźć do domu. Zabieram też dzieci sąsiadów. Wiem jednak, że nie wszystkich rodziców stać na taki system. Widuję dzieciaki jeżdżące rowerami do Śmigla. Zima nie zima, ciemno nie ciemno, rano i wieczorem. Nawet w śniegu i mrozie. Stoją też często ,,na stopa’’. Że przemarzną, to jedno, ale jakie to niebezpieczne - zauważa Alina Rydlikowska.

Kłopoty z dojazdem mają analogicznie nastolatki z Machcina i Szczepankowa. - Do Szczepankowa nic nie jedzie. Widuję dziewczynę, która na szóstą jeździ rowerem do Morownicy na autobus, żeby móc być w szkole o ósmej. Wraca potem autobusem do Śmigla i ponieważ nie ma autobusu, piechotą idzie do Morownicy, skąd odbiera rower i rowerem te trzy kilometry do Szczepankowa. Deszcz, nie deszcz - idzie - opowiada Alina Rydlikowska.

Młodzież z gminy Śmigiel, szczególnie z południowej części, ze względu na kłopoty z dojazdem coraz częściej wybiera naukę w Lesznie. Tam dojechać prościej. Co zamożniejsi rodzice ,,załatwili’’ problem dojazdu dzieci do szkół kupując im skutery. Jeździ tak z okolic Bronikowa około 10 nastolatków.

W sprawie kursów autobusów i zmian godzin przyjazdów pociągów PKP i PKS dostaje co roku kilkadziesiąt listów. Listy piszą sołtysi (Stare Bojanowo, Widziszewo, Bronikowo, Morownica itd.), piszą je też po prostu klienci. Alina Rydlikowska w sprawie autobusu z Bronikowa do Śmigla ok. siódmej pojechała do dyrektora PKS-u w Lesznie z listem i pieczątkami od sołtysów Bronikowa i Morownicy osobiście . Nie wskórała nic. - Podobno się nie opłaca. Ale zrozumieć to trudno. W końcu tym, co busami jeżdżą, to się jakoś opłaca. W PKS-ie powiedzieli, że gdyby gmina dopłaciła, to może... - zauważa Rydlikowska. - Nic nie wiem o takiej propozycji - stwierdza burmistrz Wiktor Snela. - Sprawę PKS analizowało już dawno i z tego co wiem, nie ma możliwości wprowadzenia tam dodatkowego kursu. To się nie opłaci. Gmina busu też podstawiać nie będzie. Wiem, że to problem dla tej pani, ale to nie znaczy, że dla całej wsi.

Po okolicy krążą opowieści o jakimś busie, który dowozi dzieciaki do szkół. Ponoć z dużym zyskiem i za przyzwoite pieniądze. Busów jest ponoć sporo. - Nie, z naszych usług korzystają raczej studenci. Jeździmy do Poznania i tu zatrzymujemy się tylko w Śmiglu i Kościanie. Nie jeździmy po okolicznych wsiach - wyjaśnia kierowca jednego z busów, rozwiewając nadzieje uczniów szkół średnich.

Bywają też i takie nastolatki, które przysłowie ,,Kto rano wstaje, temu pan Bóg daje’’ tak bardzo wzięły sobie do serca, że wstają wcześnie, choć nie muszą. Na licealnym korytarzu o godzinie siódmej spotykamy z zeszytami na kolanach pierwszoklasistki Dajanę i Marysię z Czempinia. - Wstaję o szóstej i jadę do Kościana pociągiem o szóstej czterdzieści pięć. Nie muszę. O siódmej dwadzieścia mam kolejny, ale wolę jechać wcześniej. Mogę się tu jeszcze pouczyć - wyjaśnia Marysia, a Dajana kiwa głową.

Na licealnych korytarzach po siódmej jest kilkadziesiąt osób. Kwitnie życie towarzyskie. Ktoś czyta, ktoś rozwiązuje zadanie, ktoś je po prostu spisuje. Zeszyty przechodzą z rąk do rąk. Pierwszy dzwonek za 55, 54, 53.... 3, 2, 1 i start ! (Al)
GK nr 14/2008

Już głosowałeś!

Komentarze (4)

w dniu 02-04-2008 08:16:51 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Ciekawy tekst. nie wiedziałam, że tylu młodych spoza miasta uczy się w Kościanie.

Ciekawy tekst. nie wiedziałam, że tylu młodych spoza miasta uczy się w Kościanie.

w dniu 02-04-2008 12:18:17 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

A jakie jest w tej sprawie zdanie PKS-u i PKP? Dlaczego nie ma kursów o bardziej rozsądnych porach? Skoro jest tak dużo dojeżdżających to chyba nie narzekaliby na brak podróżnych

A jakie jest w tej sprawie zdanie PKS-u i PKP? Dlaczego nie ma kursów o bardziej rozsądnych porach? Skoro jest tak dużo dojeżdżających to chyba nie narzekaliby na brak podróżnych

w dniu 06-04-2008 21:46:37 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

o 6:30 osobowy, przyśpieszony, dwupozimowy. Też dojeżdżam tym o 6:03, bo o 6:43 to się na styk zdąży. Ale wolę dojeżdżać niż mieszkać w akademiku.

o 6:30 osobowy, przyśpieszony, dwupozimowy. Też dojeżdżam tym o 6:03, bo o 6:43 to się na styk zdąży. Ale wolę dojeżdżać niż mieszkać w akademiku.

w dniu 06-04-2008 21:56:42 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

o 6:30 osobowy, przyśpieszony, dwupozimowy. Też dojeżdżam tym o 6:03, bo o 6:43 to się na styk zdąży. Ale wolę dojeżdżać niż mieszkać w akademiku.

o 6:30 osobowy, przyśpieszony, dwupozimowy. Też dojeżdżam tym o 6:03, bo o 6:43 to się na styk zdąży. Ale wolę dojeżdżać niż mieszkać w akademiku.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.119.28.237

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.