Czas samotnych matek?

W minionym roku 70 dzieci urodziły panny. Odnotowano też spadek ilości udzielonych ślubów. Dozgonną miłość obiecało sobie 178 par (137 ślubowało przed Bogiem), podczas, gdy rok wcześniej na wspólne ,,zawsze’’ zdecydowało się aż 208 narzeczeństw (ślub wyznaniowy wybrało 166 par). O 14 małżeństw więcej za to otrzymało rozwód (2002 r - 40 rozwodów i 3 separacje, 2003 r. - 54 rozwody) i o siedem mniej medale za długoletnie pożycie małżeńskie (w 2002 roku - 19, w 2003 - 12 par). Na szczęście dzieci urodziło się tylko o troje mniej, niż w 2002 roku (759).
 
- Falę rozwodów potęguje wzrost bezrobocia, z którym nikt nas nie nauczył sobie radzić - wyjaśniała ,,GK’’ w 2001 roku Krystyna Peda, kierownik Rodzinnego Ośrodka Komsultacyjno-Diagnostycznego przy leszczyńskim oddziale Sadu Okręgowego w Poznaniu. - Tak naprawdę jednak powód rozwodu jest zawsze ten sam - brak miłości. Miłości, której albo nigdy naprawdę nie było, albo niepilęgnowana zginęła.

Niestety, nie miłość, ale coraz częściej ekonomia wpływa na nasze życiowe wybory. Małżeństwa rozstają się po tym, jak żywiciel rodziny stracił pracę. Młodzi ślubów nie biorą, bo pomoc społeczna oferuje znacznie większą opiekę socjalną samotnej matce, niż bezrobotny ojciec dziecka - jako mąż. Zmienia się też nasza mentalność. Samotne wychowywanie dziecka i rozwód spotykają się ze społeczną akceptacją. Powiedzenie, kto nie ma szczęścia w interesach, ma je w miłości nabiera mało optymistycznego znaczenia. Życzmy więc sobie w nowym roku po prostu szczęścia....   (Al)

GK 5/2004