Magazyn koscian.net

14 stycznia 2015

Warsztaty pod dobrym aniołem

W tym roku przypada 20. rocznica powstania Warsztatów Terapii Zajęciowej w Kościanie. To tu niepełnosprawni uczą się zaradności i samodzielności, a także poprawiają swą sprawność psychofizyczną


Placówka od zadań specjalnych

Warsztaty utworzono w 1995 r. przy Zarządzie Miasta Kościana. Pomysłodawczynią powstania placówki dziennego pobytu dla osób niepełnosprawnych była Maria Wieczorek, ówczesna dyrektor kościańskiego Ośrodka Rehabilitacyjnego dla Dzieci i Młodzieży. Początkowo WTZ swą siedzibę miały w lokalu po byłym miejskim żłobku. Prace adaptacyjne rozpoczęto 1 czerwca, a ukończono 21 września 1995 r. Wówczas nastąpiło oficjalne otwarcie placówki. Do WTZ zakwalifikowano 17 osób z powiatów kościańskiego, grodziskiego i wolsztyńskiego. Utworzono trzy pracownie: gospodarstwa domowego, plastyczno- krawiecką i stolarsko-ślusarską. Dziś terapia prowadzona jest w sześciu pracowniach: ceramicznej, stolarskiej, kulinarnej, plastycznej, krawieckiej i rękodzieła, multimedialnej. Do 2007 r. placówką kierowała Renata Smelkowska. Przez trzynaście lat placówka utrzymywana była przez samorząd Kościana, a od lutego 2008 r. jej prowadzenie przejęło śmigielskie Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej ,,Światło Nadziei’’. W tym czasie kierownikiem została Anna Hryniewicz-Szulc. Od wielu lat siedziba WTZ mieści się w bloku na os. Jagiellońskim 48, gdzie Warsztaty zajmują cztery mieszkania na parterze. Na zajęcia codziennie dowożeni są niepełnosprawni z Przemętu, Kościana i okolic.

Warsztaty realizują zadania z zakresu rehabilitacji społecznej i zawodowej, zmierzające do ogólnego rozwoju - poprawy zaradności osobistej, sprawności psychofizycznej, przygotowują do samodzielnego, niezależnego życia w społeczeństwie, pełnienia różnych ról społecznych, uczą też umiejętności nawiązywania kontaktów interpersonalnych. Warsztatowicze uczą się m.in. gotować, piec, prać, prasować, rysować i pisać na komputerze, rzeźbić, malować, a także racjonalnie gospodarować pieniędzmi. Od kilku lat pracownia komputerowa wydaje własny kwartalnik zatytułowany ,,Jesteśmy Wśród Was’’. Na kilkunastu stronach warsztatowej gazetki opisywane są wycieczki, ważne wydarzenia, zamieszczane fotografie, zagadki i krzyżówki. Opracowaniem tekstów i składem zajmują się od początku do końca sami warsztatowicze. Warsztaty mają własną stronę internetową i profil na Facebooku. Podopieczni biorą udział w muzykoterapii, kinezyterapii, treningu umiejętności społecznych, poradnictwie psychologicznym i zawodowym. Działalność placówki w 90% jest finansowana z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a w 10% z dotacji od gmin.

Rytm codzienny

Obecnie w kościańskich WTZ jest 33 podopiecznych, którymi zajmuje się 12 pracowników, w tym 6 terapeutów, psycholog, rehabilitant, doradca zawodowy. Najmłodszy uczestnik ma 22 lata, a najstarszy 45 lat. Dzień rozpoczynają o godz. 7 zajęciami świetlicowymi i trwa on do godz. 15. Pierwsza grupa przyjeżdża po godz. 7, a ostatnia po godz. 9. Warsztatowy bus, za kierownicą którego zasiada pan Darek, codziennie przejeżdża 250 km.

- Mój pierwszy kontakt z Warsztatami nastąpił w 1996 roku, gdy pracowałam w Studium Medycznym Terapii Zajęciowej. Wówczas spędzałam po dwadzieścia godzin w WTZ-ach – wspomina Anna Hryniewicz-Szulc, przyznając, że to, co dzieje się w placówce, to wielka zasługa terapeutów, którym nie brakuje pomysłów na nowe projekty. - Jest tu pozytywna energia. Około 15-osobowa grupa naszych podopiecznych już znalazła pracę. Rękodzieło sprzedajemy w internecie na stronie marketspoleczny.pl.

Co roku podopieczni wyjeżdżają na wycieczki. Byli już m.in. na Słowacji, w Berlinie, Żywcu, Karpaczu, Żerkowie, Warszawie. Wypoczywali też nad polskim morzem. W 2011 r. kilkoro z nich miało zaszczyt spędzić Dzień Dziecka w pałacu prezydenckim w Warszawie.

- Zanim przyszedłem do Warsztatów chodziłem do Środowiskowego Domu Samopomocy w Kościanie. Najpierw trafiłem na rok do pracowni ceramicznej, kolejne trzy lata spędziłem w stolarni, a teraz jestem w komputerowej - opowiada Mateusz, w WTZ od 2006 r. – Zjawiam się w Warsztatach po ósmej. Lubię tu przychodzić, bo coś się dzieje. Instruktorzy przydzielają nam zadania. Ja robię tyle, na ile mi wzrok pozwala, na przykład szukam w internecie różnych rzeczy, wypisuję i drukuję zawiadomienia. Czuję się potrzebny. Zawsze mogę liczyć na pomoc kolegów. Tu jest jak w rodzinie.

- Przychodzę już po siódmej. Piję kawę lub herbatę i czekam aż przyjedzie reszta. Z początku trochę się obawiałem, ale jakoś poszło. Trafiłem do stolarni, potem do komputerowej, ceramicznej i do kuchni. Komputery były najfajniejsze - ocenia Marcin, który znalazł się w WTZ-ach przed Mateuszem. Nie przepada za publicznymi występami, choć dla wielu widzów pozostanie bohaterem skeczu ,,Chińska restauracja’’ z repertuaru Kabaretu Ani Mru Mru.

- Gdybym nie przychodziła na zajęcia, siedziałabym w domu i byłoby nudno, a tak poznałam tu wielu kolegów - podkreśla Magda, która w WTZ jest od samego początku. – W Warsztatach nie ma czasu na nudę. Są obowiązki i rozrywka. Teraz jestem w pracowni krawieckiej razem z Ewą. Szyję torby i fartuszki. Pracy jest dużo, ale jest przyjemnie, bo są same dziewczyny, jest cisza i spokój. Lubię występować, grałam Ewę w przedstawieniu ,,sTworzenie’’.

Sąsiedzi z bloku zdążyli się już przyzwyczaić do ich obecności. Czasami narzekają na hałas i zwracają uwagę, by zachowywali się ciszej.

- Nie ma się co przejmować – stwierdza Zbyszek, który w WTZ jest od 2002 r. – Sześć lat spędziłem w stolarni u pana Tomka, a teraz pracuję w komputerowej u pani Pauliny. Wolę sobie poklikać, bo nie lubię brudzić rąk. Wyjeżdżam z domu po śniadaniu, o godzinie 6.30. Gdybym nie przyjeżdżał, to - jak dawniej – nudziłbym się i liczyłbym przejeżdżające samochody. To była jedyna atrakcja. Tutaj można coś zrobić, czegoś się nauczyć i poznać fajnych ludzi.

- Jak trafiłam tutaj, to strasznie płakałam. Nie chciałam tu być. Wcześniej jeździłam do szkoły do Wschowy. Długi czas nawet butów nie umiałam zawiązać. Teraz już umiem i jestem spokojniejsza, bo zaprzyjaźniłam się z Madzią. Gdy jedziemy na wycieczkę, to razem siedzimy w autobusie i mieszkamy w jednym pokoju. Rozmawiamy o wszystkim – opowiada Ewa, która najbardziej lubi wyszywać i malować. – Jak moje prace ktoś kupuje, to się cieszę. W Warsztatach jest fajna atmosfera.
- Przyszłyśmy do Warsztatów po skończeniu szkoły specjalnej. Razem raźniej. Zostałyśmy miło przyjęte przez kolegów. Bardzo się nam tu podoba - mówią zgodnie Olga i Malwina, które w sierpniu 2014 r. dołączyły do grupy. Obie na początek trafiły do kuchni. Teraz Olga pracuje w stolarni, a Malwina zajmuje się ceramiką. Z niecierpliwością czekają na pierwszy warsztatowy wyjazd.

- Siostra załatwiła mi miejsce w Warsztatach, jak skończyłem szkołę w Buczu. Trochę czekałem na miejsce w Kościanie – dopowiada Radek, zapewniając, że jest tu bardzo fajnie. – Pamiętam, że pierwszego dnia koleżanka oprowadzała mnie po wszystkich pracowniach. Spodobało mi się w ceramicznej u pani Marysi, gdzie robiliśmy garnki z gliny i wazony. Wszystko z głowy. Z początku byłem w kuchni i pomagałem pani Kasi. Wszystko było nowe i fajne. Mam tu wielu przyjaciół.

Znaleźli pracę w spółdzielni

Siedem osób przeszło do spółdzielni socjalnej Kościańska Operatywna Spółdzielnia Socjalna. Uruchomiono ją w ramach projektu ,,Innowacyjny model aktywizacji zawodowej uczestników WTZ’’, realizowanego przez Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej ,,Światło Nadziei” w Śmiglu i Stowarzyszenie ,,Dodajmy Życia do Lat” w Kościanie. Misją spółdzielni jest poprawa jakości życia dorosłych osób niepełnosprawnych poprzez tworzenie miejsc pracy. KOSS rozpoczął swą działalność 14 kwietnia 2014 r. Pierwszą umowę podpisano z Kościańską Spółdzielnią Mieszkaniową na pielęgnację i utrzymanie terenów zielonych na kościańskich osiedlach. Wcześniej, dzięki Stowarzyszeniu na Rzecz Spółdzielni Socjalnych grupa inicjatywna mogła przejść szereg szkoleń przygotowujących do otwarcia spółdzielni, a uczestnicy WTZ mogli odbyć praktyki przygotowujące ich do podjęcia pracy. Nadzór nad pracownikami sprawują Janina Szumińska i Magdalena Czeczott-Maćkowiak.

Odwiedziny premiera

W grudniu 2008 r. Warsztaty odwiedził niecodzienny gość - premier Donald Tusk, który spędził tu aż półtorej godziny, choć miał mieć czas ograniczony do 50 minut. Wizyta szefa rządu w WTZ-ach pierwotnie nie była wpisana jako oficjalny punkt programu pobytu Donalda Tuska na Ziemi Kościańskiej, lecz ostatecznie znalazła się na liście potwierdzonej przez kancelarię premiera. Wizytę poprzedziły skrupulatne oględziny pomieszczeń, wszystkich zakamarków, a nawet piwnic przez Biuro Ochrony Rządu. Każdy, kto wchodził do budynku musiał też przejść kontrolę. Premierowi towarzyszyli parlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej oraz kilkuosobowa grupa dziennikarzy mediów lokalnych i ogólnopolskich.

W Warsztatach premiera Tuska powitano śpiewem i kwiatami. Powitalny bukiet wręczyła premierowi Małgosia. Na cześć gościa odśpiewano też chóralne ,,Sto lat’’. Były ,,Kaczuchy’’ brawurowo zagrane przez Sławka na harmonijce ustnej. Z dumą podopieczni WTZ pokazywali własnoręcznie wykonane fartuszki, obrusy, serwety, wyplecione z wikliny kosze, obrazy olejne, akwarele, witraże, szkice węglem i ołówkiem, ceramiczne naczynia i rozmaite ozdoby. Z każdym premier zamienił choć słowo.
Zwiedzanie gość rozpoczął od pracowni ceramicznej, gdzie usłyszał szczegółowy opis procesu przygotowania glinianych cacek od formowania przez suszenie, wypalanie, szkliwienie aż po zdobienie. Z zachwytem przyglądał się gotowym wyrobom. Podziwiał misy, wazony, filiżanki, dzbanki, doniczki, aniołki, wiszące ozdoby świąteczne, zawieszki i korale. Przepiękny ceramiczny naszyjnik przekazała w darze premierowi Kamila. W pracowni stolarskiej premier miał okazję spróbować swych sił przy cięciu drewna na skrzynki i malowaniu anielskich skrzydeł. W pracowni komputerowej premier zapoznał się z projektami kartek okolicznościowych, wizytówek, zaproszeń, kalendarzy, dyplomów, listów gratulacyjnych. Otrzymał też najnowszy numer kwartalnika ,,Jesteśmy Wśród Was’’ i obejrzał stronę internetową Warsztatów. Marcin, znany jako Chińczyk, miał okazję wymienić z premierem kilka uwag na temat piłki nożnej. Niestety, okazało się, że nie kibicują tym samym drużynom. Specjalnie dla gościa piosenkę z repertuaru Eleni zaśpiewał Dominik, którego premier pochwalił za wykonanie lepsze od oryginału.

- Zapamiętam to do końca życia! To było przeżycie! – przyznaje Dominik, wspominając, że ma wspólne zdjęcie i autograf premiera z dedykacją ,,Dominikowi lepszemu od Eleni – Donald Tusk’’. - Jestem tu od samego początku. Nie miałem żadnych obaw i oczekiwań. Nie wyobrażałem sobie jak to będzie. Najpierw trafiłem do kuchni. Przez ten czas zmieniła się kadra. Jest nadal tak fajnie jak było kiedyś. Najbardziej podoba mi się w pracowni komputerowej, gdzie nauczyłem się obsługi komputera. Lubię śpiewać i występować.

W pracowni kulinarnej Donald Tusk wypił herbatę owocową i spróbował zachwalanego cytrynowca. W prezencie premier otrzymał kosz pełen niespodzianek, w którym znajdowała się m.in. szopka bożonarodzeniowa, świąteczne ozdoby i ceramiczna zawieszka z napisem ,,Dom pod dobrym aniołem’’.

Nie tylko rękodzieło

Dwa razy do roku, przed świętami, Warsztaty organizują kiermasze, na których można za symboliczne kwoty kupić prace własnoręcznie wykonane przez podopiec
znych. Chętnych nigdy nie brakuje. Zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczane są na działalność instytucji i wyjazdy.
Za uczestnikami WTZ pokaz mody pt. ,,Piękna ona, piękny on’’, przygotowany z okazji  Dnia Matki i Ojca. Podczas pokazu zaprezentowano kolekcję Michalla&Paulla, czyli Michaliny Naskręt i Pauliny Smelkowskiej, pomysłodawczyń imprezy.  Prezentowano piaskowe beże i pastelowe kolory, trawiastą zieleń, jaskrawy róż i żółty jak słońce oraz stroje wieczorowe, czyli małą czarną z obowiązkowymi szpilkami. Modeli wybrano w castingu. Przeszli oni metamorfozy, które wprawiły w zachwyt rodziców i zaproszonych gości.  O oprawę muzyczną zadbał WTZ Band.

Warsztaty Terapii Zajęciowej z Kościana zdobyły Grand Prix XIV Ogólnopolskiego Festiwalu Osób Niepełnosprawnych Finał - Finałów Yasmin 2012. W Pile w montażu słowno-muzycznym ,,Bezimienni’’ zaprezentowali się: Edyta Rypińska, Monika Ciechomska i Dawid Kasperski, którym towarzyszyli: Kamilla, Radosław, Adam, Patrycja i Ewa.

Od kilku lat we współpracy z Piotrem Rogalińskim powstają niezwykłe spektakle. W 2012 r. warsztatowicze zadebiutowali w Misterium Męki Pańskiej w żywych obrazach. Pokazano je w kościele p.w. św. Brata Alberta w Kościanie i w Śmiglu. Rok później w Muzeum Regionalnym w Kościanie pokazali ,,sTworzenie’’. Ostatnim wspólnym dziełem było widowisko ,,Salto – próba lotu’’, oparte na micie o Ikarze i rozmowach z warsztatowiczami. Przesłanie było proste: warto i trzeba marzyć, bo każdy może rozwijać swoje talenty. W rolę komentatora i głównego bohatera spektaklu wcielił się niepełnosprawny Leonard Kupka, który w finale, jak mityczny Ikar, ,,poleciał’’ unoszony przez kolegów i skrzydła – kule inwalidzkie.

W ubiegłym roku nakręcono też film zatytułowany ,,Dobre Anioły’’. Pomysłodawcą był terapeuta Michał Spychała, który chciał pokazać uczestników WTZ w zupełnie innym świetle. Warsztatowicze opowiadali w nim o swoich marzeniach, miłości, obawach, o tym, co jest najważniejsze w życiu i walce dobra ze złem. Przekonywali też, że są zwycięzcami, codziennie przełamując własne ograniczenia i lęki.

Motyle nadziei

Osobom i firmom wspierającym działalność wręczane są upominki. Z okazji 15-lecia Warsztatów, po raz pierwszy, wręczono statuetki ,,Motyl Nadziei’’ zaprojektowane i wykonane w technice witrażowej przez Agnieszkę Wojtkowiak, podopieczną Warsztatów. Wcześniej pomagających wyróżniano m.in. ceramicznymi plakietkami ,,Firma pod dobrym aniołem’’. Grono wyróżnionych jest coraz większe. Jako ostatni dołączył do niego Wojciech Ciesielski, który odebrał statuetkę podczas uroczystości podsumowania szóstej edycji Wielkopolskiego Przeglądu Twórczości Plastycznej Osób Niepełnosprawnych ,,Inny świat jest tu’’.

Niespełnione marzenia

Największym marzeniem terapeutów i uczestników jest nowa siedziba. Połączone mieszkania w bloku na os. Jagiellońskim są już zbyt ciasne. Brak miejsca doskwiera wszystkim, a najbardziej osobom na wózkach. Poszukiwania nowego miejsca trwają już wiele lat. Jak dotąd bezskutecznie. Byli już w tej sprawie u burmistrza Kościana i starosty kościańskiego. Obaj obiecali pomóc.
- Chcielibyśmy mieć więcej miejsca. Gdyby tak na przykład powiększyć siedzibę o jeszcze jedno mieszkanie, to problem by się rozwiązał – uważa kierownik Anna Hryniewicz-Szulc.
- Marzy mi się taras, żeby w słońcu można pić na nim kawę – dorzuca Zbyszek.
Od dawna poszukują też sponsorów, którzy zechcieliby sfinansować wymianę nieszczelnych okien, z których część się nie domyka, a inne w ogóle się nie otwierają. Marzeniem pracowników Warsztatów jest zamontowanie nowych w plastikowych ramach. Najprostszych, ale najważniejsze, by były szczelne.

Na jubileusz
Na 20-lecie działalności kościańskie Warsztaty planują zorganizowanie festynu plenerowego z przejazdem Śmigielską Koleją Wąskotorową do Żegrowa.

KARINA JANKOWSKA

GAZETA KOŚCIAŃSKA

Już głosowałeś!

Komentarze (1)

w dniu 19-01-2015 14:15:16 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Uczestnicy Warsztatów zaprzyjaznili się z moimi przedszkolakami. Wiosną ub.roku odwiedzili naszą grupę z zajęciem interaktywnym o dinozaurach. To było wspaniałe przeżycie dla wszystkich. Bożena Walter - nauczycielka Samorządowego Przedszkola nr 4 w Kościanie

Uczestnicy Warsztatów zaprzyjaznili się z moimi przedszkolakami. Wiosną ub.roku odwiedzili naszą grupę z zajęciem interaktywnym o dinozaurach. To było wspaniałe przeżycie dla wszystkich. Bożena Walter - nauczycielka Samorządowego Przedszkola nr 4 w Kościanie

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.134.77.195

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.