Magazyn koscian.net

2004-10-27 09:43:32

107 urodziny pani Katarzyny

W niewielkim pokoju na pierwszym piętrze na krześle siedzi starsza, drobna kobieta. Ten pokój i wspomnienia to cały jej świat. A ma co wspominać. Przeżyła już dwa przełomy wieków.

 Kiedy patrzy się na panią Katarzynę Wojciechowską z Czempinia trudno uwierzyć, że jutro kończy 107 lat. Drobna, szczuplutka z trudem porusza się po pokoju, słabo słyszy, prawie nie widzi, ale pamięć ma wspaniałą.

Pani Katarzyna pochodzi z Piotrkowic koło Czempinia. Urodziła się 28 października 1897r. i była piątym dzieckiem państwa Adamskich. Ale nie ostatnim. W domu były jeszcze cztery siostry i siedmiu braci.
 Dorastać jej przyszło pod zaborami. W szkole, do której chodziła musiała mówić po niemiecku. Ale pacierz zawsze odmawiała po polsku.

Za mąż wyszła kiedy miała 22 lata. Męża Piotra poznała jeszcze w szkole powszechnej – chodzili do tej samej klasy. Urodziła trójkę dzieci. Córka Marysia, zmarła, kiedy miała dwa lata, synowie Czesław i Bernard też już nie żyją. Mąż przed wojną był dyżurnym ruchu na kolei, walczył w powstaniu wielkopolskim. We wrześniu 1939 r. razem z synami poszedł na front. Do domu wrócili tylko synowie, co się stało z mężem nie wiadomo.

Pani Katarzyna od zawsze była bardzo pracowita. Przed wojna pomagała w Piotrkowicach w majątku, pracowała w kuchni, była służącą. Po wojnie pracowała w czempińskim ośrodku zdrowia.
 – Często wspomina, jak musiała nosić wodę do sprzątania z pobliskiej „Mosinki” – mówi Barbara Furowicz, od lat odwiedzająca panią Wojciechowską – Nawet jak przeszła na emeryturę to nie siedziała w domu. Zawsze bardzo chętnie pomagała innym.

Przez wiele lat, kiedy tylko robiło się zimno pani Katarzyna pakowała rzeczy i jechała do Szczecina do syna Bernarda.
 – Ale jak tylko śniegi zaczynały puszczać uciekałam z powrotem do Czempinia – zapewnia jubilatka.
 Od wielu lat o zdrowie pani Katarzyny dba nie tylko rodzina, ale i panie z opieki społecznej. Przez 10 godzin dziennie opiekują się nią Mariola Maciejewska i Dorota Kaźmierczak. Co miesiąc panią Kasię odwiedza też ksiądz.

Mimo wieku jubilatce dopisuje humor i... apetyt. Bardzo lubi drobiowe parówki, gotowane skrzydełka, gotowane warzywa. Codziennie wypija też kawę i kilka łyczków koniaku.
 – To dla lepszego krążenia krwi – zapewnia pani Furowicz.
 Każdego dnia pani Katarzyna idzie też „na rynek” – tak nazywa swoje spacery po pokoju.
 – Trzeba się ruszać, bo nogi sztywnieją – mówi jubilatka.

Jest najstarszą mieszkanką powiatu kościańskiego. W tym roku w maju została honorową obywatelką Gminy Czempiń. Doczekała się trójki wnucząt i piątki prawnuków.
 - Trzeba być bardzo pracowitym. Dużo pracować i się modlić – to przepis na długowieczność pani Katarzyny Wojciechowskiej.

Małgorzata Kozłowska

GK nr 43 / 2004
Już głosowałeś!

Komentarze (0)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 13.59.100.205

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.