Dodatkowe opcje przy wynajmie auta: GPS, fotelik, Wi-Fi - czy warto za to dopłacać

Rezerwujesz samochód. Cena wygląda świetnie, auto fajne, termin pasuje. Klikasz dalej – i wtedy zaczyna się karuzela dodatków: GPS? Fotelik dziecięcy? Przenośne Wi-Fi? Nagle ta promocyjna stawka rośnie jak ciasto drożdżowe. Czy warto brać te wszystkie opcje? A może to tylko zbędne bajery? W przypadku serwisów takich jak localrent.pl, gdzie wiele dodatków można skonfigurować samodzielnie, decyzja zależy tylko od ciebie. I właśnie dlatego dobrze wiedzieć, co rzeczywiście się przydaje, a co można sobie spokojnie darować.
GPS – relikt przeszłości czy praktyczne wsparcie?
Kiedyś GPS w aucie był luksusem. Dziś każdy ma smartfona z mapami Google. Więc po co płacić dodatkowo za coś, co już masz w kieszeni?
Kiedy warto:
- Jeśli jedziesz za granicę i boisz się o roaming danych – GPS z auta nie potrzebuje internetu.
- Gdy twoja trasa obejmuje obszary bez zasięgu – niektóre pokładowe systemy działają offline.
- Jeśli nie chcesz ryzykować, że telefon się rozładuje lub zgubi sygnał w newralgicznym momencie.
- Gdy wolisz ekran większy niż 6 cali i stabilnie przymocowany do deski.
Kiedy można odpuścić:
- Masz powerbank, uchwyt i ładowarkę do telefonu – czyli pełen mobilny zestaw.
- Jedziesz głównie po głównych drogach i miasta masz opanowane.
- Jesteś w kraju UE i masz bezpłatny roaming danych.
Jeśli wypożyczalnia dolicza 5–8 euro dziennie za GPS, może się to okazać mało opłacalne. Ale jeśli kosztuje symboliczne kilka euro za cały okres, a planujesz jazdę po Albanii w dzikie rejony – rozważ to serio.
Fotelik dziecięcy – nie ryzykuj, tylko zarezerwuj
Tutaj nie ma dyskusji. Jeśli jedziesz z dzieckiem, fotelik jest obowiązkowy – nie tylko moralnie, ale też prawnie. Problem zaczyna się wtedy, gdy przy odbiorze auta słyszysz: „ups, zabrakło fotelików”.
Na platformach takich jak localrent.pl możesz dodać fotelik na etapie rezerwacji, wybierając odpowiedni typ i rozmiar – dla niemowlaka, malucha lub starszego dziecka.
Na co zwrócić uwagę:
- Czy fotelik jest wliczony w cenę, czy doliczany osobno?
- W jakim stanie jest sprzęt – warto poprosić o zdjęcie lub opinię innych klientów.
- Czy możesz przymocować go samodzielnie – i czy wiesz, jak to zrobić poprawnie.
Alternatywa? Własny fotelik z domu, jeśli masz miejsce w bagażu. Ale dla wielu to logistyczna mordęga, zwłaszcza przy lotach tanimi liniami.
Fotelik to jedna z tych rzeczy, za które warto zapłacić nawet trochę więcej – dla spokoju sumienia i bezpieczeństwa.
Przenośne Wi-Fi – bajer czy wybawienie?
To zależy. Jeśli podróżujesz solo lub z partnerem, i oboje macie dane mobilne, może nie być potrzeby. Ale jeśli jedziesz większą grupą, a każde urządzenie żyje w swoim ekosystemie – mobilny router z Wi-Fi w aucie może zrobić robotę.
Przydaje się, gdy:
- Masz dzieci, które chcą oglądać YouTube’a w drodze.
- Pracujesz zdalnie i chcesz mieć zapasowy dostęp do sieci.
- Twój telefon ma ograniczony pakiet danych lub korzystasz z lokalnej karty SIM, której nie chcesz ciągle przełączać.
- Jedziesz do kraju spoza UE – jak Albania – i nie masz darmowego roamingu.
Koszt? Zwykle ok. 5–8 euro dziennie. Czy warto? Jeśli planujesz pracować z auta albo dzieci potrzebują rozrywki – zdecydowanie tak. Ale jeśli siedzisz offline i tylko robisz zdjęcia – raczej nie.
Inne dodatki: co jeszcze wypożyczalnie chcą ci sprzedać?
Łańcuchy na koła
Jeśli jedziesz zimą w góry – bierz. Jeśli latem do nadmorskiego kurortu – niepotrzebne.
Dodatkowy kierowca
Często dodatkowo płatny (ok. 3–5 euro dziennie). Jeśli jedziesz długo lub z kimś, kto też chce prowadzić – warto. Jeśli tylko ty masz prawo jazdy – bez sensu.
Ubezpieczenie od wszystkiego
Z jednej strony: święty spokój. Z drugiej: spora dopłata. Jeśli boisz się ryzykować i nie chcesz kłócić się o rysę na drzwiach, pakiet all-inclusive może się opłacić – zwłaszcza w mniej znanych krajach, gdzie warunki drogowe bywają… zaskakujące.
Podsumowanie: nie wszystko złoto, co w ofercie
Dodatki w wypożyczalniach to czasem rzeczy niezbędne, a czasem czysty upsell. Najważniejsze to zadać sobie pytanie: czy naprawdę tego potrzebuję, czy po prostu klikam z rozpędu?
- Fotelik? Tak, zawsze, jeśli masz dziecko.
- GPS? Zależnie od twojego stylu jazdy i zasięgu.
- Wi-Fi? Dla cyfrowych nomadów i rodzin – tak. Dla minimalistów – niekoniecznie.
Na szczęście, dzięki platformom takim jak localrent.pl, możesz to wszystko wybrać lub odrzucić samodzielnie, bez presji, bez haczyków. I dokładnie tak powinien wyglądać komfortowy wynajem auta.
Bo podróż zaczyna się nie wtedy, gdy ruszysz z miejsca. Tylko wtedy, gdy wiesz, że masz wszystko, czego potrzebujesz — i nic, czego nie chcesz.