Magazyn koscian.net
2009-02-04Brązowi bracia Jureccy

Kościaniacy Bartosz i Michał Jureccy, wraz z kolegami z reprezentacji narodowej, piszą najnowszą historię polskiego sportu, w której już dziś należy im się niepoślednie miejsce. Do niedzieli (1.2) żadna z polskich drużyn nie zdobyła medalu na dwóch kolejnych mistrzostwach świata. W niedzielę Polska w Chorwacji wywalczyła brązowy medal mistrzostw świata w piłce ręcznej
Dwa lata wcześniej w Niemczech nasza reprezentacja zdobyła srebrny medal. Drużynie Bogdana Wenty udało się coś, czego nie dokonał żaden trener przed nim. Polakom udało się potwierdzić, że należą do najściślejszej światowej czołówki. I to w jakim towarzystwie! Przecież w piłce ręcznej jest obecnie przynajmniej 10 drużyn, z których każda może walczyć o najwyższe laury. Mecze z udziałem Polski, Rosji, Niemiec, Francji, Hiszpanii, Chorwacji, Islandii, Norwegii, Danii i Szwecji mogą się kończyć po dwóch dogrywkach (jak Polska - Dania w półfinale poprzednich MŚ), czy też jedną bramką (jak Polska – Norwegia w walce o półfinał ostatnich MŚ). O tym, które z tych ekip zajmą miejsce na podium decyduje często dyspozycja dnia lub nawet uśmiech losu. Reprezentacja Polski, w której bracia Jureccy są pierwszoplanowymi postaciami, dwa lata temu była drugą drużyną świata, w poprzednim roku piątym zespołem igrzysk olimpijskich, a teraz znowu stanęła na podium. Warto przypomnieć, że broniący złota Niemcy, w Chorwacji nie weszli do półfinału, a ,,brązowa’’ w Niemczech Dania tym razem została strącona z podium przez naszych.Nasza narodowa reprezentacja szczypiorniaka na chorwackiej imprezie dokonywała rzeczy niesamowitych. Wyszła z grupy z zerowym dorobkiem punktowym, a mimo to przebiła się do półfinału. Trzy zwycięstwa otworzyły jej drogę do walki o medal. Kto z kibiców (a nawet tych, którzy na co dzień nie kibicują sportowcom) zapomni mecz z Norwegami? Przecież takie historie opowiada się i wspomina całymi latami. Kiedy, na tak wysokim poziomie, byliśmy świadkami takiego horroru z udziałem Polaków z tak szczęśliwym finałem? Ilu chłopców (a może i dziewczynek) chciało na szkolnej lekcji WF powtórzyć rzut Siódmiaka? Również mecz o 3 miejsce to niesamowita historia. Przecież Duńczycy chcieli obronić brązowy medal, przecież chcieli się naszym zrewanżować za porażkę w grupie oraz tę z Niemiec, która wtedy zamknęła im drogę do finału. I oni, i my byliśmy podłamani porażkami w półfinale, ale to Polacy wykazali się mocniejszym charakterem.
To były bardzo dobre mistrzostwa dla pochodzących z Kościana reprezentantów naszego kraju. Bartosz Jurecki od trzech lat jest absolutnie najlepszym polskim kołowym. Im trudniejszy rywal, tym Bartek jest bardziej zmobilizowany i lepszy. W Chorwacji zdobył 40 bramek, a do tego wywalczył sporo rzutów karnych i dwuminutowych kar dla rywali. Bartosz miał skuteczność rzutów 80% - najwyższą wśród Polaków. Najlepszy strzelec reprezentacji – Tomasz Tłuczyński – zdobywca 58 goli, miał skuteczność 79%, ale on wykonywał też rzuty karne. Michał Jurecki zaaplikował rywalom 42 trafienia. Skuteczność 60% miał wyższą niż choćby Krzysztof Lijewski, Marcin Lijewski i Karol Bielecki. Bartek i Michał zagrali w Chorwacji we wszystkich 10 meczach Polaków i przeważnie rozpoczynali mecze w wyjściowym składzie. I jednego możemy być pewni: chłopcy Wenty dostarczą nam jeszcze sporo powodów do dumy. I jeszcze nie skończyli pisania najnowszej historii polskiego sportu. (c)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Super bracia z Kościana, panie prezydencie czas pomyśleć o pomniku dla chłopaków bo nikt i nic tak nie rozsławi Panu miasta Kościan jak nie Ci wspaniali sportowcy.