Zielone światło dla kopalni kruszywa

Budimex S. A. ma już w ręku decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla kopalni kruszywa w Nietążkowie. Złoża znajdują się w pobliżu ujęć wody dla Śmigla. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu uznała, że wydobycie żwiru nie spowoduje suszy w kranach

Firma Budimex złożem kruszywa w Nietążkowie zainteresowała się w 2013 roku. Już w maju 2014 roku miała gotową dokumentację geologiczną dotyczącą pokładów żwiru i piasku. Skąd ten pośpiech? Kopalnia ma być dla spółki zapleczem surowcowym przy budowie drogi ekspresowej S5. Firma wygrała przetarg na wykonanie odcinka Wronczyn – Kościan Południe. Kopalnia ma być położona mniej więcej na środku przestrzeni, jaką wykreślają dwie drogi – wylot ze Śmigla starą piątką i droga na Morownicę. Złoża żwiru i piachu położone są na głębokości od 3 do 15 metrów i na przestrzeni blisko piętnastu hektarów. Spółka zadeklarowała, że będzie wydobywać 20 tys. metrów kwadratowych kruszywa rocznie, tak długo jak  trwać będą prace budowlane drogi ekspresowej S5.

    W listopadzie 2014 roku firma zwróciła się do burmistrza Śmigla z wnioskiem o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach na wydobycie kruszywa metodą odkrywkową. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu uznała, że nie jest to przedsięwzięcie mogące negatywnie wpływać na środowisko. Włodarz gminy nie zgodziła się z taką oceną. Złoża kruszywa znajdują się bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie ujęć wody dla Śmigla. Istnieje obawa, że po powstaniu wyrobiska wody w studniach zabraknie. Ostatecznie firma musiała opracować raport oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Za stronę w postępowaniu administracyjnym uznano Zakład Wodociągowo-Kanalizacyjny Spółka z o. o. w Śmiglu, który jest właścicielem studni głębiowych. Pod koniec lutego br. RDOŚ wydał uzgodnienia dotyczące kopalni kruszywa w Nietążkowie. Czterech mieszkańców gminy wniosło protesty obawiając się o dostawy wody. Swoje uwagi w sprawie wniósł też śmigielski Zakład Wodociągowo-Kanalizacyjny.

    Katarzyna Ratajczak, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu uznała, że materiały przedłożone przez śmigielską spółkę nie wnoszą nic nowego do sprawy, a kwestie związane z wpływem inwestycji na warunki hydrologiczne zostały szczegółowo przeanalizowane w raporcie oddziaływania na środowisko. W piśmie z 5 maja br. stwierdziła, że: „Eksploatacja złoża nie spowoduje zmian stanu i jakości wód powierzchniowych występujących w jego rejonie, ani nie naruszy reżimy wód i nie wpłynie ujemnie na stosunki stosunki wodne w sąsiedztwie złoża, gdyż będzie przeprowadzona częściowo spod lustra wody bez jej odpompowywania ze zbiorników eksploatacyjnych i zrzucania do cieków powierzchniowych. Ze względu na taki stan rzeczy nie przewiduje się powstania leja i obniżenia zwierciadła wód podziemnych w otoczeniu wyrobiska. Ponadto w celu zapewniania kontroli środowiska gruntowo-wodnego niniejszym postanowieniem zobowiązano inwestora do wykonania sieci monitoringowej składającej się z 3 piezometrów monitorujących stan jakości wód podziemnych. Zgodnie z dobrą praktyką zobowiązano go również w niniejszym postanowieniu do zlokalizowania otworów obserwacyjnych w granicach należącego do niego terenu zarówno na kierunku napływy jak i odpływu wód. Ponadto, raz do roku inwestor będzie prowadził pomiary zwierciadła wody oraz będzie prowadził badania fizyczno-chemiczne wód podziemnych co trzy lata.”

    - Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby kopalnia nie powstała. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu uznała, że absolutnie nie mamy racji, a eksploatacja złoża nie wpłynie na ujęcia wody. Tym samym wzięła na siebie całą odpowiedzialność – uważa Violetta Gładysiak, prezes Zakładu Wodociągowo-Kanalizacyjnego Spólka z o. o. w Śmiglu.

    20 maja br., wobec braku formalnych przeszkód,  burmistrz Śmigla Małgorzata Adamczak wydała decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla eksploatacji złoża kruszywa w Nietążkowie. (h)

Gazeta Kościańska 23/2016

Już głosowałeś!