Magazyn koscian.net

07 sierpnia 2017

Urodziny ,,Literackich przysmaków’’

Biblioteczny kanał o gotowaniu ,,Literackie przysmaki’’, prowadzony przez Barbarę Leśniak i Magdalenę Bartkowiak, zyskuje coraz szersze grono odbiorców. Pomysł, który narodził się dwa lata temu okazał się trafiony. Od pierwszego odcinka opublikowanego 10 czerwca 2015 r. bibliotekarki promują przepisy zaczerpnięte z książek ze zbiorów kościańskiej Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Tomaszewskiego

Nowy cykl pojawił się w sieci w czerwcu 2015 r. Jego pomysłodawczynią jest Barbara Leśniak. Z kolei twórczynią nazwy cyklu ,,Literackie przysmaki’’ jest Magdalena Bartkowiak. Pomysł zrodził się pod koniec kwietnia i od razu się spodobał kierownictwu, ale na realizację trzeba było poczekać. Od tego czasu mogą liczyć na pełne wsparcie dyrekcji. Obie panie prywatnie uwielbiają piec i gotować, a do tego dużo czytają, więc z wyszukiwaniem książek nie ma większego problemu. Jak zgodnie stwierdzają, praktycznie w każdej powieści można znaleźć, jeśli nie gotowy przepis na jakąś potrawę, to choćby coś inspirującego. 


,,Literackie przysmaki’’ powstały przede wszystkim po to, by promować czytelnictwo, ale także zburzyć mit poważnej bibliotekarki bez poczucia humoru i biblioteki jako miejsca, w którym panuje skupienie, cisza i spokój. Kilkuminutowe filmiki z przepisami na coś na ząb można oglądać na facebookowym profilu Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kościanie i na YouTube, a wkrótce także w serwisie koscian.net. 

- Pomysł nie jest oryginalny. Jest moda na gotowanie, dlatego pomyślałam czemu i my nie moglibyśmy promować w ten sposób biblioteki i czytelnictwa. Nawet nie zakładałyśmy, że powstanie aż tyle odcinków - stwierdza Barbara Leśniak, podkreślając, że wszystkie książki, z których czerpią przepisy lub inspiracje są w zbiorach kościańskiej biblioteki. Promują w ten sposób zarówno książki, jak i audiobooki, Ibuk-librę.

- Tych inspirujących powieści jest naprawdę sporo. Może ktoś kto obejrzy nasz cykl stwierdzi, że warto sięgnąć po książki, z których czerpiemy przepisy - dorzuca Magdalena Bartkowiak. - Szukamy prostych pomysłów, takich, które możemy wykonać w warunkach biblioteki. W literaturze znajdujemy dużo przepisów, natomiast jeśli zainspiruje nas jakaś książka, w której nie ma receptury, to szukamy w niej tematu, który można wykorzystać w kuchni. Przede wszystkim świetnie się przy tym bawimy, co widać na filmach i odstresowujemy się.

Jak dobrze się bawią na planie można sprawdzić oglądając making off, czyli kulisy powstawania filmu, które kończą praktycznie każdy odcinek. Część zabawnych wpadek zostawiają na odcinki specjalne.

- Wydawałoby się, że po dwóch latach wszystko powinno iść gładko. Wchodzimy, nagrywamy, wychodzimy. Tak nie jest i czasem zabiera nam to więcej czasu niż na początku. Wpadek też jest coraz więcej: a to śmietana spadnie, a to owoce się leją po stole - przyznają zgodnie bibliotekarki, wspominając jedno nagranie, gdy nic im nie szło, ale ostatecznie odcinek powstał.
Zanim staną przed kamerą muszą przygotować recepturę, zakupić składniki i pomyśleć jak zachęcić czytelników do sięgnięcia po daną książkę. Zawsze jedna z nich opowiada o lekturze. Scenariuszy nie piszą, choć szkice tak. Specjalistką w tym jest Magda Bartkowiak. Często spontanicznie improwizują, dlatego - jak twierdzą - dzieją się cuda, bo bywa, że nawet nie ustalają która z nich opowiada o książce. Podłączają mikrofony, włączają kamery i zaczynają gotowanie. Sama rejestracja materiału zabiera około dwóch godzin. Rzadko zdarza się, że ujęcie trzeba powtarzać. Znacznie więcej czasu zajmuje obróbka nagrania, którą w domu zajmuje się Barbara Leśniak. Kręcą w większości na jej prywatnym sprzęcie. W dniu nagrania taszczą z domu torby z produktami i niezbędnym sprzętem kuchennym.

Wybierają przepisy szybkie i łatwe, które można przygotować w skromnej bibliotecznej kuchni. Ponieważ ta znajduje się na drugim piętrze, nie mogą przygotowywać zbyt aromatycznych potraw, aby nie rozpraszać czytelników, bo zapachy rozchodzą się po całym budynku. Kilka razy wychodziły poza bibliotekę. Tak było w odcinku 36, gdy zostały zaproszone na Festiwal Dyni do Deli Parku. Przygotowały wówczas placki z dyni, które rozeszły się błyskawicznie.

- Chcemy pokazać, że nie trzeba spędzać zbyt wiele czasu w kuchni, by przygotować coś smacznego, a potem można szybko wrócić do przerwanej lektury. To nie my tu jesteśmy gwiazdami, ale książki - argumentują twórczynie ,,Literackich przysmaków’’. - Nigdy nie wiemy co wyjdzie z przepisu, bo w większości robimy je po raz pierwszy. Często dany przepis robimy potem w domu.

Filmy pojawiają się w sieci przynajmniej raz w miesiącu. Zawsze w środy. Pierwszym zaproponowanym daniem była sałatka owocowa Izabeli Łęckiej. Dotąd powstało 48 odcinków, w tym kilka specjalnych, m.in. z okazji urodzin programu, czy sylwestra. Do ulubionych odcinków twórczyń ,,Literackich przysmaków’’ należą ten z solonymi rybami w roli głównej i herbatą Sherlocka.

- Mam sentyment do wszystkich odcinków, ale najbardziej lubię te, w których się ,,gotujemy’’ - nie kryje Basia Leśniak.
Wśród proponowanych przepisów dominują desery: domowe czekoladki, lodowe tiramisu, naleśniki, owsianka, sernik, owocowe łódki, choć były też wytrawne kanapki i sałatki. Nie wiadomo ilu widzów korzysta z ich przepisów i przygotowuje je w domu. Pewne jest, że np. przepis na owsiankę Beaty Pawlikowskiej spodobał się koleżankom z kościańskiej biblioteki i zaczęły ją regularnie przygotowywać na śniadanie. Nie sprawdzają czy polecana przez nie książka cieszy się większym zainteresowaniem wypożyczających.

Pomysłów im nie brakuje, gorzej jest z czasem, by wszystkie zrealizować. Inspirujących książek wartych przeczytania jest bowiem mnóstwo. Co roku w zbiorach biblioteki przybywa kilka tysięcy woluminów. Najpierw wybierają książkę, a potem dopasowują przepis. Nie zawsze przepisy ze starszych książek smakują, dlatego starają się je modyfikować. Najczęściej się udaje. Dotąd nie wyemitowały tylko jednego odcinka z przepisem na zupę piwną z ,,Pana Tadeusza’’. Przepis się udał, ale zupa nie była smaczna. Dziś nie są jednak pewne czy w ogóle zarejestrowały ten materiał. Czasem zamieszczają filmy z opóźnieniem, jak np. ostatni odcinek z owsianką Beaty Pawlikowskiej, który na emisję czekał cały rok. W kolejce nie czeka już żaden zaległy film.

Podczas Narodowego Czytania 2016 panie zainspirowane ,,Quo vadis’’ Henryka Sienkiewicza przygotowały owocową sałatkę Cezara, nakręciły też trzy odcinki zachęcające do udziału w imprezie. Wykorzystują ten sposób na promocję różnych wydarzeń, w tym na spotkania z pisarzami. W tym roku, gdy czytane będzie ,,Wesele’’ Wyspiańskiego też coś przygotują, ale póki co to tajemnica. Wraz z dziećmi, które spędzały zimowe ferie w bibliotece, robiły wspólnie czekoladowe lizaki. W tym roku w ramach Nocy Bibliotek panie ujawniły czytelnikom kulisy swej pracy, kręcąc odcinek w ich asyście.

- Tłumów nie było, więc nie czułyśmy się onieśmielone. Było przy tym dużo śmiechu, czyli jak zwykle. Ci którzy nas wtedy obserwowali, widzieli dokładnie to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami bibliotecznej kuchni. Nic nie było wyreżyserowane - zapewniają twórczynie, przypominając, że zdarzyła się wówczas wpadka techniczna, bo wyłączył się jeden z mikrofonów. Na szczęście, drugi działał i nie trzeba było powtarzać nagrania.

Wpadek na planie jest więcej. Bywa, że zapomną co miały powiedzieć, pomylą nazwiska bohaterów książek, nie wymienią wszystkich składników lub nie wyciągną z lodówki, nie włączą przygotowanych dekoracji, nie założą fartuszków z logo ,,Literackich przysmaków’’, które już w pierwszym sezonie własnoręcznie zaprojektowały i uszyły. Innym razem mówiły do wyłączonej kamery, ale obraz zarejestrowała druga kamera stojąca z boku.

Autorki przygotowane potrawy degustują na wizji. Częstują też nimi pracowników biblioteki. Wszystkim smakuje i z niecierpliwością czekają na kolejne gotowanie, z ciekawością dopytując kiedy i co będą przygotowywały. Zresztą cała załoga zrzuca się na zakup potrzebnych składników.

-Wszystkie potrawy były robione po raz pierwszy i każda była dobra. Jeśli znajdziemy fajną książkę, a w niej jakiś przepis lub inspirację, to na podstawie składników jesteśmy w stanie stwierdzić, czy składniki się dobrze skomponują i danie będzie smaczne. Tylko takie receptury wybieramy - stwierdzają, zdradzając, że żadnej nie przygotowywały na próbę w domu.

Z każdym prezentowanym filmem rośnie liczba polubień i widzów. Mają kilkudziesięciu subskrybentów na YouTube. Do grona stałych widzów zaliczają przełożonych z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Zdarzyło się już, że wydawnictwa i autorzy polecanych książek udostępniają na swoich stronach poszczególne odcinki. Tak było m.in. z Katarzyną Puzyńską.

Początkowo widzowie narzekali na złą jakość dźwięku, ale to się poprawiło. Jak zapewniają twórczynie, jest jeszcze parę rzeczy do poprawienia. Myślą też o odświeżeniu swoich wizerunków. Czy uda się pokonać problemy dowiecie się oglądając kolejne odcinki ,,Literackich przysmaków’’. (kar)

Gazeta Kościańska 

Najnowszy (48) odcinek nosi tytuł "Owsianka Beaty Pawlikowskiej"

 

Już głosowałeś!

Komentarze (6)

w dniu 08-08-2017 15:33:48 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Panie bardzo sympatyczne i brawa za chęci - ale 29 subskrybentów kanału w dwa lata i średnia oglądalnośc odcinka poniżej 100 - czy to nie daje Paniom do myślenia ?

Panie bardzo sympatyczne i brawa za chęci - ale 29 subskrybentów kanału w dwa lata i średnia oglądalnośc odcinka poniżej 100 - czy to nie daje Paniom do myślenia ?

w dniu 08-08-2017 19:37:23 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

A czy wszystko musi być dla mas? Pozdrawiam panie bibliotekarki.

A czy wszystko musi być dla mas? Pozdrawiam panie bibliotekarki.

w dniu 08-08-2017 19:38:21 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Po raz pierwszy widzę i podoba mi się :) Będę zaglądać.

Po raz pierwszy widzę i podoba mi się :) Będę zaglądać.

w dniu 08-08-2017 20:43:35 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Mało oglądających bo mało kto wiedział. Teraz chyba wzrośnie oglądalność. Pozdrawiam.

Mało oglądających bo mało kto wiedział. Teraz chyba wzrośnie oglądalność. Pozdrawiam.

w dniu 10-08-2017 18:10:59 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

"Przepiórki w płatkach róży" raz, poproszę :)

"Przepiórki w płatkach róży" raz, poproszę :)

w dniu 12-08-2017 10:35:44 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Fajne,ładne dziewczyny.Znam je z widzenia:) Trochę mi nie pasują te książki na ladzie przy płycie indukcyjnej ale generalnie - świetny pomysł i Bravo WY!

Fajne,ładne dziewczyny.Znam je z widzenia:) Trochę mi nie pasują te książki na ladzie przy płycie indukcyjnej ale generalnie - świetny pomysł i Bravo WY!

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 44.222.242.27

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.