Szpital z certyfikatem jakości

Hahaha certyfikat jakości !!! dobre, ten szpital i obsługa to porażka.

W nagrodę Zarząd Powiatu ( PO-PSL dla przypomnienia ) zmniejszył dotację dla szpitala o 50%.

Byłem wypisywany ostatnio po kilkudniowym pobycie z owego szpitala.Procedurę wypisu i bezpośredni kontakt z pacjentem przeprowadziło troje bardzo młodych( w stosunku do mnie) ludzi.Jeden z nich był na pewno lekarzem,drugi i dziewczyna albo też już byli albo pewnie za chwile będą lekarzami.Wypisywano mnie na korytarzu przed gabinetem(biurem), w którym pracowali.Podając mi dokumenty w progu drzwi młody lekarz(albo za chwilę lekarz)kazał mi w wyznaczonych miejscach podpisywać je pozostawiając mojej fantazji i pomysłowości sposób w jaki to zrobię.Na moją prośbę "wpuszczono" mnie do biura i na skrawku(dosłownie) biurka mogłem dopełnić formalności.Na skrawku dlatego gdyż na biurku panował taki "porządek", że włos się jeży.Lekarz obecny w gabinecie,który sytuacji całej nawet się (przysłowiowo niemal) nie przyglądał w czasie wizytacji(obchodu) pacjentów, skupiony był na swoim pobycie na nartach ,z którego powrócić musiał do nieprzyjemnej rzeczywistości - o czym nieskrępowanie informować wszystkich chorych i cierpiących raczył.SŁOWEM WYSOKA KULTURA OSOBISTA PROSZĘ PAŃSTWA:)

chcialbym powiedziec ze w tym szpitalu ortopedzi i chirurdzy to rzeznicy i tyle

Ja się pytam za co ten certyfikat. Lekarze i pielęgniarki są niekompetentni.

Jedni biurokraci wystawili bumagę innym biurokratom, co oczywiście nie zmieni absolutnie niczego, poza dodatkową premią dla biurokratów.

ZA CO DZISIAJ BYŁEM W TYM PRZYBYTKU CERTYFIKAT DOSTALI CHYBA ZA HIGIENĘ W TOALETACH NA IZBIE PRZYJĘĆ.BABCIE KLOZETOWE MIAŁY CZYŚCIEJ NA GŁÓWNYM W LATACH 80-90.A O PODEJŚCIU DO PACJENTA TO NIE WSPOMNĘ,OKRES ZACHOROWAŃ MATEK Z CHORYMI DZIEĆMI NA KORYTARZU CO NIE MIARA.CZEKAJĄ OD 10-TEJ DZIECI LECĄ Z RĄK A PANI DOKTOR MA CZAS NA PRZERWĘ OD 11 DO 12-TEJ.