Magazyn koscian.net

16 maja 2017

Odszkodowanie to nie wszystko

Prawie dwa lata minęły od wytrucia pszczół w gminie Śmigiel. Po zastosowaniu środka ochrony roślin na zachwaszczonym polu grochu padło 150 pszczelich rodzin. Pszczelarze otrzymali odszkodowania za poniesione straty. Ich zdaniem jednak osoby odpowiedzialne powinny stanąć przed sądem


Zatrucie
25 czerwca 2015 roku pszczelarze z gminy Śmigiel zauważyli coś niepokojącego w przydomowych pasiekach. Na wlotach do swoich uli znaleźli martwe pszczoły. Kolejnego dnia były to już znaczne ilości owadów. Można je było zbierać garściami. Największe straty ponieśli pszczelarze ze Starej Przysieki Pierwszej. Owady padły także w ulach w Parsku, Wonieściu i Przysiece Polskiej. Wszystko wskazywało na to, że zatruły się środkiem chemicznym na polu grochu w Starej Przysiece Pierwszej. Tam na uprawie Stadniny Koni w Racocie wykonano oprysk. Lato było gorące. Rośliny kwitnące usychały. Pole usiane chabrami stało się dla owadów cennym źródłem pokarmu. Pszczoły wykorzystały moment, zanim zaczęły kwitnąć lipy.
Pszczelarze wszczęli alarm. O swoich podejrzeniach poinformowali Urząd Miejski Śmigla. Powołano tam specjalną komisję. W jej skład weszli przedstawiciele: śmigielskiego magistratu, Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Kościanie, kościańskiego oddziału Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Poznaniu i Koła Pszczelarzy w Śmiglu. Z pola pobrano próbki roślin, które zostały przesłane do Zakładu Badań Pozostałości Środów Ochrony Roślin w Instytucie Ochrony Roślin w Poznaniu oraz Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Do badania oddano także martwe owady. Zostały one przesłane do Zakładu Ochrony Pszczół Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.

Straty
Badania w trzech niezależnych instytucjach potwierdziły przypuszczenia pszczelarzy. W roślinach i pszczołach wykryto dimetoat. To środek silnie toksyczny dla owadów. Nie powinien być stosowany ani w uprawie grochu, ani na rośliny kwitnące. Jego karencja wynosi 30 dni. Osoba odpowiedzialna za wykonanie oprysku została ukarana mandatem w wysokości 800 złotych.

- Jesteśmy zbulwersowani postępowaniem ludzi z wykształceniem rolniczym. W tym przypadku widać brak wiedzy. Pole wyglądało, jakby zasiano tam nie groch a facelię. Widać, że w odpowiednim terminie nie dokonano oprysku na chwasty – mówił po otrzymaniu wyników badań Tadeusz Krzyżanowski, prezes Koła Pszczelarzy w Śmiglu, jeden z poszkodowanych.
Straty poniosło pięciu pszczelarzy. Środkiem chemicznym zatruło się łącznie 150 pszczelich rodzin. Straty oszacowano na 150 tysięcy złotych. Pszczelarze z żądaniem wypłaty odszkodowania zwrócili się do ubezpieczyciela Stadniny Koni w Racocie. Pieniądze, które otrzymali nie zrekompensowały im - jak twierdzą - wszystkich strat.

Przestępstwo?
Pszczelarze wyszli z założenia, że owady to zwierzęta, a te w Polsce są chronione. Policję powiadomiono o możliwości popełnienie przestępstwa.

We wrześniu 2015 roku Komenda Powiatowa Policji w Kościanie stwierdziła, że choć na plantacji grochu użyto środka ochrony roślin w sposób zagrażający zdrowiu i życiu ludzi, zwierzętom i środowisku, nie ma podstaw do wszczęcia dochodzenia. W uzasadnieniu stwierdzono: „...należy przyjąć, iż działania pracowników Stadni Koni Racot Sp. z o. o. nie były umyślne i ukierunkowane na zniszczenie mienia – wytrucia pszczół, a jedynie miały na celu zabezpieczenie swoich plonów, natomiast nieprawidłowości z tym związane zostały ostatecznie rozwiązane przez nałożenie mandatu karnego (...)”.

Pszczelarze nie zgodzili się z taką oceną sytuacji. O pomoc poprosili kolegę po fachu, leszczyńskiego radcę prawnego Marcina Barczyka. Prawnik złożył zażalenie na odmowę wszczęcia postępowania. W uzasadnieniu wskazał na pominięcie kwestii odpowiedzialności za zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym. Wskazywał na możliwość wytrucia owadów objętych ochroną gatunkową. Podkreślił także, że w tym przypadku substancje trujące mogły przedostać się do środków spożywczych jakimi są miód i inne produkty pszczele.

Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Kościanie. W listopadzie ubiegłego roku umorzyła postępowanie. Uznała, że po zastosowaniu środka chemicznego nie odnotowano zatruć ludzi i zwierząt innych niż pszczoły. Powołała się na opinię biegłego z dziedziny toksykologii, z której wynika, że nie można jednoznacznie określić zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego.
Pszczelarze złożyli zażalenie na postanowienie o umorzeniu postępowania. Ich pełnomocnik wskazał na brak opinii biegłego z dziedziny ochrony środowiska. W marcu br. Sąd Rejonowy w Kościanie uchylił postanowienie i nakazał ponownie zbadanie sprawy. Uznał, że w toku dochodzenia nie wzięto pod uwagę obszaru Natura 2000 znajdującego się w pobliżu pola, na którym zastosowano środek chemiczny. W okolicy Wonieścia przedmiotem ochrony są siedliska ptaków. Oprysk mógł mieć negatywny wpływ na obszar większy niż pole grochu.

„Ta kwestia całkowicie uszła uwadze organów ścigania, nie dokonano żadnych konkretnych ustaleń w tym zakresie. Brak w rzeczywistości szczegółowego ustalenia terenu, obszaru, na którym mogło dojść do wytrucia nie tylko pszczół, ale również innych owadów, które stanowią pokarm dla ptaków i w związku z tym mogły stanowić zagrożenie dla ich zdrowia czy życia. Na marginesie należy zaznaczyć, że wśród innych owadów zapylających znajduje się trzmiel, którego gatunki zostały objęte „Programem ochrony trzmieli w Polsce Środkowej”, który ma na celu właśnie podjęcie zabiegów zmierzających do ochrony tych owadów.” - stwierdziła sędzia Joanna Matuszewska-Potocka.

Sąd za zasadne uznał powołanie biegłego z zakresu ochrony środowiska oraz ponowne przesłuchanie pokrzywdzonych i ustalenie zakresu szkód.

Dlaczego pszczelarzom tak zależy na rzetelnym zbadaniu sprawy przez prokuraturę?
- Na złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa zdecydowaliśmy się ponieważ wytrucia pszczół są coraz częstsze. Odpowiedzialne za to osoby są bezkarne. Podobną sytuację mieliśmy w 2014 roku. Wówczas zginęło 118 rodzin pszczelich. Odszkodowania to nie wszystko – wyjaśnia Tadeusz Krzyżanowski. - Gdy w czerwcu 2015 roku pojechaliśmy na pole grochu panowała tam kompletna cisza. Wytrutych zostało około czterech milionów pszczół, nie licząc owadów dziko żyjących. Na szesnastu hektarach ich liczba była olbrzymia. Może dzięki tej sprawie rolnicy wystraszą się i będą stosować się do obostrzeń, które obowiązują ich przy dokonywaniu oprysków. (h)

GK 19/2017

Już głosowałeś!

Komentarze (2)

w dniu 17-05-2017 22:33:11 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Trzymam kciuki.Nie ustępujcie w działaniach.Sprawę należy nagłaśniać bo pszczół jest coraz mniej....a pszczółka to nie tylko miód to nasze życie.Gdy wyginie ostatnia pszczoła to kwestia 3 może 4 lat i ludzkość też ulegnie zagładzie....

Trzymam kciuki.Nie ustępujcie w działaniach.Sprawę należy nagłaśniać bo pszczół jest coraz mniej....a pszczółka to nie tylko miód to nasze życie.Gdy wyginie ostatnia pszczoła to kwestia 3 może 4 lat i ludzkość też ulegnie zagładzie....

w dniu 27-05-2017 06:30:56 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Trzymam kciuki żeby kara była jak najwyższa. Mandat 800zl? Odmowa przez policję wszczęcia postępowania? W jakim świecie my żyjemy :/

Trzymam kciuki żeby kara była jak najwyższa. Mandat 800zl? Odmowa przez policję wszczęcia postępowania? W jakim świecie my żyjemy :/

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 44.221.87.114

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.