Magazyn koscian.net

08 Sie 2016

70 lat w komnatach

W lipcu pałacowy Oddział Wonieść Wojewódzkiego Szpitala Neuropsychiatrycznego w Kościanie obchodził 70 lat swego istnienia. W słynnych komnatach zdrowie leczyło już tam kilkadziesiąt tysięcy pacjentów. - Żadnych uroczystości. Ot wspólna kawa – uśmiecha się ordynator Marek Berski

O pałacu w Wonieściu, i to w mediach ogólnopolskich, głośno było raptem trzy lata temu, gdy ten nagle stanął w płomieniach. Zniszczony przez ogień i wodę budynek wyremontowano w dwa i pół roku. Pacjenci wrócili do Wonieścia 30 listopada 2015 roku. Wnętrze pałacu aż cieszy oko. Udało się uratować cześć parkietów, a wykładziny obowiązujące w szpitalach, w Wonieściu nie przypominają salcesonu, ale zgrabnie udają drewnianą podłogę. W holu ustawiono modne, szare meble wypoczynkowe. Na miejsce wrócił cenny stary piecyk kaflowy. Udało się odrestaurować meble i boazerie w jadalni. W świetlicy znów stoi piękna stara biblioteczka, a w gabinecie ordynatora w biblioteczce wbudowanej we framugę drzwi stoją niemieckie wydania Szekspira i Goethego z 1877 i 1876 roku.

- Należały do dziedzica, Justusa Wedemeyera. Musiał je ze sobą przywieźć, skądkolwiek tu przybył. Zbudował ten pałac w 1900 roku i potem ustawił je na tych półkach. Nie wyobrażam sobie, by ich tu nie było.

Jedną z książek przed laty ordynator chciał podarować wnukowi Wedemeyera. Ten przyjechał obejrzeć dawny ,,dom’’ rodzinny.

- Cieszył się, że pałac nie trafił do pegeerów, że przez te wszystkie lata służył ludziom, że nadal służy. Obejrzał wszystko, porozmawiał z pacjentami i serdecznie się pożegnał. Mówił, że pałacu nie chce. Lepiej, gdy służy pacjentom. Wtedy też chciałem mu choć jedną z książek dziadka na pamiątkę, ale nie wziął. Powiedział, że wszystkie, które ocalały, powinny stać tu. Należą do tego miejsca. On już nie.

Niemieccy właściciele i ich służba uciekli z pałacu w 1945 roku. Budynek przez rok stał pusty i został w tym czasie splądrowany. Goethe w oryginale jednak nikogo na szczęście nie skusił.

- To był pomysł doktora Bielawskiego, by pałace, bo przecież nie tylko wonieski, ale i ten w Spławiu i ten w Cichowie przystosować dla leczenia pacjentów. By mogli dochodzić do zdrowia w pięknym otoczeniu. Wyobraża pani sobie, jakie to wtedy, w latach czterdziestych ubiegłego wieku, robiło wrażenie? Że pacjenci mieszkają w pałacu? W komnatach? - pyta doktor Berski.

Pierwszym ordynatorem był Gerard Huetner. Po nim kierowało tym miejscem siedmiu ordynatorów, aż w 1979 roku oddział przejął dr Marek Berski.
- Broniłem się, ale jak już się zdecydowałem… I tyle lat już tutaj – wzdycha.

Oddział w Wonieściu przez kilka lat podlegał bezpośrednio pod ministra zdrowia. Wtedy część pacjentów przyjeżdżała tu w rządowych samochodach.

- Polityków nie będę wymieniał. Że był u nas Broniewski, to już powszechnie wiadomo. Był też Moczarski, zaraz po więzieniu. Choromański, Ścibor Rylski, Zosia Komedowa, matka Hłaski, Marysia Fidlerowa. Oddział w Wonieściu nie jest zwykłym oddziałem. Na miejsce u nas czeka trzysta osób. Pamiętam, moja starsza koleżanka powiedziała mi kiedyś – ty chyba nie myślisz, że pacjenci tak bardzo chcą leczyć się u ciebie. Oni chcą tu – uśmiecha się doktor Berski. - To miejsce pomaga...
Przez Wonieski pałac przewijało się kiedyś rocznie i tysiąc pacjentów. Teraz, gdy łóżek jest mniej do zdrowia wraca tam około 500 osób w roku. Pracy tu jeszcze sporo. Oddział potrzebuje windy. Restauracji wymaga piękna palmiarnia i elewacja. Sporych nakładów wymagałby też ogromny park.

- Na wszystko przyjdzie czas – mówi spokojnie ordynator. - To, że wróciliśmy tu tak szybko po tym strasznym pożarze, to duży sukces.

Ordynator zbiera pamiątki związane z pałacem. Ma nawet informację prasową z 1946 roku o otwarciu oddziału w Wonieściu, ale zawieruszyła się gdzieś wśród papierzysk wynoszonych w pośpiechu z zalewanego przez sikawki pałacu.
- Kiedyś wszystko pozbieram do kupy i może coś na temat tego miejsca popełnię – uśmiecha się doktor Berski. (Al)

GK 30/2016

Już głosowałeś!

Komentarze (2)

w dniu 10-08-2016 17:20:52 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Wzruszylem sie.

Wzruszylem sie.

w dniu 11-08-2016 05:59:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Posłodził Ojciec Marian.

Posłodził Ojciec Marian.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.206.160.129

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.